„Określiłabym siebie raczej jako peintre-graveur” – wywiad z krakowską artystką Agnieszką Łakomą.
W cyklu Wywiad z artystą – Agnieszka Łakoma
Najnowsza
wystawa Pani prac to prezentacja malarstwa, co dla niektórych miłośników sztuki
może być pewnym zaskoczeniem, gdyż kojarzona jest Pani raczej z grafiką.
Chciałabym zatem zapytać, czy jako artystka postrzega Pani siebie bardziej jako
graficzka niż malarka, i czy grafika jest dla Pani ważniejsza niż inne
uprawiane przez Panią dziedziny sztuki?
Określiłabym siebie raczej jako peintre-graveur, grafik-malarz.
Artysta, który łączy różne metody wypowiedzi, dyscypliny i wydaje się to
całkowicie naturalne. Świat czarno-białej grafiki, której powstawanie rozłożone
jest w czasie wieloetapowych prac nad tworzeniem matrycy, ewokuje potrzebę
powrotu do warsztatu rysunkowego i malarskiego. Największych odkryć w
dziedzinie grafiki dokonali właśnie peintres-graveurs tacy jak: Dürer,
Rembrandt, Goya, Wyczółkowski czy Wyspiański.
Czy od
dziecka wiedziała Pani, że zwiąże swoje życie ze sztuką? Co zadecydowało o tym,
że wybrała Pani studia artystyczne na
ASP i edukację z zakresu historii sztuki na UJ?
Ta decyzja zapadła znacznie wcześniej, kiedy jako nastolatka
wybrałam profil szkoły artystycznej i
zdałam egzaminy do Liceum Plastycznego w Katowicach oraz zostałam laureatką
olimpiady z wiedzy o sztuce.
Jakich
artystów ceni Pani najbardziej?
Fascynuje mnie twórczość artystów, którzy łączą w pełnej
symbiozie dwa czynniki - logikę i emocje, intelekt i autentyczne uczucia oraz
celowość działań. Inspirują mnie dzieła sztuki, które nie posiadają zbędnych
elementów, chaotycznych działań, które mogłyby zachwiać, stłumić przekaz i jego
zamierzony wyraz.
Najnowsze
Pani prace to przedstawienia tajemniczych kwiatów; czy “modelami” były
konkretne kwiaty w konkretnym ogrodzie? Może Pani zdradzić jakie to były
gatunki i co w nich Panią zainteresowało?
W roślinach fascynuje
mnie wszystko: konstrukcja, forma, barwa. W liściach interesuje mnie zmiana
formy w zależności od funkcji. Dla przykładu najczęściej spotykana i determinująca
budowę liścia funkcja związana jest z ich rolą w wykorzystywaniu energii
świetlnej. Szczególnie lubię liście wachlarzowate i równoległe. Inspirowały
mnie anturia, kaktusy, irysy. Jednak od początku chciałam zachować zasadę
budowania formy modułem, który stosuję także w rysunku i grafice.
Czy
podobnie jak dawni mistrzowie, jak choćby Stanisław Wyspiański, ma Pani jakiś
szkicownik, w którym szkicuje Pani interesujące motywy, a może robi Pani ich
zdjęcia?
Szkicowników i notatników mam sporo, w różnych formach, od
prostych szkiców i zapisów po mapy myśli. W kwietniu, w tym roku, w ramach
Krakers Gallery Weekend w Domu Norymberskim w Krakowie przygotowałam z koleżankami
wystawę „Mind mapping”. Ideą tej wystawy było pokazanie warsztatu grafika i
właśnie tej kuchni warsztatowej. Grafika w swej istocie nie jest mimetyczna, tylko syntetyczna i wymaga długiego procesu budowania określonego języka
wypowiedzi – od ogólnego pomysłu, poprzez przetwarzanie formy, tworzenie
odpowiedniej matrycy i różne możliwości druku.
Czy w
Krakowie są takie miejsca, które Panią inspirują?
