Galeria Śląskiej Sztuki Sakralnej

W nowej siedzibie Muzeum Śląskiego otwarta została stała ekspozycja dzieł sakralnych, z kolekcji, którą zapoczątkował w okresie międzywojennym znany historyk sztuki i pierwszy dyrektor MŚ profesor Tadeusz Dobrowolski. Niestety  wojna i okupacja hitlerowska eksponowanie dzieł udaremniły - niemieckie Muzeum Śląskie w Bytomiu, gdzie znalazły się "sakralia", zostało zburzone.
Dopiero po wielu latach w 1983 r. zaprezentowano je w Muzeum Archidiecezjalnym w Katowicach, skąd po wielu staraniach zostały przetransportowane do nowej siedziby Muzeum Śląskiego.  Ekspozycja nie jest duża, ale ma sporo interesujacych eksponatów. W aranżacji starano się wykreować przestrzeń nawiązującą do świątyni, czyli do miejsca gdzie dzieła te znajdowały się pierwotnie. Patronuje jej święta Barbara, której wizerunek znajduje się przy wejściu, a także  znajdującej się obok ekspozycji poświęconej historii Górnego Śląskiej, stanowiąc jej uzupełnienie.
Eksponaty pochodzą z okresu średniowiecza (najwięcej jest gotyckich rzeźb ), renesansu  i baroku. Oprócz dzieł rzeźbiarskich, są też przykłady malarstwa tablicowego (pochodzący z ok. 1510 r. tryptyk z dwoma biskupami - Cyprianem i Konradem z Zarzecza, manierystyczne epitafium Adama Bludowskiego z Ochabów z 1666 r.) i rzemiosła (ornaty, kielichy, ale i ogromne lichtarze procesyjne z XVIII w.) z wyposażenia kościołów m.in. w Zarzeczu, Knurowie, Koszęcina, Międzyrzecza Górnego.
Warto zawrócić uwagę na przepiękne rzeźbiarskie "Zaśnięcie Marii" z Nysy (pocz.XVI w.),  polichromowane drewniane tabernakulum z Bzia Zameckiego (1661  r.), uśmiechniętą niczym tzw. Piękne Madonny  "św. Annę Samotrzeć" z Knurowa (z ok. 1380 r.), a także malutki witrażyk (kwatera) gotycki fantastycznie wkomponowany w ścianę galerii ("Ukrzyżowanie" z Miedźnej z ok. 1440-1450) - jedyny zachowany w pierwotnej oprawie ołowianej przykład górnośląskiego witrażownictwa, powstały nawiasem mówiąc na specjalne zamówienie w warsztacie krakowskim. Witrażyk do 1993 roku znajdował się w kościele parafialnym p.w. św. Klemensa w Miedźnej, a potem został przeniesiony do muzeum, zaś w świątyni zastąpiła go kopia.
Dzieje rzeźb i malowideł  jakie możemy obecnie oglądać w muzealnych salach są często burzliwe. Niektórzy pewnie woleliby, aby powróciły do kościołów, bo uważają muzeum za miejsce niezbyt odpowiednie dla obrazów i posągów stanowiących obiekty kultu wiernych, jednak wielu pierwotnych miejsc, w których znajdowały się te dzieła już nie ma, a poza tym bezpieczniej jest by spoczywały na ścianach muzealnych niż w świątyniach, w których jak czasem słyszymy w mediach, dochodzi do kradzieży i aktów wandalizmu (zwłaszcza niewielkie wiejskie kościółki bywają niezabezpieczane, a z takich właśnie górnośląskich parafii pochodzą eksponaty w Galerii śląskiej sztuki sakralnej).

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Brawurowa premiera "Manekinów" w Operze Wrocławskiej

"Staram się zbytnio nie intelektualizować swojego malarstwa" — wywiad z argentyńskim malarzem Alejandrem Mariottim

"Nasze imprezy są flamenco, żyjemy flamenco, śpimy flamenco i jemy flamenco" – wywiad z Tomatito