Wystawa Maria Mater Misericordiae
Nie ukrywam, że na wystawę "Maria Mater Misericordiae" w krakowskim
Muzeum Narodowym czekałam z wielką niecierpliwością. Dziewięćdziesiąt
prac, w tym większość z muzeów włoskich, zarówno tych najbardziej
znanych jak zbiory watykańskie czy florenckie, ale i z miejscowości tak
małych jak Celano w Abruzji (niecałe 11 tysięcy mieszkańców) czy
Corciano w Umbrii (ok. 15 tysięcy mieszkańców).
Na wystawie w gmachu głównym krakowskiego Muzeum Narodowego są eksponowane również prace sprowadzone z innych krajów (np. obraz "Matka Boska karmiąca Dzieciątko" Hansa Memlinga wypożyczono z muzeum w Antwerpii) i kolekcji prywatnych.
Od dwunastowiecznego rawennackiego wizerunku złoto-niebieskiej mozaikowej Matki Boskiej Orantki, z uniesionymi rękami o długich smukłych palcach, poprzez dzieła renesansowych mistrzów, w tym jednego z moich ulubionych weneckich malarzy Carla Crivellego (otoczone anielskimi główkami wynurzającymi się z bogato ornamentowanej szaty "Matki Boskiej tronującej i karmiącej Dzieciątko", piętnastowieczne dzieło pochodzące z kościoła św. Augustyna w Corridonii) i stosunkowo surowy obraz "Matki Boskiej Pokornej" przypisywany Toskańczykowi Masolino da Panicale (przywieziony na wystawę z florenckiej galerii Uffizi) oraz ceramiczne przedstawienia Madonny autorstwa Luki della Robbia z prywatnej kolekcji florenckiej i Andrei della Robbia (Dzieciątko z tego terakotowego dzieła ma uszkodzoną stópkę, co uświadomić może z jak delikatnej materii powstało).
Obejrzeć tu również możemy niewielki, bardzo subtelny rysunek tuszem na pergaminie podmalowanym temperą autorstwa Andrei Mantegni z kolekcji prywatnej (Matka Boska na tle ruin antycznych) oraz przedstawienie "Wniebowzięcia" wykonane w formie gobelinu wzorowanego na obrazie Rubensa. Znakomicie wyeksponowano to ostatnie gigantyczne dzieło na pomalowanej na łososiowo rampie "za plecami" której znajduje się kopia Piety Watykańskiej Michała Anioła wykonana w skali 1:1.
Długo by można opisywać poszególne dzieła, które dla ułatwienia organizatorzy ze strony włoskiej pogrupowali w 5 ikonograficznych typów. Włoski kurator wystawy profesor Giovanni Morello wyróżnił ikonograficzne przedstawienia tytułowej Marii Matki Miłosierdzia charakteryzując pięć rodzajów wstawienictw Matki Boskiej w łaskach Boga.
Pierwszym tematem jest Matka Boska Chroniąca, rozpościerająca swój płaszcz nad wiernymi, zarówno bogatymi, jak i biednymi, co dodatkowo podkreśla przesłanie wystawy zorganizowanej w Roku Miłosierdzia i z okazji Światowych Dni Młodzieży. Pod maryjnym płaszczem mają zniknąć podziały między ludźmi, nierówności społeczne i w tym sensie znaczący jest wizerunek rzeźbiarski wykonany przez lwowskiego malarza barokowego Franciszka Olędzkiego, który na wystawę "przyjechał" z Warszawy, z kościoła dominikanów pw. św. Jacka. Złamane strzały otaczające Marię mają symbolizować pokonanie nieszczęść i klątw dotykających ludzkość.
Drugim typem przedstawionym na wystawie jest Matka Boska Karmiąca wypraszająca łaski u Boga, wizerunek bardzo ludzki, z symbolicznym przedstawieniem mleka spływającego z piersi Marii na ludzi, którzy dzięki temu dostępują ukojenia.
Trzecim typem ikonograficznym jest Matka Boska Czuła - przedstawiona z Dzieciątkiem, które gładzi ją po policzku. Idea ta poruszała wielu artystów, którzy starali się podkreślić matczyną więź między Matką Boską i Dzieciątkiem.
Czwartym wyobrażeniem Matki Boskiej jest Pieta - Maria opłakująca dorosłego Chrystusa, który staje się na powrót dzieckiem spoczywającym na jej kolanach. Poruszająca jest rzeźbiarska kompozycja Piety z krakowskiego św. Barbary.
