Podsumowanie roku 2020 w sztuce. Dziesiątka najlepszych wystaw.

 


Rok 2020 w polskich muzeach i galeriach był rokiem niezwykle dramatycznym. Z uwagi na pojawienie się koronawirusa (covid19) i zagrożenie epidemiologiczne już w marcu zamknięte zostały wszystkie instytucje kulturalne, planowane wystawy w większości odwołano bądź otwierano je online i transmitowano wernisaże z udziałem kuratora i artystów. Ta sytuacja z przerwami trwa do dziś. Stan wstrzymania działań w realu, uwięzienia wystaw w muzealnych lub galeryjnych salach trwać ma do 17 stycznia 2021 roku. Co będzie dalej z prezentacją wystaw? Czy otwarte zostaną muzea i galerie? Czy nowe wystawy będziemy mogli oglądać na żywo? Nie wiadomo. Bezprecedensowa sytuacja, w jakiej znalazło się polskie i nie tylko polskie wystawiennictwo zaowocowała nowymi formami prezentacji sztuki. Zamiast uczestniczyć na żywo w wernisażach siedzieliśmy przed komputerami, słuchaliśmy prelekcji i oprowadzań, zamiast brać udział w wykładach i warsztatach w muzealnych salach. Pandemia zmieniła sposób prezentowania eksponatów na wystawach stałych i czasowych, ale też rozwinęła nowe formy przybliżania publiczności dzieł sztuki. To był dla muzeów i galerii rok trudny także finansowo. Wpływy z biletów zmalały, gdy okazało się, że liczba zwiedzających musi być ograniczona, a potem zredukowana w realu do zera. Ta nowa, dziwna sytuacja zmusiła muzealników do kreatywności ekstremalnej, co okazało się w wielu przypadkach niezwykle atrakcyjne dla fanów sztuki.  Kręcono filmy zaglądając do niedostępnych miejsc w muzeach (fantastycznie sprawdziło się to m. in. w przypadku zamku na Wawelu), wyciągając dzieła sztuki z magazynów i pokazując ukryte rarytasy, zapraszano aktorów do spacerów po muzealnych salach, zachęcano młodzież i dzieci do wirtualnych form edukacyjnych. Wiele osób, które z różnych względów nie mogły dotąd oglądać ekspozycji (np. z uwagi na znaczną odległość do pokonania), nagle mogło surfując po internetowych stronach być na bieżąco z tym, co dzieje się w muzealnych czy galeryjnych salach, bo przecież ogromna grupa osób i tak spędzała przy komputerze dużo czasu, ucząc się lub pracując zdalnie, albo nudziła się na kwarantannach, nie mogąc wyjść z domu. Niektóre zwyczaje tak oczywiste jak chodzenie na otwarcia wystaw, korzystanie z darmowego zwiedzania ekspozycji w określone dni, zostały zastąpione niemal nieograniczonym wirtualnym dostępem do tego co dzieje się w muzeach i galeriach, podczas gdy są one w realu zamknięte dla publiczności. Muszę przyznać, że dla mnie brak możliwości realnego "naocznego" korzystania z oferty wystawienniczej był szczególnie dotkliwy, bo ileż można oglądać prace wyłącznie na internetowych stronach? Poza tym dla mnie oglądanie na żywo jest jednak zdecydowanie bardziej interesujące niż obcowanie ze sztuką wirtualnie. Mnóstwo wystaw zapowiadanych na rok 2020 się nie odbyło i zostało przeniesionych na rok 2021. Przesunięto m.in. otwarcie na nowo zaaranżowanej Galerii Sztuki Starożytnej w Muzeum Narodowym w Warszawie, a dwie znakomite wystawy Michaela Willmanna otwarto w grudniu w Warszawie bez udziału publiczności ("Willmann. Opus minor" w Muzeum Archidiecezji Warszawskiej oraz "Willmann encore. Męczeństwo apostołów" w MT5 w Warszawie). Mniejsze galerie po krótkim okresie pełnego otwarcia zaczęły ograniczać liczbę zwiedzających, umożliwiając obejrzenie wystaw pojedynczym osobom, oczywiście w maseczkach, po zdezynfekowaniu dłoni oraz zachowując stosowną odległość. To zupełne novum dla fanów sztuki, którzy przyzwyczaili się do tłumnych wernisaży, do poczęstunku, swobodnego przemieszczania się po salach, rozmów z bliska, a także do bezpośredniego kontaktu z artystami. W transmisjach z wernisaży po raz pierwszy oglądać można było artystów na tle ich własnych prac i zupełnej pustki dookoła (oprócz dyrektora galerii, kuratora i operatora kamery sale wypełniały wyłącznie dzieła artystów, co było widokiem raczej niezwyczajnym). Rok 2020 okazał się także rokiem walki. Nie tylko walki muzeów i galerii o przetrwanie, nie tylko o przyciągnięcie zwiedzających do monitora komputera, ale też rokiem zaangażowania i uczestniczenia w strajkach ulicznych (Strajk Kobiet poparło sporo artystów i artystek), jakie objęły zasięgiem całą Polskę. Bo i dla artystów był to rok trudny i traumatyczny. Galerie nie organizowały wystaw, artyści niewiele sprzedawali