"Abstrakcja daje mi możliwość wyrażenia dźwięków za pomocą materii malarskiej" - wywiad z Markiem Batorskim


W cyklu Wywiad z artystą - Marek Batorski



Artystyczne spojrzenie: Urodził się Pan w niewielkim Szczebrzeszynie, ale nie pochodzi Pan z artystycznej rodziny, więc jak to się stało, że wyjechał Pan na artystyczne studia do Krakowa?


Marek Batorski: Zainteresowania sztuką pojawiły się w ostatniej klasie technikum. Poznałem wówczas kolegę z Biłgoraja, który studiował Formy Przemysłowe na ASP w Krakowie. Chciałem zmienić  swoją przyszłość. Uznałem, że szkoła średnia o profilu technicznym jest nie dla mnie. Z opowieści kolegi wynikało, że świat artystyczny w Krakowie jest bardzo kolorowy.


Artystyczne spojrzenie: Najpierw było malarstwo czy muzyka, bo oprócz sztuki zajmuje się Pan również muzyką?


Marek Batorski: Najpierw były sukcesy w konkursach plastycznych w szkole podstawowej. Pochodzę z małej miejscowości, więc rozwój muzyczny był ograniczony. Dużo rysowałem, malowałem, lecz dzisiaj żałuję, że nie poszedłem do Liceum Plastycznego w Zamościu.
W szkole średniej uczęszczałem do PSM I stopnia w Biłgoraju w klasie saksofonu. Zajęcia prowadził pan Wiesław Mazurek.
Oprócz zajęć z instrumentu była historia muzyki. Na odreagowanie rzeczywistości mogłem posłuchać  np. pięknych symfonii Mozarta.


Artystyczne spojrzenie: Na otwarciu wystawy w galerii Floriańska 22 odbędzie się koncert jazzowy, podczas którego zagra Pan na saksofonie. Skąd fascynacja tym właśnie instrumentem?


Marek Batorski: Mój nauczyciel, o którym wspominałem wcześniej, ukazał mi piękno brzmienia tego instrumentu. Potem, po przyjeździe do Krakowa, doszło  jeszcze brzmienie saksofonu jazzowego.W tej stylistyce środki wyrazu na tym instrumencie są nieograniczone. Na wernisażu zobrazujemy kompozycje malarskie, w oparciu o trzy instrumenty: saksofon, kontrabas, perkusję.Zagramy program z mojej ostatniej płyty. Materiał muzyczny zrealizowaliśmy w oparciu o obrazy, które będą prezentowane na wystawie.


Artystyczne spojrzenie: Tworzy Pan obecnie prace abstrakcyjne, choć z delikatnymi aluzjami do figuracji, np. w kompozycjach wykonanych techniką linorytu. Dlaczego wybrał Pan taki sposób obrazowania i jakich mistrzów malarstwa abstrakcyjnego szczególnie Pan ceni?


Marek Batorski: Po okresie figuracji  zainspirowałem się malarstwem wazowym Grecji, z którego zrobiłem doktorat, w oparciu o formy abstrakcyjne. Abstrakcja daje mi możliwość wyrażenia dźwięków za pomocą materii malarskiej. Najbardziej cenię Wasyla Kandinsky'ego oraz jego publikacje O duchowości w sztuce, a także Punkt, linia a płaszczyzna obrazu. Był on wyjątkowym też teoretykiem. Jonasz Stern mawiał: "Malarstwo trzeba słyszeć, dźwięk trzeba widzieć, o każdym obrazie myślę w kategoriach instrumentu muzycznego". Natomiast bardzo cenię również malarstwo Piotra Potworowskiego oraz Artura Nacht-Samborskiego.


Artystyczne spojrzenie: Na wystawie można będzie obejrzeć prace malarskie, graficzne, rysunki, a nawet kolaże. Która z tych technik jest Panu najbliższa i dlaczego?


Marek Batorski: Wszystkie techniki traktuję równorzędnie. Każda z nich daje mi możliwości indywidualnego wyrazu, uzyskania napięcia, kontrastu, delikatności itp. Na wystawie znajdą się duże kompozycje malarskie w technice olejnej.


Artystyczne spojrzenie: Czy ma Pan swoje ulubione miejsca, które Pana inspirują? Gdzie powstają najlepsze pomysły - w plenerze, na koncertach?

Marek Batorski: Najlepsze pomysły malarskie powstają na Roztoczu, w moich rodzinnych stronach. Pejzaż ten jest mi szczególnie bliski. Specyficzne światło, nastrój skłaniają do kreacji artystycznej.


Artystyczne spojrzenie: W Pana pracach malarskich jest dużo z improwizacji, swobody, spontaniczności, czy jest to związane z Pana charakterem i upodobaniem do jazzu?