Ostatnia piąta część prezentuje Matkę Boską Modlącą się (Orantkę), z rękami rozstawionymi szeroko i uniesionymi do góry lub złożonymi modlitewnie.
Oczywiście widz zwiedzający ekspozycję może dostosować się do kierunku wyznaczanego przez kuratorów i podziwiać po kolei umieszczone w półmroku, w niszach przypominających kaplice, poszczególne obrazy, rzeźby lub grafiki (warto zwrócić na tzw. falsyfikaty drzeworytów Duerera z cyklu Życie Marii wykonane przez Marcantonia Raimondi). Jednak może również swobodnie poruszać się niczym po wielkiej świątyni pełnej ukrytych w zakamarkach dzieł sztuki.
Dzieła te mają oprócz wartości czysto estetycznej także wartości religijne i tak też należy odczytywać ich sens - zarówno intelektualnie, jak i emocjonalnie.
Ekspozycja ta wymaga dłuższego czasu do oglądania, aby nasycić oczy obfitością przedstawień, o których charakterze i przesłaniu można przeczytać na planszach objaśniających.
"Niebiańska wystawa", powiedział na konferencji prasowej ksiądz kardynał Stanisław Dziwisz. I trudno się z tym nie zgodzić.
Warto jednak zachwycając się przywiezionymi w większości z Italii dziełami, zwrócić uwagę na nasze polskie zabytki sztuki dawnej, wśród których jest będące ozdobą kolekcji Fundacji Raczyńskich przy Muzeum Narodowym w Poznaniu monumentalne dzieło hiszpańskiego malarza epoki baroku Francisco Zurbarana ("Marka Boska Różańcowa adorowana przez kartuzów"), że nie wspomnę o wzruszającym "Misericordia Domini" - temperze na desce wykonanej w XV w. i pochodzącej z kościoła św. Anny w Krakowie. Obraz ten miał być podobno obiektem szczególnego kultu św. Jana Kantego, profesora Akademii Krakowskiej, który modląc się przy nim słyszał niebiański głos (po śmierci Jana Kantego obraz umieszono przy jego grobie w uniwersyteckim kościele św. Anny), gdzie czczono go do XX wieku.
Wystawa ta jest dla mnie absolutnym muzealnym hitem spośród tych jakie dane mi było jak dotąd obejrzeć w 2016 r.
Ekspozycja czynna jest do 9 października 2016 r.
Na wystawie w gmachu głównym krakowskiego Muzeum Narodowego są eksponowane również prace sprowadzone z innych krajów (np. obraz "Matka Boska karmiąca Dzieciątko" Hansa Memlinga wypożyczono z muzeum w Antwerpii) i kolekcji prywatnych.
Od dwunastowiecznego rawennackiego wizerunku złoto-niebieskiej mozaikowej Matki Boskiej Orantki, z uniesionymi rękami o długich smukłych palcach, poprzez dzieła renesansowych mistrzów, w tym jednego z moich ulubionych weneckich malarzy Carla Crivellego (otoczone anielskimi główkami wynurzającymi się z bogato ornamentowanej szaty "Matki Boskiej tronującej i karmiącej Dzieciątko", piętnastowieczne dzieło pochodzące z kościoła św. Augustyna w Corridonii) i stosunkowo surowy obraz "Matki Boskiej Pokornej" przypisywany Toskańczykowi Masolino da Panicale (przywieziony na wystawę z florenckiej galerii Uffizi) oraz ceramiczne przedstawienia Madonny autorstwa Luki della Robbia z prywatnej kolekcji florenckiej i Andrei della Robbia (Dzieciątko z tego terakotowego dzieła ma uszkodzoną stópkę, co uświadomić może z jak delikatnej materii powstało).
Obejrzeć tu również możemy niewielki, bardzo subtelny rysunek tuszem na pergaminie podmalowanym temperą autorstwa Andrei Mantegni z kolekcji prywatnej (Matka Boska na tle ruin antycznych) oraz przedstawienie "Wniebowzięcia" wykonane w formie gobelinu wzorowanego na obrazie Rubensa. Znakomicie wyeksponowano to ostatnie gigantyczne dzieło na pomalowanej na łososiowo rampie "za plecami" której znajduje się kopia Piety Watykańskiej Michała Anioła wykonana w skali 1:1.