swoich prac, wielu z nich musiało się przebranżowić. Organizowane były co prawda akcje pomocy charytatywnej (np. "Artyści dla artystów" w Krakowie), ale sytuacja była niezwykle trudna. Mimo to pojawiły się nowe inicjatywy, jak projekt krakowskiej Fundacji V Art pod nazwą Krakowskie Rezydencje Artystyczne 2020, który jesienią po raz pierwszy w realu zgromadził międzynarodową grupę twórców. Fakt iż udało się im spotkać i wymienić doświadczenia w czasach pandemii był działaniem tyleż szalonym, co niezwykle owocnym i wzmacniającym poczucie, że sztuka może zwyciężyć wiele niedogodności. Rok 2020 w muzeach był przede wszystkim triumfem sztuki dawnej. Wspaniała na nowo zaaranżowana ekspozycja "Willmann. Opus magnum" otwarta jeszcze w grudniu 2019 roku w Pawilonie Czterech Kopuł we Wrocławiu, wiosną (maj) tuż po wybuchu pandemii została przearanżowana i wzbogacona o nowe prace. Ekspozycję potem przedłużono do października, a w rocznicę wernisażu otwarto nowe ekspozycyjne desery muzealne w Warszawie (wspomniane już "Opus minor" oraz prezentacja cyklu "Męczeństwa apostołów"), których jednak nie dane nam było osobiście skosztować....Ta niezwykła muzealna triada ekspozycyjna poświęcona śląskiemu mistrzowi epoki baroku zdecydowanie wiodła prym wśród wystaw 2020 roku, choć trzeba przyznać, że i krakowskie Muzeum Narodowe zorganizowało dwie mistrzowskie wystawiennicze uczty; pierwsza to wielka fascynująca średniowieczna prezentacja witraży (w tym po raz pierwszy pokazana z tak bliska w pięknej aranżacji wystawa witraży z Bazyliki Mariackiej, co było możliwe dzięki trwającemu remontowi tej świątyni) w gmachu głównym Muzeum Narodowego w Krakowie, a druga to przygotowywana ze szczególną pieczołowitością obszerna ekspozycja dzieł barokowego  mistrza Szymona Czechowicza, na którą wypożyczono (poddając uprzednio konserwacji) obrazy wcześniej niepokazywane, ukryte dotąd w klasztorach i kościołach, polskich i zagranicznych. Warszawskie Muzeum Narodowe przygotowało równie smakowitą prezentację arcydzieł polskiego malarstwa dziewiętnastowiecznego "Polska. Siła obrazu", która wcześniej gościła we Francji, budząc zachwyt tamtejszej publiczności i zwiedzających ją turystów. Niestety i tej ekspozycji na razie nie możemy obejrzeć ze względu na zamknięcie muzeów... W 2020 roku mogliśmy także obejrzeć niezwykłą ekspozycję "Przemienienie/Jerzy Nowosielski/Leon Tarasewicz" w Muzeum Ikon w Supraślu, a także równie intrygującą, głęboko mistyczną wystawę znakomitej polskiej artystki Gabrieli Morawetz w Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej w Krakowie "Zostaw drzwi uchylone", której towarzyszyła równie wyrafinowana wystawa japońskiego twórcy Masato Tanaki. Swoje najnowsze prace kosmiczno-romantyczne pokazał w Płockiej Galerii Sztuki Łukasz Huculak, a Przemysław Lasak w Państwowej Galerii Sztuki w Częstochowie prezentował niezwykłe ceramiczne portrety inspirowane dziełami starożytnymi. Jesienią, gdy przez krótki czas można było zwiedzać wystawy na żywo, zaprezentowano dwie interesujące wystawy we wnętrzach postindustrialnych; w Tytano, czyli dawnej Fabryce Cygar i Wyrobów Tytoniowych w Krakowie na Dolnych Młynów (indywidualna wystawa Beaty Zuba "Open your door open your mind before they close forever" oraz Grupy 13 "Śmieć\śmierć"), a także w Browarze Mieszczańskim na Hubskiej we Wrocławiu ("Podwodny Wrocław", trzydniowy festiwal mający charakter onirycznego pokazu wrocławskiej sztuki intermedialnej, gdzie udostępniono m.in wystawę "Pomiędzy odosobnieniem a afirmacją wspólnoty"). Jak co roku wyróżnić też chciałam interesującą osobowość twórczą. W 2020 roku to moim zdaniem Janina Myronova, ceramiczka, rzeźbiarka, której prace prezentowane były w różnych częściach świata, a oprócz polskich galerii znajdują się też w kolekcji stałej wrocławskiego Muzeum Narodowego. Można je także kupić w muzealnym sklepiku (figurki zwierzątek, naszyjniki). Oglądając tegoroczne działania w social mediach Myronovej miałam wrażenie jakby niezwykła pracowitość, poczucie humoru, doskonale opanowane rzemiosło i pomysłowość młodej artystki, absolwentki wrocławskiej ASP nie została w żaden sposób ograniczona przez epidemię koronawirusa. Drugim interesującym artystą jest moim zdaniem krakowski rzeźbiarz Paweł Orłowski, którego indywidualną wystawę prac dialogujących z minionymi stylami można oglądać obecnie w Muzeum ASP w Krakowie.

