Muzea i galerie - reaktywacja (felieton)
Po niemal 2 miesiącach funkcjonowania wyłącznie w mediach społecznościowych muzea i galerie powoli wracają do "realnego" życia, choć z wieloma obostrzeniami. Noszenie maseczek, dezynfekowanie rąk, zachowanie odległości między zwiedzającymi, których może być w muzealnej lub galeryjnej sali ograniczona liczba, brak tłumnych wernisaży, które zwykle przyciągały miłośników sztuki to skutek obecności w Polsce covid19. Czasy dla instytucji kultury nastały trudne.
Artyści przestali prezentować swoje prace w galeriach, ograniczając się do mediów
Przeglądając facebookowe strony muzeów natrafiłam na przepiękne prezentacje muzealnych rarytasów ze zbiorów Muzeum Czartoryskich w Krakowie, ale też opowieści o eksponatach ze zbiorów Muzeum Narodowego w Poznaniu, które ma w swojej kolekcji nie tylko pokaźny zestaw prac Jacka Malczewskiego, ale i sporą kolekcję dobrze zachowanych sarmackich portretów trumiennych. Cykl internetowych opowieści z poznańskiego MN "Muzeum w czasach zarazy" szczególnie polecam fanom sztuki.
Z pewnością wielu miłośników sztuki ucieszyła wiadomość o ponownym otwarciu wystawy mistrza śląskiego baroku Michaela Willmanna w Pawilonie Czterech Kopuł we Wrocławiu. Wystawa została na nowo zaaranżowana i, co ważne, przedłużona aż do 4 października, co niewątpliwie ucieszy turystów, którzy planowali ją obejrzeć wcześniej, ale zamknięcie muzeum im to uniemożliwiło. Ta ekspozycja jest warta nawet dwukrotnego obejrzenia, aby dokładnie poznać wszystkie smaczki i wątki w twórczości artysty, zwanego śląskim Rembrandtem. W mediach społecznościowych, a zwłaszcza na facebookou P4K można było przez ostatnie 6 tygodni poczytać historie o poszczególnych obrazach Willmanna, zaś pierwszych widzów po otwarciu muzeum (15 maja) oprowadzał kurator wystawy, dyrektor wrocławskiego MN Piotr Oszczanowski, którego wykłady zawsze cieszą się ogromną popularnością i w przeszłości gromadziły prawdziwe tłumy w holu MNWr.
Przez te dwa miesiące odwołano wiele wernisaży, ale też Noc Muzeów, która przeniosła się do internetu. Muzea przygotowały dla widzów wirtualne oprowadzania i spotkania z muzealnikami (np. warszawskie MN, które zorganizowało je na swoim Facebooku 18 maja). Niezmiernie szkoda, że tegoroczna edycja tak świetnie rozwijającej się imprezy, nie mogła dojść do skutku w dotychczasowej formule.
Warszawskie Muzeum Narodowe kilka dni temu obchodziło 158 rocznicę powstania (1862) i niestety zamiast uroczystych obchodów, musieliśmy się zadowolić wirtualnymi atrakcjami.
Odwołana została także czerwcowa edycja śląskiej Industriady, podczas której od dekady (w ubiegłym roku świętowaliśmy 10-lecie istnienia dwudniowym oglądaniem obiektów przemysłowych rozmieszczonych na terenie od Częstochowy po Gliwice i Ustroń) można było zwiedzać Szlak Zabytków Techniki. W tym roku Industriada być może odbędzie się jesienią, albo przesunięta zostanie na następny rok. Muzeum Śląskie w Katowicach jak na razie jest zamknięte i zwiedzać je można wyłącznie wirtualnie.
Powolutku wszystko zaczyna wznawiać działalność, ale jeszcze przez długi czas będziemy odczuwać skutki pojawienia się covid19. Przepadło wiele ekspozycji, wiele imprez zostało przeniesionych, a my musimy uzbroić się w cierpliwość i korzystać z wirtualnych możliwości, jakie dają nam muzea i galerie. Jednak wszystko to jeszcze potrwa i przed wakacjami nie ma co liczyć na artystyczne nowości.
Komentarze
Prześlij komentarz