WARTO ZOBACZYĆ w polskich muzeach i galeriach, odc.56
U schyłku zimy, na przełomie lutego i marca, warto wybrać się do muzeów, na kilka kończących się już wystaw jak "Łempicka" czynna w krakowskim Muzeum Narodowym do 12 marca czy wspaniały zestaw malarstwa skandynawskiego w warszawskim MN ("Przesilenie. Malarstwo Północy 1880-1910") otwarty do 5 marca. Warto też obejrzeć obrazy Witkacego prezentowane od grudnia w siedzibie Muzeum Historii Katowic na wystawie "Witkacy i inspiracje. Portrety Witkacego z dawnej kolekcji Teodora Białynickiego-Biruli oraz prace inspirowane dziełem artysty" przedłużonej ostatnio do 19 marca. To niepowtarzalna okazja obejrzenia portretów na malowanych przez Witkacego dla przyjaciół, m. in. kolekcjonera i lekarza, ale też malarza Teodora Białynickiego-Biruli i jego żony Heleny. Ogółem na wystawie jest 50 portretów z kolekcji prywatnej.
Ekspozycje te stanowią niepowtarzalną okazję do obejrzenia dzieł wcześniej nie pokazywanych albo pokazywanych niezmiernie rzadko.
Na Wawelu szykuje się też mnóstwo atrakcji na jesień, kiedy to uruchomiona zostanie nowa trasa podziemna i pokazywane będzie Lapidarium oraz średniowieczna studnia, ale na razie prace nad tym nowym archeologiczno-architektonicznym rezerwatem jeszcze trwają... Ekspozycja "Jacob Mertens i malarstwo krakowskie około 1600" czynna jest do 16 kwietnia.
Szczególne wrażenie robią też parawany ustawione w drugiej sali - warto obejść je z każdej strony i przyjrzeć się znajdującym się tam postaciom.Wystawa "Wędrujące obrazy. Małgorzata Mirga-Tas" prezentuje prace z lat 2017-2022. Jest czynna do 19 marca.
Wymowa tej wystawy jest wstrząsająca - inwigilacja i fikcyjność postaci zarówno w realu jak i w wirtualu zaczyna narastać w otaczającym nas świecie. Nigdy nie wiemy z kim rozmawiamy w Internecie, czy z prawdziwą osobą czy z kreacją Sztucznej Inteligencji. Nigdzie też nie możemy być pewni, że nie śledzi nas monitoring i do czego wykorzystane zostaną zrobione w ten sposób zdjęcia... Wystawa czynna do 4 czerwca.
Niedawno, dokładnie w walentynki, otwarto również tak interesującą prezentację jak druga odsłona ekspozycji stałej w salach krakowskiego spichlerza, gdzie wymieniono 140 dzieł Stanisława Wyspiańskiego i teraz możemy podziwiać np. monumentalne dwumetrowe "Planty o świcie", suknię Heleny Modrzejewskiej, wspaniałe zestawy kwietne (róże, nasturcje, ale i skromne stokrotki) polichromii zaprojektowanych do kościoła franciszkanów, wizerunki portretowe dzieci artysty czy widoki Krakowa.
Hitem jest moim zdaniem zupełnie niepozorne multimedialne stanowisko w części dolnej Muzeum Wyspiańskiego, gdzie możemy obejrzeć 8-minutowy film typu Virtual Reality, w którym dzięki specjalnym okularom unosimy się nad wnętrzem kościoła franciszkanów, podziwiamy witraże w części prezbiterialnej, oglądamy piękne posadzki i monumentalny witraż przedstawiający Boga Ojca (projekt jest prezentowany na piętrze Muzeum Wyspiańskiego), ale także zwiedzamy inne miejsca, w których znajdują się dzieła autora WESELA. Ta druga odsłona stałej ekspozycji pokazywana będzie ze względów konserwatorskich przez rok, do stycznia 2024 roku. Warte obejrzenia są zwłaszcza drobne formy rysunkowe i szkice ołówkiem na podłożach papierowych. Ta druga odsłona jest znacznie ciekawsza i ma sporo smaczków, które każdy miłośnik twórczości Wyspiańskiego odkryje w tym muzeum, choć z pewnością wiele osób będzie wzdychać i marzyć o wielkim Muzeum Wyspiańskiego, jakie było planowane i ze względów finansowych nie zostało zrealizowane.
