O faunach, podagrze i świętym Antonim
Malarstwo Daniela Pieluchy można oglądać w galerii MM do września. Wystawa wzbudziła we mnie oględnie mówiąc mieszane uczucia. Na obrazach zaprezentowanych w chorzowskiej galerii dominują kompozycje figuralne, z udziałem mitologicznych stworów, głównie faunów. Od małych fauniątek, którym dopiero rosną kopytka, do kłębowiska dorosłych faunów, aż po fauny, które cierpią na podagrę i moczą swoje umęczone kopyta. W pierwszej chwili te faunie ekscesy skojarzyć się mogą z dziełami Jacka Malczewskiego i z symbolizmem. Jednak wpatrując się w te obrazy dostrzec można bynajmniej nie symbolistyczne elementy. Z pewnością artysta nawiązuje do pejzaży wiejskich, jakie z takim upodobaniem malowali artyści młodopolscy (Władysław Podkowiński), a po nich w prześmiewczy sposób, ale też z pewną nutą nostalgii Jerzy Duda-Gracz. Wieś w obrazach Daniela Pieluchy to miejsce sielskie i romantyczne - widać tu analogie do twórczości Aleksandra Kotsisa i podobieństwo w sposobie przedstawiania d