W Krakowie wyciszenie i skupienie znajduję w muzeach. Prawdziwe
inspiracje czerpię jednak z podróży. Nieustannie inspirują mnie podróże do
Włoch, w szczególności do Toskanii, małych miast i miasteczek, ale także do
przepięknej Florencji – nieustannie miasta sztuki i artystów, dobrej klasycznej
architektury (pełnej ładu, harmonii i dobrych proporcji oraz iluzji
przestrzennej w dekoracjach i ornamentach). Niezwykle inspirujące są wzory
geometryczne, w tym pasy i paski. Zawsze z przyjemnością wracam też do Nicei i
MAMAC, czyli Muzeum Sztuki Współczesnej oraz do Pragi i nowych centrów sztuki
współczesnej, takich jak DOX czy Muzeum
Kampa.
Jak
wygląda Pani pracownia, uporządkowana i ascetyczna, czy wręcz przeciwnie? Czy
są takie przedmioty w Pani pracowni, które stanowią o klimacie tego miejsca?
Moja pracownia jest uporządkowana; wszystkie rzeczy mają swoje
określone miejsce. Czystość jest koniecznością, jeśli pracuje się z papierem i
dąży się do wysokiej jakości druku. Jednak w procesie twórczym nie sposób
utrzymać idealnego porządku. W trakcie pracy nad obrazem czy grafiką wszystkie
potrzebne szkicowniki, mapy myśli, narzędzia i materiały (w tym przecież
wszystkie brudne szmaty, flizeliny i inne) mogą tworzyć dla osób postronnych
wrażenie chaosu. Ze względu na pracę w wielu pracowniach graficznych, w których
z zasady pracuje kilka osób, jestem przyzwyczajona do towarzystwa przy pracy.
Potrafię się skupić na pracy w różnych trudnych warunkach. A niedoścignionym
wzorem pozostaną dla mnie artyści z Japonii.
Jest
Pani głównym plastykiem miasta Krakowa, czy ma Pani jeszcze czas na twórczość
artystyczną, bo ta praca przecież zajmuje dużo czasu?
Praca twórcza i kreatywna jest podstawą mojego działania w
różnych sferach życia. Muszę także przyznać, że jestem już wyćwiczona w pracy
na różnych płaszczyznach zawodowych, chociaż nie jest to łatwe. Na pewno
studiowanie na dwóch kierunkach i uczelniach, później praca twórcza w różnych
obszarach sztuk plastycznych nauczyły mnie dobrej organizacji czasu i
koncentracji na rzeczach ważnych.
Co
uważa Pani za najważniejszą zaletę bycia artystą i tworzenia? Czy uważa Pani,
że obecnie artyści mają łatwiej czy może wręcz przeciwnie, trudniej niż
dawniej?
Możliwość kreatywnego działania, redefiniowania i przesuwania
granic swoich możliwości coraz dalej jest najważniejszą zaletą pracy twórczej.
Jednak przełamywanie barier i utartych schematów nie jest łatwe, dlatego artyści
mają i mieli trudną rolę.
Jakie
ma Pani plany artystyczne na najbliższą przyszłość? Gdzie będzie można obejrzeć
Pani prace po październikowej ekspozycji w galerii Floriańska 22?
W Bibliotece Jagiellońskiej trwa właśnie wystawa "Lettra. Znak i
Litera", w której prezentuję książkę artystyczną pt. „Botanical Tales”, związaną
tematycznie z pokazem w galerii Floriańska 22. Wystawa potrwa do 27
października. Równolegle trwa wystawa grafiki w Muzeum w Bydgoszczy “Wielość w jedności. Offset, serigrafia, techniki cyfrowe
i działania intermedialne w grafice polskiej”, która czynna jest do 9 grudnia. Natomiast 26
października odbędzie się wernisaż wystawy Triennale Grafiki Polskiej w Muzeum
Śląskim w Katowicach.
Dziękuję,
że zechciała Pani odpowiedzieć na moje pytania.
Komentarze
Prześlij komentarz