Wystawa Maria Mater Misericordiae
Nie ukrywam, że na wystawę "Maria Mater Misericordiae" w krakowskim Muzeum Narodowym czekałam z wielką niecierpliwością. Dziewięćdziesiąt prac, w tym większość z muzeów włoskich, zarówno tych najbardziej znanych jak zbiory watykańskie czy florenckie, ale i z miejscowości tak małych jak Celano w Abruzji (niecałe 11 tysięcy mieszkańców) czy Corciano w Umbrii (ok. 15 tysięcy mieszkańców). Na wystawie w gmachu głównym krakowskiego Muzeum Narodowego są eksponowane również prace sprowadzone z innych krajów (np. obraz "Matka Boska karmiąca Dzieciątko" Hansa Memlinga wypożyczono z muzeum w Antwerpii) i kolekcji prywatnych. Od dwunastowiecznego rawennackiego wizerunku złoto-niebieskiej mozaikowej Matki Boskiej Orantki, z uniesionymi rękami o długich smukłych palcach, poprzez dzieła renesansowych mistrzów, w tym jednego z moich ulubionych weneckich malarzy Carla Crivellego (otoczone anielskimi główkami wynurzającymi się z bogato ornamentowanej szaty "