Marek Batorski: Tak, naturalnie. Moją ulubioną płytą jest Kind of Blue Milesa Davisa.To wyjątkowa płyta. Miles przyniósł nuty bezpośrednio na sesję nagraniową. Szczególnie w utworze “So What”, gdzie pojawia się krótki motyw. Tutaj muzycy musieli poddać się swobodnej improwizacji, w oparciu o dwa akordy. Druga połowa XX wieku w USA to najlepsze lata jazzu, ale również bliski mi kierunek w malarstwie, czyli action painting.Tą drogą podąża na niektórych płytach Jan Garbarek. Na mojej ostatniej sesji nagraniowej zrealizowaliśmy program w oparciu o kolektywną improwizację. W czterech utworach VISION OF VILLAGE wykazaliśmy dużą kreatywność, by za pomocą saksofonu, fortepianu, kontrabasu, perkusji "malować" dźwiękami. Szczególnie dużą inwencją wykazał się Piotr Wyleżał, autor kompozycji Story painted I i Story painted II. Improwizacja jest naturalnym zjawiskiem muzycznym, ale implementowana na grunt warsztatu malarskiego ożywia inwencję i nie pozwala zastygnąć wyobraźni. Uważam, że twórcą się bywa, kiedy się improwizuje. Powstaje bowiem wówczas naturalne napięcie pomiędzy intelektem a uczuciem.


Artystyczne spojrzenie: Czy zawsze przy malowaniu towarzyszy Panu muzyka, czy też bywa, że pracuje Pan w ciszy?


Marek Batorski: Zazwyczaj na Roztoczu pracuję przy muzyce jazzowej, ale  w ten świat muzyki wkrada się również śpiew ptaków, szum drzew, temperatura powietrza i smak mleka.


Artystyczne spojrzenie: Czy inspirują Pana motywy wzięte z natury?


Marek Batorski: Naturalnie, inspiruję się motywami z natury. Ostatnio zauważyłem, że w moim malarstwie jest dużo motywów organicznych: fragment koła, elipsy, niczym liście czy dźwięki, które rodzą się w mojej intuicji. Na Roztoczu maluję w swojej stodole, w Krakowie w pracowni. Niezależnie od miejsca staram się, by swobodna improwizacyjna struktura obrazu zawierała duży ładunek malarskiej melodyjności. Dzieje się tak dzięki intuicyjnemu stosowaniu określonej gamy i rytmizacji faktury.


Artystyczne spojrzenie: Czy tytuł wystawy "Paintings from the village" sugeruje, że w galerii Floriańska 22 obejrzymy wyłącznie pejzaże?


Marek Batorski: W galerii  obejrzymy interpretacje pejzaży, wykonane w technice oleju, akrylu, tempery i linorytu. Będą to kompozycje abstrakcyjne, w których  to  każdy ma dowolność własnej  interpretacji. W różnych tonacjach kolorystycznych obrazy odzwierciedlają tonacje muzyczne, a także miejsca, w których one powstały. Wychodząc od punktu, linii, koloru, podążam za głosem intuicji, wyczucia harmonii i piękna, rozpinając na płaszczyźnie płótna pajęczynę przenikających się wzajemnie sfer. W kompozycjach Red in Green, Rytm X, tworzę abstrakcyjną trampolinę do nieskończonych imaginacji, gdzieś na styku czucia i rozumu. Mój przyjaciel Zdzisław Czmer określał to mówiąc: "Marek Batorski to byty dopełniające i przenikające się wzajemnie, rozpięte gdzieś pomiędzy swingiem i bebopem, pomiędzy rozedrganą feerią barw a czernią i bielą, pomiędzy płynną, kobiecą linią swingowych chorusów i ostrymi, męskimi cięciami prac graficznych, w kontynuowanym przezeń, nieustannym procesie poszukiwania prawdy o sobie, o nas, o harmonii sfer... o pięknie... o życiu".

Artystyczne spojrzenie: Dziękuję, że zechciał Pan odpowiedzieć na moje pytania.

Rozmawiała: Ewa Mecner
Foto: dzięki uprzejmości artysty


Wystawa "Paintings from the Village" Marka Batorskiego  prezentowana będzie w Galerii Floriańska 22 w Krakowie.

Ekspozycja objęta zostanie patronatem:

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Brawurowa premiera "Manekinów" w Operze Wrocławskiej

"Staram się zbytnio nie intelektualizować swojego malarstwa" — wywiad z argentyńskim malarzem Alejandrem Mariottim

"Flamenco to sposób bycia, śmiechu...kochania..." – wywiad z artystą flamenco FARRU