Długo by można opisywać poszególne dzieła, które dla ułatwienia organizatorzy ze strony włoskiej pogrupowali w 5 ikonograficznych typów. Włoski kurator wystawy profesor Giovanni Morello wyróżnił ikonograficzne przedstawienia tytułowej Marii Matki Miłosierdzia charakteryzując pięć rodzajów wstawienictw Matki Boskiej w łaskach Boga.
Pierwszym tematem jest Matka Boska Chroniąca, rozpościerająca swój płaszcz nad wiernymi, zarówno bogatymi, jak i biednymi, co dodatkowo podkreśla przesłanie wystawy zorganizowanej w Roku Miłosierdzia i z okazji Światowych Dni Młodzieży. Pod maryjnym płaszczem mają zniknąć podziały między ludźmi, nierówności społeczne i w tym sensie znaczący jest wizerunek rzeźbiarski wykonany przez lwowskiego malarza barokowego Franciszka Olędzkiego, który na wystawę "przyjechał" z Warszawy, z kościoła dominikanów pw. św. Jacka. Złamane strzały otaczające Marię mają symbolizować pokonanie nieszczęść i klątw dotykających ludzkość.
Drugim typem przedstawionym na wystawie jest Matka Boska Karmiąca wypraszająca łaski u Boga, wizerunek bardzo ludzki, z symbolicznym przedstawieniem mleka spływającego z piersi Marii na ludzi, którzy dzięki temu dostępują ukojenia.
Trzecim typem ikonograficznym jest Matka Boska Czuła - przedstawiona z Dzieciątkiem, które gładzi ją po policzku. Idea ta poruszała wielu artystów, którzy starali się podkreślić matczyną więź między Matką Boską i Dzieciątkiem.
Czwartym wyobrażeniem Matki Boskiej jest Pieta - Maria opłakująca dorosłego Chrystusa, który staje się na powrót dzieckiem spoczywającym na jej kolanach. Poruszająca jest rzeźbiarska kompozycja Piety z krakowskiego św. Barbary.
Ostatnia piąta część prezentuje Matkę Boską Modlącą się (Orantkę), z rękami rozstawionymi szeroko i uniesionymi do góry lub złożonymi modlitewnie.
Oczywiście widz zwiedzający ekspozycję może dostosować się do kierunku wyznaczanego przez kuratorów i podziwiać po kolei umieszczone w półmroku, w niszach przypominających kaplice, poszczególne obrazy, rzeźby lub grafiki (warto zwrócić na tzw. falsyfikaty drzeworytów Duerera z cyklu Życie Marii wykonane przez Marcantonia Raimondi). Jednak może również swobodnie poruszać się niczym po wielkiej świątyni pełnej ukrytych w zakamarkach dzieł sztuki.
Dzieła te mają oprócz wartości czysto estetycznej także wartości religijne i tak też należy odczytywać ich sens - zarówno intelektualnie, jak i emocjonalnie.
Ekspozycja ta wymaga dłuższego czasu do oglądania, aby nasycić oczy obfitością przedstawień, o których charakterze i przesłaniu można przeczytać na planszach objaśniających.
"Niebiańska wystawa", powiedział na konferencji prasowej ksiądz kardynał Stanisław Dziwisz. I trudno się z tym nie zgodzić.
Warto jednak zachwycając się przywiezionymi w większości z Italii dziełami, zwrócić uwagę na nasze polskie zabytki sztuki dawnej, wśród których jest będące ozdobą kolekcji Fundacji Raczyńskich przy Muzeum Narodowym w Poznaniu monumentalne dzieło hiszpańskiego malarza epoki baroku Francisco Zurbarana ("Marka Boska Różańcowa adorowana przez kartuzów"), że nie wspomnę o wzruszającym "Misericordia Domini" - temperze na desce wykonanej w XV w. i pochodzącej z kościoła św. Anny w Krakowie. Obraz ten miał być podobno obiektem szczególnego kultu św. Jana Kantego, profesora Akademii Krakowskiej, który modląc się przy nim słyszał niebiański głos (po śmierci Jana Kantego obraz umieszono przy jego grobie w uniwersyteckim kościele św. Anny), gdzie czczono go do XX wieku.
Wystawa ta jest dla mnie absolutnym muzealnym hitem spośród tych jakie dane mi było jak dotąd obejrzeć w 2016 r.
Ekspozycja czynna jest do 9 października 2016 r.
Komentarze
Prześlij komentarz