Michał Kliś i Śląska Szkoła Plakatu
Michał Kliś - grafik, profesor, rektor ASP w Katowicach w latach
2001-2005. Przede wszystkim jednak plakacista. Katowice słyną z
plakatów. Mówi się nawet nieformalnie o Śląskiej Szkole Plakatu, którą tworzy około
30 artystów (m.in. Tadeusz Grabowski, Eryk Pudełko, Jan Szmatloch),
wywodzących się z katowickiej Akademii Sztuk Pięknych, należących do
katowickiego oddziału ZPAP i wystawiających swoje prace cyklicznie w
katowickiej galerii BWA. Wywodzi się z niej również mój ulubiony grafik
Roman Kalarus, którego znakomitą wystawę można było obejrzeć kilka lat
temu w gmachu Biura Wystaw Artystycznych w Katowicach.
Michał Kliś to niewątpliwie jedna z najbarwniejszych osobowości spośród śląskich grafików.
W katowickim Rondzie Sztuki niedawno można było obejrzeć wystawę plakatów "Znak/ślad" Michała Klisia - twórcy, który szczególnie upodobał sobie właśnie tę formę graficzną. Fantastycznie dopracowane, lapidarne prace z serii Teatr Ulicy przypominają słynne odbicia francuskiego artysty Yvesa Kleina. W plakacie zaprojektowanym przez Michała Klisia z okazji 150. rocznicy urodzin Juliana Fałata widać fascynację tym młodopolskim artystą, którego twórczość zainteresowała śląskiego grafika już w czasach licealnych, gdy podziwiał ją w salach Zamku Sułkowskich. Najlepsze są jednak, moim zdaniem, plakaty do spektakli teatralnych, głównie dla teatrów z Bielska-Białej.
Plakaty do spektakli dla dzieci wypełniają formy zwierzęce, stylizowane na dziecinne rysunki. Prace te charakteryzuje przede wszystkim znakomita kreska i intrygujący pomysł, co sprawia, że patrzący na te plakaty ma ochotę wybrać się z dziećmi do teatru, aby sprawdzić, czy faktycznie dzieją się na nim takie ciekawe rzeczy.
Stara dobra szkoła grafiki wcale się nie starzeje, a wręcz przeciwnie. Jest jak wino - im starsza tym lepsza. Na ostatniej wystawie w Rondzie Sztuki zwróciłam uwagę na jeden z wczesnych plakatów Klisia wykonanych z okazji Mistrzostw Świata na Żużlu w Chorzowie w 1973 roku, który wizualnie przypomina serigrafie Andy Warhola. Plakat ten, choć poświęcony tematyce sportowej, skojarzyć się może z plakatem filmowym z kultowego filmu Laszlo Benedeka z Marlonem Brando "Dziki".
Michał Kliś to niewątpliwie jedna z najbarwniejszych osobowości spośród śląskich grafików.
W katowickim Rondzie Sztuki niedawno można było obejrzeć wystawę plakatów "Znak/ślad" Michała Klisia - twórcy, który szczególnie upodobał sobie właśnie tę formę graficzną. Fantastycznie dopracowane, lapidarne prace z serii Teatr Ulicy przypominają słynne odbicia francuskiego artysty Yvesa Kleina. W plakacie zaprojektowanym przez Michała Klisia z okazji 150. rocznicy urodzin Juliana Fałata widać fascynację tym młodopolskim artystą, którego twórczość zainteresowała śląskiego grafika już w czasach licealnych, gdy podziwiał ją w salach Zamku Sułkowskich. Najlepsze są jednak, moim zdaniem, plakaty do spektakli teatralnych, głównie dla teatrów z Bielska-Białej.
Plakaty do spektakli dla dzieci wypełniają formy zwierzęce, stylizowane na dziecinne rysunki. Prace te charakteryzuje przede wszystkim znakomita kreska i intrygujący pomysł, co sprawia, że patrzący na te plakaty ma ochotę wybrać się z dziećmi do teatru, aby sprawdzić, czy faktycznie dzieją się na nim takie ciekawe rzeczy.
Stara dobra szkoła grafiki wcale się nie starzeje, a wręcz przeciwnie. Jest jak wino - im starsza tym lepsza. Na ostatniej wystawie w Rondzie Sztuki zwróciłam uwagę na jeden z wczesnych plakatów Klisia wykonanych z okazji Mistrzostw Świata na Żużlu w Chorzowie w 1973 roku, który wizualnie przypomina serigrafie Andy Warhola. Plakat ten, choć poświęcony tematyce sportowej, skojarzyć się może z plakatem filmowym z kultowego filmu Laszlo Benedeka z Marlonem Brando "Dziki".
Komentarze
Prześlij komentarz