Miłość i śmierć, czyli Franciszka Starowieyskiego gorszyciela polskiego Theatrum Mundi
Miłość i śmierć, seks i rozkład, zmysłowość i odraza. Barok i surrealizm. Kobiety, które są jedynie ciałami, seksownymi, pełnymi życia, niewyretuszowanymi jak we współczesnych fotografiach zakochanych w photoshopie pstrykaczy. Nikt tak jak on nie potrafił rysować kobiet. No może Rubens, którego czcił bałwochwalczo. Franciszek Andrzej Bobola Biberstein Starowieyski, urodzony w Bratkówce w 1930 roku, malarz, rysownik, plakacista, scenograf, reżyser teatralny. Bohater filmu "Bykowi chwała" i jeden z aktorów w "Dantonie" i "Strukturze kryształu". Jako jedyny Polak miał za życia indywidualną wystawę w prestiżowej MOMA w Nowym Jorku. Twierdził, że widz oczekuje od artysty, by go zgorszyć, obrazić i zaszokować. Jego Teatr Rysowania bulwersował, bo przy publiczności malował nagie modelki, którym daleko było do anorektyczek chodzących dziś po wybiegach i współczesnych fashion victim chwalących się coraz bardziej wychudzonymi sylwetkami. Na wystaw