Boginie Wiesława Domańskiego, czyli w czarodziejskim ogrodzie galerii Floriańska 22


Dzięki najnowszej wystawie Wiesława Domańskiego krakowska galeria Floriańska 22 zamieniła się w czarodziejski ogród. Można tu zobaczyć boginie i nimfy, pochylone, klęczące, siedzące i stojące. Subtelne formy z brązu - posążki młodych delikatnych kobiet umieszczone na białych postumentach otaczają zawieszone na ścianach portrety kobiet w czerwonych sukniach, z rozwianymi włosami, przypominającymi słynną "Rudowłosą" Władysława Ślewińskiego. Uwodzą widza zmysłowością, urodą, wynurzając się z pierwotnej materii niczym antyczne boginie greckie uwięzione we współczesnych muzeach albo romantyczne bohaterki XIX- wiecznych poematów i kobiece wizerunki z obrazów prerafaelitów, otoczone lekkimi jak mgiełka sukniami.


Sala krakowskiej galerii trochę przypomina teraz czarodziejski ogród rzeźb (nawiasem mówiąc Autorska Galeria Rzeźb Wiesława Domańskiego prezentowana jest na co dzień w jego własnym przepięknym ogrodzie, gdzie  odbyła się pierwsza, czerwcowa odsłona wystawy jubileuszowej zorganizowanej z okazji 35-lecia pracy twórczej krakowskiego rzeźbiarza i malarza).



Antyczne wątki łączą się w tych rzeźbiarskich przedstawieniach z delikatnymi echami młodopolskiej rzeźby, odwołującymi się do twórczości Xawerego Dunikowskiego i Konstantego Laszczki, dla któych mistrzem był francuski rzeźbiarz August Rodin. Te prace tak ściśle wyrastające z natury, wnikliwej obserwacji i tęsknoty za pięknem czysto cielesnym, pełne są spokoju, ciszy, klasycznej doskonałości, której we współczesnej rzeźbie nie ma zbyt wiele i za którą wielu miłośników sztuki zwyczajnie tęskni. Bywa, że oglądając prace współczesnyh artystów nie możemy się tak po prostu pozachwycać i powzruszać, gdyż budzą w nas zgoła odmienne odczucia i niezbyt  pozytywne skojarzenia. A Wiesław Domański tworzy swoje małe formy rzeźbiarskie, które chcialoby się zabrać ze sobą do domu.
Krakowski twórca niczym manierystyczny rzeźbiarz "bawi się" formą, wykorzystując brąz, który nie ma dla niego tajemnic. Na wystawie dominuje tematyka figuratywna i choć można obejrzeć rzeźbę przestawiającą konia, to większość prezentacji dotyczy postaci ludzkich, o idealnych proporcjach, doskonale gładkich powierzchniach, których aż chciałoby sie dotknąć, pogłaskać i które doskonale odbijają światło, dlatego warto obejrzeć je z każdej strony.
Nic dziwnego zatem, że te niewielkie arcydzieła  cieszą się popularnością wśród kolekcjonerów. Na wystawie  trudno oderwać od nich wzrok, który przecież przyciągają także krwiste suknie namiętnych kobiet, wypelniających obrazy Wiesława Domańskiego. Kobiet, które trwają jakby w oczekiwaniu na coś co za chwilę się zdarzy i porwie je w świat nowych doznań i nowych ekscytujących sytuacji... Mają twarze ukryte pod bujnymi włosami, smukłe szyje i ramiona.To jakby  kobiece archetypy, które artysta zdołał  pochwycić w ramy obrazów.


Artysta podążający od lat własną drogą twórczą na ekspozycję jubileuszową wybrał najsmakowitsze artystyczne kąski, pokazując to co najpiękniejsze, najbardziej wysublimowane w swojej wielowątkowej przecież twórczości, w której nie brakuje i rzeźb sakralnych i monumetalnych pomników, w tym niezwykle cenionego przez artystę papieża Polaka, świętego Jana Pawła II. Warto obejrzeć tę piękną rzeźbiarsko-malarską "inscenizację", która zupełnie zmienia salę galerii na Floriańskiej 22 i pozwala zanurzyć się w świecie wyobraźni, w której piękno figurek z brązu wymaga pochylenia się i obejrzenia z bardzo bliska. Bo to piękno  wyrafinowane i subtelne, które kontemplować należy powoli, z uwagą, a nie w pośpiechu, przelotnie, bez chwili zastanowienia. Doskonałym uzupełnieniem tej wystawy jest widok z galeryjnego okna, gdzie w jesiennej szacie bujnej roślinności, ukrywa się jeden z najbardziej urokliwych zakątków Krakowa.

Wystawa czynna jest od 14 do 30 września.
Foto: dzięki uprzejmości artysty
Ekspozycja pod patronatem:

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Brawurowa premiera "Manekinów" w Operze Wrocławskiej

"Staram się zbytnio nie intelektualizować swojego malarstwa" — wywiad z argentyńskim malarzem Alejandrem Mariottim

"Nasze imprezy są flamenco, żyjemy flamenco, śpimy flamenco i jemy flamenco" – wywiad z Tomatito