Drugim miejscem, które koniecznie trzeba obejrzeć jest Wawel, gdzie trwa prezentacja twórczości Jacoba Mertensa i malarzy krakowskich działających około roku 1600. Ta ekspozycja składająca się z 30 obiektów mieści się w parterowych salach Zamku Królewskiego (wejście od dziedzińca arkadowego, w prawym rogu). Piękne sakralne malarstwo barokowe o proweniencji niderlandzkiej reprezentuje ołtarz z warsztatu Mertensa, którego centralnym elementem jest "Zwiastowanie" ze zbiorów Prałatówki przy kościele Mariackim. Pokazywane jest w nowej wysmakowanej aranżacji, a jednego z eksponatów można dotykać i przesuwać, co rzadko się zdarza, bo w muzeach raczej można usłyszeć "nie dotykać" albo "odsunąć się od eksponatu" (tak jest np. w Gliwicach, gdzie w Willi Caro, gdy za bardzo zbliżymy się do "Madonny pod jodłami" uruchamia się alarm, podobny do tych zamontowanych w sklepach galerii handlowych).
Na Wawelu szykuje się też mnóstwo atrakcji na jesień, kiedy to uruchomiona zostanie nowa trasa podziemna i pokazywane będzie Lapidarium oraz średniowieczna studnia, ale na razie prace nad tym nowym archeologiczno-architektonicznym rezerwatem jeszcze trwają... Ekspozycja "Jacob Mertens i malarstwo krakowskie około 1600" czynna jest do 16 kwietnia.
Trzecia proponowana przeze mnie do obejrzenia ekspozycja to wędrowanie z pracami Małgorzaty Mirgi-Tas w salach galeryjnych MCK w Krakowie, gdzie wielkie kolaże materiałowe prezentują specyficzny świat Romów, bajecznie kolorowy, pełny egzotycznych strojów i silnych, pewnych siebie kobiet uwiecznionych na płótnach, zwłaszcza tych zawieszonych w niedawno otwartej dodatkowej galeryjnej sali wysoko...Pierwsze dwa pomieszczenia galerii wypełniają także liczne romskie akcenty w sztuce minionych wieków - nawiązania obecne w twórczości znanych artystów europejskich (Caravaggio), ale i uwiecznione na archiwalnych zdjęciach (np. z Nowej Huty z czasów powojennych).
Szczególne wrażenie robią też parawany ustawione w drugiej sali - warto obejść je z każdej strony i przyjrzeć się znajdującym się tam postaciom.Wystawa "Wędrujące obrazy. Małgorzata Mirga-Tas" prezentuje prace z lat 2017-2022. Jest czynna do 19 marca.
Czwarta wystawa warta obejrzenia to nowo otwarta prezentacja "Twarzą w twarz" w Pawilonie Czterech Kopuł we Wrocławiu, na której obejrzymy jak zmieniało się postrzeganie człowieka i jego oblicza na przestrzeni dziejów. Są tam pokazywane zarówno portrety trumienne, jak i dagerotypy, instalacje i wideo arty. Najmocniejsze wrażenie zrobiły na mnie instalacje artystek - w pierwszej sali prezentowane monumentalne wypełniające ściany całego pomieszczenia wideo "Faces" Katarzyny Kozyry pokazujące w zbliżeniu twarze wrocławskich tancerzy, a także rzadko pokazywane rzeźby ceramiczne Natalii LL oraz fotografie wykreowane (np. przez Cindy Sherman z serii "Clowns" i fikcyjne postacie stworzone przez Andrzeja Karmasza wcielającego się w japońską gejszę).
Wymowa tej wystawy jest wstrząsająca - inwigilacja i fikcyjność postaci zarówno w realu jak i w wirtualu zaczyna narastać w otaczającym nas świecie. Nigdy nie wiemy z kim rozmawiamy w Internecie, czy z prawdziwą osobą czy z kreacją Sztucznej Inteligencji. Nigdzie też nie możemy być pewni, że nie śledzi nas monitoring i do czego wykorzystane zostaną zrobione w ten sposób zdjęcia... Wystawa czynna do 4 czerwca.
![]() |
Foto: Małgorzata Kujda |
Piąta z interesujących ekspozycji to "Save as" Jarosława Potocznego w Galerii 66 P mieszczącej się na parterze we wrocławskiej Piekarni. Elektryczny pastuch, zniewolenie, nakazy i zakazy, na jakie natrafiamy wszędzie, to wszystko możemy obejrzeć i tego doświadczyć na tej wystawie (jedna z instalacji jest pod prądem o niewielkim napięciu). To ekspozycja skłaniająca do myślenia i równie poruszająca, bo świat który nas otacza stał się w ostatnich pandemicznych i wojennych latach nieprzyjazny i patologicznie zmuszający do ograniczeń tak swobodnie żyjące i beztroskie jednostki, którym nagle świat skurczył się i do rozmiaru własnego domu czy mieszkania. Wystawa czynna do 4 marca.
Komentarze
Prześlij komentarz