Powrót miniatury, czyli o Lizince de Mirbel
Kilka dni temu, 17 marca, wrocławskie Muzeum Narodowe odzyskało swą
dawną własność - miniaturę namalowaną techniką akwareli na kości,
autorstwa jednej z cenionych francuskich artystek dziewiętnastowiecznych
Lizinki-Aimée-Zoé de Mirbel (1796-1849). Miniatura "Portret damy" powstała w 1833 r. i jest sygnowana. Jej losy było dość burzliwe.
Namalowana przez oficjalną miniaturzystkę króla Francji Ludwika XVIII, przedstawia umieszczoną na tle zachmurzonego nieba, damę o charakterystycznej, modnej w latach 30. XIX wieku fryzurze z koczkiem ze sztucznego warkocza doczepionego na kształt koszyczka na czubku głowy, z dwoma zwiniętymi po bokach "kaboszonami". Dama ma na szyi ciemny szal wykonany z ptasiego puszku i piękną, typowo romantyczną suknię z białym kołnierzem.
Porównanie tego przedstawienia z wizerunkami malarki świadczy o tym, iż najprawdopodobniej dzieło to przedstawia Lizinkę-Aimée-Zoé de Mirbel, artystkę w swoich czasach niezwykle modną, bogatą i uznaną. Jej dzieła znajdują się obecnie w Luwrze, w londyńskiej Wallace Collection, a także w zbiorach w Rouen, Awinionie oraz w szwajcarskiej kolekcji w Meilen. Specjalizowała się w portretach. Uwieczniała zarówno władcę Francji jak i arystokratów (np. córkę diuka de Berry), a także sławne postacie ze świata literackiego (np. Waltera Scotta, J.F.Coopera). Wyszła za mąż w 1824 r. za starszego o 20 lat znanego botanika i polityka paryskiego Charlesa-Francoisa Brisseau de Mirbel, który przeżył ją o 20 lat...
Pojawiło się dopiero wiele lat po wojnie na aukcji internetowej wystawione przez prywatnego kolekcjonera ze Stanów Zjednoczonych. Aukcja została zablokowana i MKiDN zaczęło starania o odzyskanie "Portretu damy", co dzięki pomocy FBI (kolekcjoner początkowo odmawiał zwrotu miniatury) zostało uwieńczone sukcesem w 2013 r.
Miniaturę Lizinki-Aimée-Zoé de Mirbel można było obejrzeć w marcu na pierwszym publicznym pokazie zorganizowanym we wrocławskim Muzeum Narodowym. Już niedługo, po konserwacji, będzie można podziwiać je na ekspozycji w stałej kolekcji zbiorów sztuki europejskiej. Jest to kolejne po obrazie "Święty Iwo" Jordaensa dzieło odzyskane, które powróciło na swe dawne miejsce.
Namalowana przez oficjalną miniaturzystkę króla Francji Ludwika XVIII, przedstawia umieszczoną na tle zachmurzonego nieba, damę o charakterystycznej, modnej w latach 30. XIX wieku fryzurze z koczkiem ze sztucznego warkocza doczepionego na kształt koszyczka na czubku głowy, z dwoma zwiniętymi po bokach "kaboszonami". Dama ma na szyi ciemny szal wykonany z ptasiego puszku i piękną, typowo romantyczną suknię z białym kołnierzem.
Porównanie tego przedstawienia z wizerunkami malarki świadczy o tym, iż najprawdopodobniej dzieło to przedstawia Lizinkę-Aimée-Zoé de Mirbel, artystkę w swoich czasach niezwykle modną, bogatą i uznaną. Jej dzieła znajdują się obecnie w Luwrze, w londyńskiej Wallace Collection, a także w zbiorach w Rouen, Awinionie oraz w szwajcarskiej kolekcji w Meilen. Specjalizowała się w portretach. Uwieczniała zarówno władcę Francji jak i arystokratów (np. córkę diuka de Berry), a także sławne postacie ze świata literackiego (np. Waltera Scotta, J.F.Coopera). Wyszła za mąż w 1824 r. za starszego o 20 lat znanego botanika i polityka paryskiego Charlesa-Francoisa Brisseau de Mirbel, który przeżył ją o 20 lat...
W 1926 r.
"Portret damy" Lizinki de Mirbel wraz z częścią zbiorów został
przekazany do nowo powstałej filii placówki - Muzeum Zamkowego. Tam
stanowił ozdobę ekspozycji stałej, aż do 1942 r.
Wtedy dopiero po
wywiezieniu w czasie II wojny światowej zasobów muzeum do Grodźca, a
potem przeniesieniu do Nowego Kościoła nieopodal Świeżawy, wraz z
innymi muzealiami dzieło to zostało najprawdopodobniej skradzione.Pojawiło się dopiero wiele lat po wojnie na aukcji internetowej wystawione przez prywatnego kolekcjonera ze Stanów Zjednoczonych. Aukcja została zablokowana i MKiDN zaczęło starania o odzyskanie "Portretu damy", co dzięki pomocy FBI (kolekcjoner początkowo odmawiał zwrotu miniatury) zostało uwieńczone sukcesem w 2013 r.
Miniaturę Lizinki-Aimée-Zoé de Mirbel można było obejrzeć w marcu na pierwszym publicznym pokazie zorganizowanym we wrocławskim Muzeum Narodowym. Już niedługo, po konserwacji, będzie można podziwiać je na ekspozycji w stałej kolekcji zbiorów sztuki europejskiej. Jest to kolejne po obrazie "Święty Iwo" Jordaensa dzieło odzyskane, które powróciło na swe dawne miejsce.
Komentarze
Prześlij komentarz