Podsumowanie roku 2021 w polskich muzeach i galeriach. Najlepsze 10 wystaw muzealnych

 


Nie ma się co oszukiwać - rok 2021 w polskich muzeach i galeriach był niezmiernie trudny i siermiężny. Wystaw nie było zbyt wiele, a już dobrych, powalających ekspozycji tym bardziej. W zagranicznych muzeach kusiły wielkie, kosztowne, ale i elitarne pokazy, jak berlińska wiosenno-letnia prezentacja twórczości Yayoi Kusamy (Martin-Gropius Bau) czy paryski pokaz Anselma Kiefera ("Anselm Kiefer: Dla Paula Celana" w Grand Palais Ephemere). 

W Polsce musieliśmy się zadowolić nowymi pokazami dawnych dzieł włoskich mistrzów w Warszawie ("Caravaggio i inni mistrzowie" w Zamku Królewskim), nowymi aranżacjami galerii stałych w muzeach narodowych Krakowa, Warszawy czy Szczecina. Otwarto po rocznym remoncie Panoramę Racławicką we Wrocławiu, oddano do użytku krakowskie MuFo, czyli Muzeum Fotografii ulokowane w nowej siedzibie przy Rakowickiej. Wreszcie otwarto Muzeum Wyspiańskiego w dawnym Europeum  (trochę szkoda, że  tylko w tak okrojonej formule Domu Artysty, bo przecież stan posiadania  MNK w zakresie obiektów autorstwa Wyspiańskiego jest tak ogromny, że jest w stanie wypełnić wszystkie oddziały Muzeum Narodowego w Krakowie, o czym mogliśmy się już przekonać cztery lata temu na wielkiej wystawie poświęconej twórczości Stanisława Wyspiańskiego w gmachu głównym). No cóż, szkoda, że nie ma planowanego wcześniej wielkiego nowego muzeum Wyspiańskiego... O Muzeum Lubomirskich we Wrocławiu lepiej nie wspominać...

Oczywiście funduszy zabrakło także na nowe muzeum planowane w dawnym krakowskim hotelu Cracovia. Namiastką może być stała ekspozycja w kamienicy Szołayskich, gdzie otwarto dwie nowe galerie poświęcone designowi i architekturze XX i XXI wieku. Stanowić mają zapowiedź stałej ekspozycji planowanej w hotelu Cracovia. Kiedy to nastąpi? Sądzę, że nieprędko.

 Zakończono natomiast remont w Muzeum Czartoryskich, więc jest co oglądać, a i leonardowska "Dama z gronostajem" wreszcie ma swoją stałą siedzibę. To był  ciężki rok, drugi rok pandemiczny, także dla galerii. Wystaw było mniej i niektóre galerie bardzo długo przygotowywały się do ponownego otwarcia, po ubiegłorocznym jesienno-zimowym lockdownie. Znakomite, choć mniej kosztowne wystawy udało się przygotować nie tylko dużym polskim muzeom, ale i niewielkim, prężnie działającym galeriom. Krakowska Artemis jest przykładem na to, że dobór znakomitych, dobrze przemyślanych artystów do prezentacji to podstawa. 

Rok 2021 był zdecydowanie rokiem kobiet, artystek, których prace oglądałam z zachwytem. W Artemisie pokazano rewelacyjną, wyrafinowaną wystawę najnowszych grafik Iwony Ornatowskiej-Semkowicz,  a także  prezentację "Via Lucis" Agnieszki Łakomej w ramach Triennale Grafiki Polskiej (grafiki z tej ekspozycji reprezentowały Kraków w Riga Art Space  podczas "Dni Hanzy w Rydze"), jak również bajecznie kolorową ekspozycję Anny Karpowicz - Westner; a teraz w murach Nowohuckiego Centrum Kultury można oglądać przygotowaną przez Artemis retrospektywę Anny Guentner. 

W krakowskiej galerii Raven trwa pokaz obrazów Zbyluta Grzywacza, a w galerii Floriańska 22 swoje nowe prace od czerwca pokazywały artystyczne duety (np. wystawa Aleksandry Rudzkiej - Miazga i Tomasza Długosza "Południki duszy" okazała się być pokazem, który doskonale oddaw pandemiczną  atmosferę panującą w artystycznych kręgach). 

Część zapowiadanych ekspozycji nie odbyła się. Niektóre organizowane były spontanicznie i niespodziewanie. Przykładem może być ekspozycja "Psychopomp" w salach wrocławskiego Ossolineum. Te dwie wyżej wspomniane wystawy pokazują jak silnie odcisnęła na artystach swoje piętno pandemia. Również pokaz białych instalacji Ewy Kuryluk w Pawilonie Czterech Kopuł we Wrocławiu miał taki okołopandemiczny wydźwięk. 

Wspominane już zdominowanie ekspozycji w polskich muzeach i galeriach przez świetne artystki różnych pokoleń to chyba trend, który utrzyma się dłużej. W 2021 roku publiczność mogła obejrzeć wielkie nazwiska XXI w. takie jak Magdalena Abakanowicz czy Ewa Kuryluk we Wrocławiu, ale i dzieła dawnych artystek, jak Anna Bilińska, której obrazy przypomniało warszawskie Muzeum Narodowe. 

Niezwykle interesujące prace pokazała też krakowska malarka Beata Zuba, która swoje górskie prace prezentowała latem podczas indywidualnej ekspozycji w Zofia Weiss Gallery w Krakowie, a jesienią na zbiorowych wystawach w Japonii, w Kioto i Tatsuno. 

