Wywiad z kuratorem wystawy "Jan Hrynkowski. Opowieść artysty", historykiem sztuki Światosławem Lenartowiczem
Artystyczne spojrzenie: Jan Hrynkowski jest chyba najmniej znanym spośród formistów. Na obecnej ekspozycji w Muzeum Narodowym w Krakowie "Jan Hrynkowski. Opowieść artysty" zgromadzono jednak około 700 eksponatów. Jak to się stało, że tak ogromna spuścizna dopiero teraz, po 48 latach od śmierci artysty, została pokazana publiczności? Co było impulsem do stworzenia tej ekspozycji? Światosław Lenartowicz: Tak źle to chyba nie jest. Hrynkowski jest znany, właśnie jako formista. Jego prace formistyczne są eksponowane w galeriach stałych Muzeum Narodowego w Warszawie, Muzeum Narodowego w Krakowie, Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu. Po II wojnie miał za życia 7 wystaw indywidualnych, w tym w 1966 roku w Zachęcie. Tam jeden z krytyków zauważył, że pomimo monograficznej prezentacji jego prac od 1917 do 1966 roku do pełnego obrazu artysty brakuje dokumentacji jego czasów. Już wtedy był postrzegany więc jako pewnego rodzaju świadek pokolenia artystów, którzy rozpocz