Młoda sztuka ukraińska w BWA
Współczesna sztuka ukraińska nie jest w Polsce zbyt dobrze znana. Jej
wczesny, "archaiczny" obraz do dziś znany jest właściwie jedynie tym,
którzy mieli okazję obserwować ją na żywo - na ulicach Kijowa albo w
squotach, gdzie mieszkali artyści w późnych latach 80. XX wieku.
Szukając swobody i miejsca na swoje często wielkoformatowe malarstwo,
absolwenci Kijowskiej Akademii Sztuki, założonej w 1917 r. i kształcącej
w akademickim stylu i wymagającej uwzględniania socrealistycznych
treści, osiedlali się w opuszczonych kamienicach, które przekształcali w
pracownie. Nie było galerii, która by wystawiała malarstwo takich
artystów jak Aleksandr Sołowiow, Władymir Lewaszow czy Senczenko, ale
też nie było specjalnych nacisków, aby malowali w określony, oficjalny
sposób.
Pierwszym takim miejscem była w Kijowie kamienica przy ulicy Komuny Paryskiej (obecnie Michajłowska), gdzie tworzyli tacy artyści jak np. Waleria Trubina (tu powstał m.in. obraz "Ranny kot spaceruje żując ucho psa") czy Olech Holosy ("Psychodeliczny atak niebieskich królików"). Te prace powstawały też pod wpływem alkoholu, narkotyków, ale i twórczego oddziaływania malarzy na siebie wzajemnie, skąd być może podobieństwo prac różnych artystów.
Właściwie ten wczesny etap, czyli lata 80. do lat 90. przypomina nieco realizacje wrocławskiej grupy Luxus i widać w nim zarówno dalekie echa pop-artu jak i przetaczającą się przez Europę w latach 80. falę ekspresjonizmu (niemiecka Neue Wilde, włoska Transawangarda). Odbywało się wtedy mnóstwo działań efemerycznych, po których właściwie, poza przekazami ustnymi, nie ma wiele śladów.
Kolejnym ważnym ośrodkiem, który uaktywnił się w następnych latach był Lwów i tamtejsze uczelnie artystyczne (Lwowska Akademia Sztuki, która nastawiona była na szkło, ceramikę i pracę w drewnie, ale też Politechnika Lwowska założona jeszcze w XIX w.). Performances, akcje, działania nieformalne, próby organizowania wystaw, na których artyści akcentowali swoje zaangażowanie polityczne to wszystko tworzyło twórczy ferment, w którym wykluwały się nowe artystyczne realizacje, nie pozbawione wszak jeszcze akademickich wzorów.
Legendarny kurator i artysta Jurij Sokołow założył we Lwowie "Centrum Europy", gdzie organizowane były różne akcje artystyczne. Pierwszą galerią założoną w holu lwowskiego Muzeum Etnograficznego była "Decima", którą po zorganizowaniu 6 wystaw zawieszono. W tym czasie nie było w oficjalnej sztuce ukraińskiej mowy ani o sztuce feministycznej ani o instytucji, która pokazywałaby nowe ukraińskie malarstwo. Sokołow działalność wystawienniczą przeniósł po zamknięciu "Decimy" do swego własnego domu, gdzie wykorzystywał na organizowanie akcji i performance'ów także strych i piwnicę oraz mały japoński ogródek wokół domu. W latach 2000-2012 pojawiły się kolejne grupy artystów (R.E.P., Hudrada), którzy byli nie tylko malarzami czy performerami, ale także aktywistami politycznymi.
Ten skrótowy opis początków sztuki współczesnej na Ukrainie może doskonale uzupełnić wystawa "Stopień zależności. Kolektywne praktyki młodych ukraińskich artystów 2000 -2016" we wrocławskiej galerii BWA, prezentująca owoce pracy twórczej 25 grup artystycznych, z których większość (jeśli nie wszystkie) jest polskim miłośnikom sztuki współczesnej w ogóle nieznana.
Ekspozycja prezentuje tematy, którymi zajmowali się artyści ukraińscy przez ostatnie 16 lat i stanowić może suplement do tego co przed wakacjami, w kwietniu podczas Miesiąca Ukraińskiego, prezentowano w kamienicy przy wrocławskim Rynku 25.
Polityka, ekologia, wolność, feminizm i wiele innych wątków pojawia się w pracach jakie można obejrzeć w salach wrocławskiego BWA Awangarda. Warto się wybrać, bo nieczęsto mamy okazję obserwować twórcze fermenty uwiecznione przez artystów, którzy - mam wrażenie - są pod pewnymi względami dużo bardziej otwarci niż ich polscy rówieśnicy, bo jednak ich przeżycia związane z sytuacją polityczno-społeczną i ich doświadczenia akademickie są zupełnie inne niż polskich artystów. Polskie uczelnie nawet w latach 80. XX nie były tak konserwatywne jak uczelnie ukraińskie (zarówno kijowskie jak i lwowskie). Wystawa warta obejrzenia.
