"Sztuka nie znosi oszustwa" - rozmowa z krakowskim malarzem Iwo Birkenmajerem
Początki twórczości Jak każde dziecko miałem różne zainteresowania, choć te plastyczne wybijały się na plan pierwszy. Uzdolnienia w tym kierunku w mojej rodzinie zawsze były, ale nikt wcześniej nie poświęcił się sztuce czystej. Początkowo myślałem o poezji, a nawet astronomii. Pod koniec liceum zyskałem pewność wyboru drogi, którą chcę iść. Od tego czasu, pomimo meandrów późniejszej praktyki edukacyjnej czy zawodowej, nie pamiętam bym czuł się kimś innym niż malarzem. Edukacja Po maturze nie dane mi było podjąć studiów na Akademii Sztuk Pięknych, a musiałem dostać się na wyższą uczelnię. Stąd filologia klasyczna. Z rozpędu zaliczyłem też dwa lata archeologii śródziemnomorskiej. Pragnienie sztuki jednak nigdy we mnie nie osłabło. Pierwsze prace Pod koniec lat siedemdziesiątych nie można było bez dyplomu uprawiać zawodu plastyka. Imałem się wtedy różnych zajęć - stolarki, prac budowlanych, odnawiania mieszkań, współpracowałem także z wydawnictwami: jako ilustrator, korekto