Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2016

Philip Paquet - ilustrator, muzyk i tatuażysta

Philip Paquet najbardziej znany jest jako autor komiksu o Louisie Armstrongu i twórca jazzowych wizualizacji. Pierwszy komiks stworzył  w 1998 roku. Zafascynowany jazzem zaczął tworzyć ilustrowane powieści komiksowe. Ich bohaterowie, niczym postacie z nowoorleńskiego środowiska jazzowego lat 30., wypełniają małe knajpki, w których przy stolikach eleganckim dżentelmenom towarzyszą kobiety w typie femme fatale. Rysowane karykaturalnie, zmysłowo i klimatycznie nostalgiczne scenki mogłyby powstać równie dobrze w pracowni uczniów Roberta Crumba  (autora komiksów w serii Zap Comix i twórcy postaci Kota Fritza, ale i muzyka) czy Franka Millera (reżysera filmowego, pisarza i autora takich komiksów jak Ronin, Daredevil, Sin City oraz  300, w tym kilku sfilmowanych), a więc twórców, którzy inspirują Paqueta, zafascynowanego nie tylko jazzem i kinem, ale całą kulturą amerykańską. Na otwarciu wystawy "Graphicology" Paquet pojawił się wraz z przyjaciółmi z Belgii. Współprac

Świat ceramiki i szkła w Arsenale

Jedyny w Polsce wydział Ceramiki i Szkła znajduje się na wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych. Studiowali tu artyści, których prace oglądać możemy obecnie we wrocławskim Arsenale Miejskim, gdzie ponad 80 twórców z Polski, Litwy, Korei, Irlandii, Słowacji i Czech pokazało swoje "Obszary sensualne". Tytuł wystawy jest nieprzypadkowy - podkreśla bowiem zmysłową naturę obcowania twórcy z materiałem, ale i tematykę dzieł - od niezwykle realistycznych (kompozycja Marianne Wesołowskiej-Eggimann), po ekspresyjne i surrealistyczne ("Krokodyl" Elżbiety Grosseovej) oraz abstrakcyjne ("Home by the Sea" Tomasa J.Daunora Gobisa). Małe szklane gwoździki, różki i "biżuterię" ("Dialog-Przenikanie-Przeistaczanie" Beaty Damian-Sperudy), ogromne ceramiczne rzeźby zmysłowych ludzkich sylwetek ("Lot i żona Lota" Władysława Garnika), malowane skrzynki z nagranym głosem, wydobywającym się z ich wnętrza (Kalina Bańka) i wiele innych eksp

Ukraińskie performances

Przy okazji III Triennale Ukraińskiej Sztuki Współczesnej we wrocławskiej kamienicy Rynek 25 można było obejrzeć kilka performance'ów wykonanych przez artystów takich jak Anton Saienko (urodzony w 1989 r. twórca land artów, instalacji i performance'ów),  Ani Zur (urodzona w Kijowie w 1979 r. artystka zajmująca się fotografią, wideo artem, oraz performance'm),  Petro Riaska (urodzony na Zakarpaciu w 1975 r. malarz, performer i twórca wideo artów),  Volodymyr Kaufman (urodzony w 1957 r. w Kazachstanie, malarz, grafik i performer) oraz Vasyl Odrekhivsky (urodzony we Lwowie w 1989 r. rzebiarz, performer i twórca wideo artów). Na parterze odbyły się dwa pierwsze performance'y. Anton Saienko zaprosił spośród publiczności kilka osób (dwie dziewczyny niczym Czerwone Kapturki w czerwonych czapkach i takich samych płaszczykach, starszy pan, kilku młodych chłopaków i dziewczyn - grupka wizualnie bardzo zróżnicowana), które ustawił i otoczył żółtą taśmą klejącą wyznac

Srebrna Fabryka Warhola w MOCAKu

Krystian Lupa zafascynowany sławną Fabryką Andy Warhola w Nowym Jorku postanowił zrekonstruować ją w Krakowie. Najpierw był spektakl Factory 2  (2008 r.), w którym krakowscy artyści przymierzyli się do autentycznych postaci z otoczenia Warhola. Potem zaproszono do Krakowa owe autentyczne postacie. Od niedawna w sali MOCAKu można obejrzeć efekt tych warholowskich inspiracji - na poziomie -1 zrekonstruowano bowiem nowojorską, srebrzystą farbą pomalowaną, Factory, z licznymi zdjęciami aktorów Lupy wcielających się w warholowskich znajomych, ze słynną kanapą i telefonem i obscenicznymi rysunkami oraz napisami. Są tu też wyświetlane na monitorach fragmenty spektaklu Krystiana Lupy, a także Screentesty - monologi aktorów palących, siedzących na zielonej kanapie i zwierzających się z  samotności i nudy. Na krakowskiej wystawie warto pooglądać sobie te kilkuminutowe etiudy (chociaż całość trochę trwa), posiedzieć na kanapie wpatrując się w szalone i dekadenckie sceny z udziałem