Wystawa czynna będzie do 2 października
Źródło zdjęcia: materiały prasowe BWA Wrocław
Pierwszym takim miejscem była w Kijowie kamienica przy ulicy Komuny Paryskiej (obecnie Michajłowska), gdzie tworzyli tacy artyści jak np. Waleria Trubina (tu powstał m.in. obraz "Ranny kot spaceruje żując ucho psa") czy Olech Holosy ("Psychodeliczny atak niebieskich królików"). Te prace powstawały też pod wpływem alkoholu, narkotyków, ale i twórczego oddziaływania malarzy na siebie wzajemnie, skąd być może podobieństwo prac różnych artystów.
Właściwie ten wczesny etap, czyli lata 80. do lat 90. przypomina nieco realizacje wrocławskiej grupy Luxus i widać w nim zarówno dalekie echa pop-artu jak i przetaczającą się przez Europę w latach 80. falę ekspresjonizmu (niemiecka Neue Wilde, włoska Transawangarda). Odbywało się wtedy mnóstwo działań efemerycznych, po których właściwie, poza przekazami ustnymi, nie ma wiele śladów.
Kolejnym ważnym ośrodkiem, który uaktywnił się w następnych latach był Lwów i tamtejsze uczelnie artystyczne (Lwowska Akademia Sztuki, która nastawiona była na szkło, ceramikę i pracę w drewnie, ale też Politechnika Lwowska założona jeszcze w XIX w.). Performances, akcje, działania nieformalne, próby organizowania wystaw, na których artyści akcentowali swoje zaangażowanie polityczne to wszystko tworzyło twórczy ferment, w którym wykluwały się nowe artystyczne realizacje, nie pozbawione wszak jeszcze akademickich wzorów.
Legendarny kurator i artysta Jurij Sokołow założył we Lwowie "Centrum Europy", gdzie organizowane były różne akcje artystyczne. Pierwszą galerią założoną w holu lwowskiego Muzeum Etnograficznego była "Decima", którą po zorganizowaniu 6 wystaw zawieszono. W tym czasie nie było w oficjalnej sztuce ukraińskiej mowy ani o sztuce feministycznej ani o instytucji, która pokazywałaby nowe ukraińskie malarstwo. Sokołow działalność wystawienniczą przeniósł po zamknięciu "Decimy" do swego własnego domu, gdzie wykorzystywał na organizowanie akcji i performance'ów także strych i piwnicę oraz mały japoński ogródek wokół domu. W latach 2000-2012 pojawiły się kolejne grupy artystów (R.E.P., Hudrada), którzy byli nie tylko malarzami czy performerami, ale także aktywistami politycznymi.
Ten skrótowy opis początków sztuki współczesnej na Ukrainie może doskonale uzupełnić wystawa "Stopień zależności. Kolektywne praktyki młodych ukraińskich artystów 2000 -2016" we wrocławskiej galerii BWA, prezentująca owoce pracy twórczej 25 grup artystycznych, z których większość (jeśli nie wszystkie) jest polskim miłośnikom sztuki współczesnej w ogóle nieznana.
Ekspozycja prezentuje tematy, którymi zajmowali się artyści ukraińscy przez ostatnie 16 lat i stanowić może suplement do tego co przed wakacjami, w kwietniu podczas Miesiąca Ukraińskiego, prezentowano w kamienicy przy wrocławskim Rynku 25.
Polityka, ekologia, wolność, feminizm i wiele innych wątków pojawia się w pracach jakie można obejrzeć w salach wrocławskiego BWA Awangarda. Warto się wybrać, bo nieczęsto mamy okazję obserwować twórcze fermenty uwiecznione przez artystów, którzy - mam wrażenie - są pod pewnymi względami dużo bardziej otwarci niż ich polscy rówieśnicy, bo jednak ich przeżycia związane z sytuacją polityczno-społeczną i ich doświadczenia akademickie są zupełnie inne niż polskich artystów. Polskie uczelnie nawet w latach 80. XX nie były tak konserwatywne jak uczelnie ukraińskie (zarówno kijowskie jak i lwowskie). Wystawa warta obejrzenia.
Wystawa czynna będzie do 2 października
Źródło zdjęcia: materiały prasowe BWA Wrocław
Komentarze
Prześlij komentarz