Intrygująca ekspozycja dedykowana dawnym artystkom prezentowana była też w mia Art Gallery we Wrocławiu ("Ile właściwie było wielkich artystek?" Iwony Demko). 

Z USA przyjechały wielkie dzieła polsko-amerykańskiej rzeźbiarki Ursuli von Rydingsvard, które pokazywano w Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku, w warszawskim Łazienkach Królewskich, a na końcu w Krakowie, w gmachu głównym Muzeum Narodowego. 

Rok 2021 to także bezprecedensowe pokazy arrasów, najpierw na Wawelu, w Zamku Królewskim, a potem w Muzeum Narodowym w Lublinie. 

W Poznaniu pojawiły się dzieła kompletnie nieznanego w Polsce duńskiego klasyka malarstwa przełomu XIX i XX wieku Vilhelma Hammershoia, intymisty tworzącego subtelne widoki wnętrz i nierozerwalnie związane z nimi samotne postacie, które już w przyszłym roku z poznańskiego Muzeum Narodowego przyjadą do Krakowa. To malarstwo, które w naszych trudnych czasach z pewnością znajdzie i w Polsce swoich zagorzałych fanów. Cały ten intymistyczny nurt, którego korzeni upatrywać można w sztuce francuskich malarzy przełomu XIX i XX wieku takich jak Vuillard i Bonnard, przyciąga dziś do muzeów sporą publiczność spragnioną sztuki budzącej otuchę, pokazującej najbliższy nam świat, otoczenie, w którym czujemy się najbezpieczniej. 

Kolejnym istotnym dla mijającego roku wątkiem jest fascynacja artystów otaczającą nas florą i jej najróżniejszymi formami, aż po transgeniczne przekształcenia. Wielka wystawa poświęcona tym botanicznym poszukiwaniom czynna była latem w Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha w Krakowie, gdzie pokazano dawne i współczesne przedstawienia roślin i procesy ich obumierania 
(" Botaniczne poszukiwania. Sztuka botaniczna w  wieku"). 

To był też rok, w którym pożegnaliśmy kilku znakomitych artystów jak m. in. warszawska rzeźbiarka Wanda Czełkowska (17 VI), krakowski grafik Stanisław Tabisz (1 XII)  i wrocławski malarz Paweł Jarodzki (22 XI), a tuż po nim nestor wrocławskich artystów Konrad Jarodzki (23 XI). To był smutny rok, i choć nie przeżywaliśmy ponownie koszmaru lockdownu, to efekty pandemii były widoczne także w sztuce.

Właściwie dopiero ostatni kwartał odnotował pewne ożywienie w muzealnictwie. W listopadzie otwarto nowe muzeum sztuki nowoczesnej NOMUS na terenie Stoczni Gdańskiej, a także kilka znaczących ekspozycji w mniejszych miastach (świetna wystawa Jacka Sztuki "Sztuka w obrazkach" w Miejskiej Galerii Sztuki w Częstochowie). 

Niestety 2021 był rokiem kiedy to najmniej oglądałam na żywo, a wiele ekspozycji  poznawałam w formie wirtualnej, co jak sądzę, będzie coraz częstszym sposobem obcowania z dziełami sztuki w najbliższej  przyszłości. Pozostaje mieć nadzieję, że rok 2022 będzie lepszy, a zapowiadaną na luty wielką wystawę Jacka Malczewskiego w Krakowie, będzie można obejrzeć na żywo. 

 Dziesięć najlepszych wystaw muzealnych 2021 roku:

1."AbakanowicZ. Totalna" w Pawilonie Czterech Kopuł we Wrocławiu

2."Artystka. Anna Bilińska 1854-1893" w Muzeum Narodowym w Warszawie

3."Hokusai. Wędrując..." w Muzeum Narodowym w Krakowie

4."Vilhelm Hammershoi. Światło i cisza" Muzeum Narodowe w Poznaniu

5."Ewa Kuryluk. Białe fałdy czasu. Instalacje 1980-2000" w Pawilonie Czterech Kopuł we Wrocławiu

6."Ursula von Rydingsvard. Tylko sztuka" w Muzeum Narodowym w Krakowie

7."Wilhelm Sasnal: Taki pejzaż" w Muzeum Polin w Warszawie

8."Wszystkie arrasy króla. Powroty 2021-1961-1921" w Zamku Królewskim na Wawelu

9."Czasoprzestrzeń zbioru" w Muzeum Architektury we Wrocławiu

10."Puck Verkade. Cursed" w Muzeum Współczesnym Wrocław


Komentarze

  1. Dodałbym tylko w Krakowie Instytut Cervantesa ulica Kanonicza 12. Warto zobaczyć wystawę ze zbiorów Państwa Bassatów. Cała kolekcja liczy tysiące dzieł sztuki, pokazano 20 obrazów. Kilka z nich według mnie jest super.

    OdpowiedzUsuń
  2. Obecnie w Galerii Zofii Waiss jest wystawa Gabi Buzek na ulicy Sławkowskiej 12 w Krakowie. Artystka będzie miała wielkie obrazy i ceramikę pewnie w kwietniu w NCK. Polecam.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Brawurowa premiera "Manekinów" w Operze Wrocławskiej

"Staram się zbytnio nie intelektualizować swojego malarstwa" — wywiad z argentyńskim malarzem Alejandrem Mariottim

"Nasze imprezy są flamenco, żyjemy flamenco, śpimy flamenco i jemy flamenco" – wywiad z Tomatito