O fotograficznych pracach Jolanty Czerneckiej
Jolanta Czernecka zajmuje się malarstwem, grafiką komputerową i fotografią. Jest absolwentką Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych w Krakowie oraz krakowskiego Wydziału Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych (dyplom w pracowni profesora Zbigniewa Grzybowskiego).
Na najnowszej ekspozycji w krakowskiej galerii Floriańska 22 "Stan skupienia" zobaczymy prace fotograficzne, które pokazywane były jedynie na wystawie w Galerii Sztuki w Warszawie.
To jedna z 32 ekspozycji indywidualnych krakowskiej artystki. "Nie sposób przejść obojętnie obok obrazów budowanych przez refleksy, odbicia, przenikanie warstw, faktur, kolorów wydobywanych przez światło", mówi Jolanta Czernecka.
Tworzy cykle intrygujących fotografii, z przenikającymi te prace rozbłyskami, w nietypowych ujęciach, które są uchwycone "Inaczej niż..." Inaczej niż na pierwszy rzut oka, niż nieuważnie zaobserwowane, inaczej zobaczone. Inaczej. Nietypowo. W pierwszej chwili z daleka patrząc na te prace, mogą się one wydawać obrazami,w których wszechobecna jest fascynacja przyrodą zobaczoną podczas podróży i wędrówek i jej zmiennością zamkniętą w kadry przez obiektyw Nikona. W tych pracach starożytne carpe diem (chwytaj dzień) łączy się z konstatacją panta rhei (wszystko płynie, zmienia się, traci swój kształt i kolor zmieniając się w inny).
Migotliwość, nieuchwytność wodnego żywiołu, który przenika tajemnica, ograniczona gama barw nasycona jest pełną muzycznych i poetyckich skojarzeń tajemniczością. Fotografie te są pejzażami, krajobrazami, których punktem wyjściowym jest fragment rzeczywistości. Bogactwo form w nieustannym ruchu, przemiany następujące po sobie niemal niedostrzegalnie - robiąc zdjęcie sekwencji natury zatrzymuje to co już nie istnieje.
Na zdjęciach Jolanty Czerneckiej widzimy, jak jeszcze przed momentem barwny kształt ryby przepływał między lśniącymi falami wody albo w pulsującej przejrzystej morskiej toni oświetlonej słońcem, które na moment przygasa. Wodne odmęty obojętnie ("przedwiecznie", można by było powiedzieć) przesuwają się po kamieniach tworząc nieregularne abstrakcyjne wzory. Faktura zmieniającej się powierzchni wody, wodne wiry, światło wydobywające kolory z podwodnego świata - to wycinek realności roztapiającej się aż po formy abstrakcyjnych arabesek. To świat w skali mikro, któremu przyglądamy się z bardzo bliska, w zaciekawionym pochyleniu nad fascynującą urodą tego co nas otacza.
Jolanta Czernecka ma szczególny talent do zatrzymywania w fotograficznej migawce tego co ruchome, pulsujące, pełne form niespokojnych, tajemniczych, skłaniających do refleksji na temat fundamentalnych pytań, zadawanych sobie przez każdego z nas, na różnych etapach życia. Niczym w słynnym obrazie francuskiego postimpresjonisty Paula Gauguina "Skąd pochodzimy? Kim jesteśmy? Dokąd zmierzamy?" twórczość fotograficzna Jolanty Czerneckiej skłania nas do zadawania sobie takich pytań. Jest w nich refleksja, ale i wywołane nią mistyczne rozważania, a także coś sekretnego, tajemnego, niemalże sakralnego, tak jak sakralny charakter ma obcowanie z czystym pięknem przyrody. Na tych fotografiach nie ma ludzi, jest jedynie natura i jej tajemnice, nad którymi możemy pochylić się w pokorze kontemplując rzeczywistość, poszukując prawdy o niej, upajając się jej artystycznym wyrazem, niczym zachwycającymi dziełami Stwórcy, który otwiera przed nami wrota Piękna.
Jest jak sądzę, w tych fotograficznych obrazach świata, aluzja do poezji młodopolskiej (np.do strof wierszy Jana Kasprowicza), ale i do muzycznej zmienności, wyciszenia i spokoju przełamanego dynamizmem i gwałtownością sonat Ludwiga van Beethovena. Niezależnie od tych poetyckich i muzycznych skojarzeń i oddziaływań obecnych moim zdaniem we wszystkich cyklach autorstwa Jolanty Czerneckiej, te najnowsze prace są pełne subtelności, rozważań o naturze i życiu, które trwa, a potem przemija i odradza się na nowo. Wystawa w Galerii Floriańska 22 w Krakowie dobitnie nam to uświadamia. Panta rhei. Wszystko płynie, zmienia się, przekształca, jak powiedział grecki filozof Heraklit z Efezu.
Wystawa czynna będzie do 8 września.
Foto: dzięki uprzejmości Artystki
Komentarze
Prześlij komentarz