Japońskie drzeworyty w nowoczesnej aranżacji

 


Wystawa "Hokusai. Wędrując..." w Muzeum Narodowym w Krakowie to pierwsza tak duża monograficzna ekspozycja grafik japońskiego mistrza przełomu XVIII i XIX wieku. Czynna jest w salach na pierwszym piętrze gmachu głównego MNK. Zwraca  na niej uwagę niesamowita, niezwykłe pomysłowa aranżacja ekspozycji drzeworytów barwnych. Autorem genialnej moim zdaniem aranżacji wystawy jest Bartosz Haduch (NAarchitekTURA).


Wchodząc na wystawę wkraczamy w świat japońskiej codzienności, scen z życia mieszkańców Kraju Kwitnącej Wiśni, ich wierzeń, demonów, poezji, władców, ale przede wszystkim przyrody.

 

Po wystawie wędrujemy zaczynając od słynnych górskich widoków Fudżi, przyglądamy się morskim falom i ośnieżonym szczytom, odpoczywamy przy wodospadach, czytamy wersy poetów i oglądamy to wszystko pomiędzy kamiennymi drogami, szarymi i mrocznymi płytami, które zagradzają nam widoki, a także uświadamiają jak może wyglądać Japonia widziana oczami podróżnika.


Japonia jako kraj górzysty, ale też pełen fal morskich, rzek, jezior... Kraj, w którym opowieści o demonach i upiorach kryją się w zakątkach, z których wychodzimy wprost na świat literackich fascynacji Hokusaia (to tylko jeden z ponad 30 pseudonimów, których używał!), mistrza grafiki, pracoholika, można by powiedzieć językiem współczesności, człowieka ogarniętego manią tworzenia, a przy tym twórcy nie pozbawionego poczucia humoru i ironicznego spojrzenia na otoczenie. Te cechy odziedziczyła córka Hokusaia, również artystka.

 


Na wystawie oglądamy też liczne szkicowniki Hokusaia, ale też współczesne komiksy, mangghi oraz jeden współczesny obraz japońskiego artysty, na którym specjalnie na potrzeby tej wystawy uwieczniony został Hokusai, jego córka Oyei, ale i David Hockney zafascynowany japońszczyzną brytyjski malarz. Obraz "Sztuka malowania" autorstwa Yukiego Ideguchiego (malarz ten urodził się w Fukuoce w 1986 roku) ofiarowany został przez artystę Muzeum Narodowego w Krakowie i po wystawie zasili jego zbiory.


Współczesna aranżacja drzeworytów, które po raz pierwszy oglądamy w takiej ilości to znakomity pomysł, aby przyciągnąć do muzeum widzów różnych pokoleń. Ci starsi mogą być nieco zaskoczeni, ale młodsi doskonale odnajdą się w tej poetyce. Kamienne drogi, demony, spiekane bloki szklane... Myślę, że Hokusai byłby zadowolony.

Wystawa trwa do 5 grudnia 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Lekarz was zeżre na kolację, czyli o "Złej dziewczynce"

Wszyscy jesteśmy barbarzyńcami?

"Nabucco" - o żądzy władzy, miłości i nienawiści