"Flamenco to sposób bycia, śmiechu...kochania..." – wywiad z artystą flamenco FARRU



W cyklu Wywiad z artystą  Antonio Fernandez Montoya, czyli słynny FARRU


Artystyczne spojrzenie: Pochodzi pan z rodziny zawodowo związanej z flamenco, czy od dziecka wiedział pan, że zostanie tancerzem, nie buntował się pan? W jakim wieku zaczął pan tańczyć "na poważnie"?

Farru: Nauczyłem się tańczyć niemal zanim nauczyłem się chodzić! W domu mówili mi, że pierwszy raz wyszedłem tańczyć na scenę, gdy miałem 2 lata i to była moja własna decyzja! (oczywiście ja tego nie pamiętam). Od tego czasu nie przestałem! Ale zawodowo założyłem własny zespół w wieku 10 lat i tak to trwa aż do teraz.


Artystyczne spojrzenie: Kto był dla pana największym autorytetem jeśli chodzi o flamenco?


Farru: Więcej niż autorytet, powiedziałbym wpływ. Myślę, że we flamenco (w ogóle w sztuce) nie ma nic większego ani mniejszego, poza tym, kto ma na ciebie wpływ i kto cię inspiruje. W moim przypadku nie jest to tylko jedna osoba i nie musi to być flamenco...

Artystyczne spojrzenie: Ile godzin dziennie pan ćwiczy? Jako doświadczony tancerz czy mógłby pan coś doradzić osobom, które dopiero zaczynają swoją przygodę z flamenco?

Farru: Z biegiem czasu zdajesz sobie sprawę, że nie liczy się ilość, ale jakość. Na początku wszystkich godzin jest niewiele, nigdy nie ustalałem rutynowo konkretnych godzin, ponieważ mogą się one różnić w zależności od projektu, czasu, jaki możesz temu poświęcić i chęci. Moja rada to hobby. Lubienie, kochanie i szanowanie tej sztuki sprawia, że możesz być blisko niej 24 godziny na dobę.

Artystyczne spojrzenie: Andaluzja jest "sercem" flamenco.Czy to prawda, że mieszkańcy tego regionu mają flamenco we krwi?

Farru: Andaluzja jest niewątpliwie bardzo społecznością flamenco i urodzili się tu najlepsi i najbardziej wpływowi artyści tego gatunku. Wierzę, że bardziej niż z krwi wynika to ze sposobu życia. Można być flamenco i nie śpiewać, tańczyć czy grać na gitarze, po prostu twój sposób życia to flamenco i tego w Andaluzji doświadcza się bardzo blisko. Myślę, że dlatego właśnie ta społeczność wyprodukowała prawie 90% najbardziej znanych artystów. I oczywiście ogromna liczba CYGANÓW, którzy w nim mieszkają!

Artystyczne spojrzenie: Co  jest dla pana osobiście najważniejsze we flamenco? Możliwość wyrażenia uczuć za pomocą tańca i muzyki czy możliwość tworzenia skomplikowanych układów choreograficznych? A może coś jeszcze innego?

Farru: Doświadczam flamenco jako kultury, jako formy ekspresji... potem jako gatunku muzycznego, tańca i tak dalej. Flamenco to sposób bycia, śmiechu... kochania...


Artystyczne spojrzenie: Współpracował pan z gwiazdami amerykańskimi jak Beyonce czy Madonna. Czy ta współpraca wywarła w jakiś sposób wpływ na pana taniec, sposób poruszania się na scenie itp.? 

Farru: Jak już mówiłem wcześniej, w moim domu zawsze słyszeliśmy i widzieliśmy wszelkiego rodzaju artystów, muzyków, tancerzy i dlatego mogłem podziwiać i uczyć się od innych, nie tylko od artystów flamenco! Myślę, że jest to niezbędne dla niespokojnej duszy, takiej jak moja....

Artystyczne spojrzenie: Czy pana image sceniczny jest typowo andaluzyjski, czy to pana indywidualna kreacja? Czy tancerze flamenco mają swój własny dress code, tzn.czy na scenie muszą zawsze mieć na sobie określone elementy stroju, biżuterię, makijaż?

Farru: Nie chodzi o to, że istnieje strój do flamenco, ale o tożsamość. Torreador nie może wyjść w stroju piłkarskim na arenę, podobnie jak piłkarz nie wyjdzie na boisko w kostiumie torreadora…

Artystyczne spojrzenie: Jakich muzyków pan najbardziej ceni, kto wywarł na pana największym wpływ?

Farru: W zależności od epoki było wielu artystów, od których się uczyłem i którzy mnie inspirowali.
W zależności od projektu i stanu, w jakim się znajdowałem, widziałem swoje odbicie w jednych lub drugich. Ale jest też oczywiście źródło, z którego piłem i piję, czyli między innymi mój dziadek i nauczyciel FARRUCO jako tancerz oraz PACO DE LUCIA jako gitarzysta.

Artystyczne spojrzenie: Czego pan jako gwiazda flamenco słucha w wolnym czasie, czy tylko flamenco?

Farru: "La vaca lola" (piosenka dla dzieci). Mam 4 dzieci!!! hahahaha

Artystyczne spojrzenie: Pana najnowsza trasa nosi tytuł "Na sen" i podobno związana jest z Paco de Lucia, który się panu przyśnił, czy mógłby pan coś więcej o tym opowiedzieć?

Farru: Tak, to bardzo wyjątkowy show, który zrodził się ze snu, który PACO miał ze mną i który wyjawił mi podczas którejś próby dźwięku. Powiedział mi: widziałem cię w śnie - śpiewałeś, grałeś na gitarze i tańczyłeś!!! RÓB TO!!! Tylko ty możesz… TAKIE ZDANIE!

Artystyczne spojrzenie: Która część występu jest dla pana najprzyjemniejsza: kiedy staje pan przed nową nieznaną publicznością i zaczyna tańczyć czy też finał?

Farru: Każdy dzień, miejsce i publiczność są inne i to właśnie lubię najbardziej.
Nie wiedząc, z czym się spotkam i starając się dać z siebie wszystko w tym momencie, nie wiem, czy będzie lepiej, czy gorzej niż przy innych okazjach, ale daję z siebie wszystko, co najlepsze tego dnia dla mojej publiczności! Są chwile, kiedy już na początku dostrzegasz ciepło, które daje ci bezpieczeństwo, a czasem trzeba na nie zapracować w trakcie występu i dopiero na koniec dają ci największą nagrodę, jaką można przyznać (przynajmniej dla mnie)...to okrzyk „¡Ole!”.

Artystyczne spojrzenie: Dziękuję, że zgodził się pan odpowiedzieć na moje pytania.

Rozmawiała: Ewa Mecner
Foto: mat.pras.

Dziękuję pani Katarzynie Krzysztyniak z Fandango Polska oraz Borja Soto z Los Duendes za pomoc przy przeprowadzeniu wywiadu oraz za tłumaczenie.




Jedyny koncert Farru w Polsce odbędzie się 25 listopada w Imparcie we Wrocławiu, w ramach Festiwalu Flamenco Miasto Krasnali

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Brawurowa premiera "Manekinów" w Operze Wrocławskiej

"Staram się zbytnio nie intelektualizować swojego malarstwa" — wywiad z argentyńskim malarzem Alejandrem Mariottim

"Nasze imprezy są flamenco, żyjemy flamenco, śpimy flamenco i jemy flamenco" – wywiad z Tomatito