WARTO ZOBACZYĆ w polskich galeriach i muzeach, odc.33
Po kilkumiesięcznej przerwie wraca cykl WARTO ZOBACZYĆ w polskich galeriach i muzeach. Już po raz 33 polecam 5 najciekawszych polskich wystaw. Po raz ostatni pisałam o najlepszej piątce wystawienniczej w lutym. Potem zaczęło się zamykanie wystaw i wszystko przeniosło się do internetu. Wrzesień jednak obfituje w ciekawe ekspozycje, które warto zobaczyć na żywo. W Warszawie trwa pierwsza wystawa obrazów niedocenionego malarza epoki manieryzmu, czyli Tomasza Dolabelli, którego 22 obrazy można podziwiać w salach Zamku Królewskiego do 6 grudnia ("Dolabella.Wenecki malarz Wazów"). Oprócz dzieł włoskiego mistrza, który wywarł znaczący wpływ na polskie malarstwo barokowe, na wystawie obejrzeć można prace innych malarzy weneckich oraz rzemiosło artystyczne tego czasu.
Jednak w tym odcinku cyklu WARTO ZOBACZYĆ zapraszam do Krakowa, bo wszystkie polecane przeze mnie do obejrzenia we wrześniu wystawy czynne są w tutejszych galeriach.
Foto: Beata ZubaTygodniowa, a więc niezwykle krótka, lecz niezmiernie interesująca, jest wystawa indywidualna krakowskiej artystki Beaty Zuba, która prezentowana jest w miejscu, z którym żegnamy się już jako z centrum wystawienniczym, czyli w Tytano, mieszczącym się przy ulicy Dolnych Młynów 12. Wystawa "open the door, open your mind before your close forever" Beaty Zuba to przegląd motywów pojawiających się w jej pracach od lat. Są tam wspaniale zaaranżowane w postindustrialnym wnętrzu monumentalne prace przedstawiające góry - wielką miłość artystki, wciąż na nowo odkrywaną i równie piękną co niebezpieczną, jednak równie wielkie wrażenie robi także cykl drzwi i schodów, które mają charakter podobny nieco jak malarstwo iluzjonistyczne - wiodą nas do miejsc, których tak naprawdę nie ma, a właściwie są niewidoczne, bo ukryte we wnętrzu i wspomnieniach patrzącego. Warto też zwrócić uwagę na niezwykle wyrafinowaną kolorystykę i na fragmentaryczność uwiecznionego przez Beatę Zuba świata, do którego artystka wskazuje nam wejście. Ekspozycja pokazuje jak łatwo dzięki przemyślanej aranżacji można zmienić wielką halę, gdzie dawniej znajdowała się fabryka wyrobów tytoniowych, w nowoczesną, awangardową galerię. Wielka szkoda, że to miejsce odchodzi w przeszłość i znika z mapy artystycznych przedsięwzięć Krakowa. Wystawa Beaty Zuba czynna jest tylko do 25 września.
Drugą z polecanych przeze mnie do obejrzenia wystaw jest najnowsza prezentacja obrazów Władysława Szyszko o nieco perwersyjnym tytule "Gallina i po-śladki". Na wystawie zobaczymy zachwycające zielonookie piękności, odziane w dekoracyjne szaty, przyozdobione klejnotami i fantazyjnymi, baśniowymi nakryciami głowy, ale i charakterystyczne dla tego artysty motywy. To trzeba obejrzeć, bo Władysław Szyszko to niezwykle oryginalny twórca, który erudycyjnie bawi się historią sztuki i mistrzowsko żongluje motywami znanymi ze swej wcześniejszej twórczości. Przeplata to co erotyczne (słynne pupy zdobione klejnotami niczym tatuażami, przypominają rokokowe pośladki malowane przez Bouchera w XVIII wieku) i poetyckie, z tym co przewrotnie polityczne i nam najbliższe. Nie mogło tu wszak zabraknąć odniesień do czasów pandemii, czyli maseczek, ukrywających twarze posągowych dam. Ta wystawa czynna jest jeszcze do 2 października w galerii Floriańska 22.Foto: galeria Artemis
Trzecia z ekspozycji krakowskich, które warto odwiedzić to prezentacja 25 olśniewających, intrygujących nieco zmysłowych prac Jana Dobkowskiego w galerii Artemis. Zanurzone w błękicie postacie mające się ku sobie, nieco abstrakcyjne i bardziej aluzyjne niż dosłowne, pełne są miłości, nostalgii i marzycielskiego uroku, charakterystycznego dla tego artysty. Doskonałe malarstwo, w którym to co widać i to czego można się domyślić, pozostaje w pełnej prawdziwego piękna symbiozie. Niewielka sala galeryjna to dobre tło dla onirycznych rozważań artysty o stosunkach międzyludzkich, metaforycznie przedstawionych na wystawie, której już sam tytuł jest sugestywny. Te "Obrazy magiczne" można oglądać przy ulicy Poselskiej 15 do 17 października.
Ostatnia z polecanych do oglądania we wrześniu wystaw to mistrzowski duet w galerii Zderzak, która przeniosła się w sierpniu z Floriańskiej na Aleję Słowackiego 58\10. Intrygujący pokaz zestawiający abstrakcyjne malarstwo warszawskiego klasyka Stefana Gierowskiego i nieżyjącego już artystę słynącego z projektowania wysmakowanych kolorystycznie szkieł, czyli Zbigniewa Horbowego. Ekspozycja "Stefan Gierowski. Zbigniew Horbowy. Zauberberg" czynna jest do 22 października, tylko po wcześniejszym umówieniu telefonicznym lub mailowym. Wstęp wolny.
Kolejny odcinek cyklu WARTO ZOBACZYĆ ukaże się pod koniec października.
Komentarze
Prześlij komentarz