Rok 2020 dobiega końca. Można mieć tylko nadzieję, że kolejny będzie mniej traumatyczny.


A oto subiektywna jak zawsze dziesiątka najlepszych wystaw w polskich muzeach i galeriach w 2020 roku:

1. Tercet wystawienniczy:"Willmann. Opus magnum" - nowa wiosenna aranżacja ekspozycji w Pawilonie Czterech Kopuł we Wrocławiu, "Willmann. Opus minor" w Muzeum Archidiecezji Warszawskiej oraz " Willman encore" w MT5 w Warszawie

2. "Cud światła. Witraże średniowieczne w Polsce" - Muzeum Narodowe w Krakowie

3."Polska. Siła obrazu" - Muzeum Narodowe w Warszawie

4."Szymon Czechowicz. Geniusz baroku"- Muzeum Narodowe w Krakowie

5."Marek Oberlaender i Jan Lebenstein. Totemiczny znak figury ludzkiej"- Muzeum Narodowe we Wrocławiu

6."Przemienienie/Jerzy Nowosielski/Leon Tarasewicz" - Muzeum Ikon w Supraślu

7.Gabriela Morawetz "Zostaw drzwi uchylone" - Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej w Krakowie

8."Nowa normatywność. Sympozjum Plastyczne Wrocław 70" - Muzeum Współczesne Wrocław

9. "Przemysław Lasak. Podział"- Miejska Galeria Sztuki w Częstochowie

10. "Air Wants to Go" Dominika Lejmana - Galerii Op_Enheim we Wrocławiu

Foto: mat.pras. MNWr. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Brawurowa premiera "Manekinów" w Operze Wrocławskiej

"Staram się zbytnio nie intelektualizować swojego malarstwa" — wywiad z argentyńskim malarzem Alejandrem Mariottim

"Nasze imprezy są flamenco, żyjemy flamenco, śpimy flamenco i jemy flamenco" – wywiad z Tomatito