Lalki za szkłem, czyli "Małe światy" Bogny Becker

Obraz
Lalki są kalekie, połamane, uszkodzone. Kupowane na pchlich targach w całej Europie. Bogna Becker umieszcza je pod kloszem, pieczołowicie osłaniając od świata, w którym nie ma dla nich miejsca. Stwarza im nową przestrzeń, chroni, izoluje i w pewien sposób sakralizuje. Wszak w identycznych szklanych kloszach spotyka się jeszcze dzisiaj święte figurki - Matki Boskie z Dzieciątkami albo Jezusa z gorejącym sercem. Bogna Becker swoje "Małe światy" stworzyła w Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha w Krakowie. Na tle czarnych ścian mocno oświetlone szklane "bańki" przechowują niczym w tajemnej klinice lalek przeszłość. Artystka, dziś już ponad 70-letnia, wychowana w Krakowie, od dziecka zafascynowana była kolekcjonowaniem zabawek, ale i drobnych bibelocików, które wmontowuje w swoje prace, tworząc surrealistyczne scenki. Nie bez powodu jako swoich ulubionych artystów wymienia Balthusa, Bellmera czy Piaseckiego, którym dedykuje poszczególne prace. La

Baśniowe malarstwo Miry Żelechower-Aleksiun

Mira Żelechower-Aleksiun to artystka, której jubileuszową wystawę „50+ czyli pół wieku twórczości Miry”oglądać można we wrocławskiej Galerii Miejskiej. Urodzona w rodzinie żydowskiej jako Mona Janklewicz, po wojnie trafiła najpierw do Miroszowa, a potem do Wrocławia, gdzie w 1966 r. ukończyła PWSSP i stała się jedną z najbarwniejszych postaci tutejszego środowiska artystycznego. Nazwisko Żelechower przejęła po ojczymie, który ją adoptował (ojca zamordowali w czasie wojny naziści). Debiutowała w rok po ukończeniu wrocławskiej uczelni w galerii teatru Kalambur. Na wystawie w Galerii Miejskiej można obejrzeć jej prace z lat 60. i porównać je z tymi z lat 80. i cyklem najnowszych prac dedykowanych Księdze Rut ze Starego Testamentu. Wystawę warto oglądać zaczynając od piwnic - gdzie są wczesne obrazy, jeszcze dość realistyczne (w 1968 i 1969 r. brała udział w Wystawie Grupy Realistów w Warszawie), z delikatną kubizującą domieszką nie pozbawioną postimpresjonistycznych fluidów

Ukraińskie przeobrażenia we Wrocławiu

Cztery piętra pełne sztuki  - 50 artystów, prawie 200 prac, czyli ekspozycja III Triennale Ukraińskiej Sztuki Współczesnej we wrocławskiej kamienicy Rynek 25, w której kiedyś swoje pomieszczenia miała Moda Polska. Kamienica od piwnic po dach wypełniona jest twórczością artystów z różnych części Ukrainy - od uznanych  malarzy (jak 80-letni rzeźbiarz Mykola Malyszko, który swojego "Czytelnika" wykonanego z drewna dębu zamknął w czarnej klatce - celi symbolizującej cenzurę i ograniczenia w czytaniu) i twórców wideo-artu, po debiutantów (Micro Cuts, czyli Maksym Zaveryka i jego pokazywane po raz pierwszy szokujące czarno-białe obrazy zagryzających się psów, uczennic z workami na głowach czy odwróconych tyłem chłopaków). Dwa tematy przewodnie są tu szczególnie zaakcentowane - związek artystów z ziemią (najdosłowniej pokazała to Natalya Shymin umieszczając na swoistej "planszy" pomiędzy obrazkami kilimów kopczyki usypane z ziemi przypominające piramidy albo

Rozmowa Janusza Karbowniczka

Rozmowy bywają różne - długie, nocne Polaków rozmowy, krótkie wymiany informacji, towarzyskie, rodzinne, służbowe, uprzejme, wyjaśniające, serdeczne. W malarstwie temat rozmowy pojawia się od wieków - na obrazach o charakterze religijnym (sacra conversazione), ale i w intymistycznych scenach francuskich artystów takich jak Vuillard czy Bonnard. We współczesnej sztuce również jest to temat podejmowany bardzo często. Urodzony w Przemyślu, lecz związany z katowicką ASP artysta Janusz Karbowniczek w galerii BWA w Katowicach zaprezentował dzieła będące owocem 40 lat twórczej aktywności. Wystawa zatytułowana została "Rozmowa" i można na niej obejrzeć abstrakcyjne obrazy o wysmakowanych kolorystycznie tonacjach - od żółtych po fioletowe i od szarości po różne odcienie niebieskiego. Postacie są tam ledwo widoczne. Wyłaniają się z wnętrz zabarwionych kolorami-nastrojami, niczym duchy. To rozmowy, które toczą się przy stołach, między ludźmi, którzy zdają się nie mieć ni