Nowa stała wystawa na Wawelu

 


Międzymurze to nie tylko nowa, stała wystawa w Zamku Królewskim na Wawelu. To także rezerwat archeologiczno-architektoniczny umiejscowiony w sąsiedztwie Smoczej Jamy oraz niezwykły i jedyny na terenie Polski obraz historii fortyfikacji od wieku XI do XIX, któremu towarzyszą cenne odkrycia archeologiczne (w tym średniowieczne uzbrojenie, naczynia użytkowe oraz unikatowy zbiór pradziejowych zabytków – najstarsze z nich mają ponad 100 tysięcy lat i stanowią świadectwo obecności pierwszych grup ludzkich na Wawelu jeszcze w czasie ostatniego zlodowacenia). 
 Zwiedzających czeka niespodziewana podróż w czasie. Cofniemy się do okresu niewyobrażalnie odległego, gdzie około sto sześćdziesiąt milionów lat temu, w okresie nazywanym dziś jurą, obszar obecnego Krakowa pokrywało ciepłe, tropikalne morze, w którym pływały liczne amonity. Nie bez przyczyny stały się symbolicznym znakiem wystawy Międzymurza. 



Opowieść o tym wyjątkowym obszarze Wawelu została, po raz pierwszy na taką skalę w wawelskiej historii muzealnej, podkreślona za pomocą najbardziej zaawansowanych współczesnych technik audiowizualnych.  W przestrzeń wciągnie nas nie tylko zapierająca dech w piersiach reżyseria światła, ale również dźwięk (efekt wykorzystania systemu immersyjnego timax). 
Atrakcją zwiedzania będzie wysłuchanie mrocznej legendy o smoku wawelskim autorstwa Wincentego Kadłubka opowiadanej przez Wiktora Zborowskiego. 




 Otwarcie nowej trasy podziemnej na Wawelu stało się możliwe tylko dzięki wytężonej pracy i badaniom wybitnych, wawelskich archeologów reprezentujących różne pokolenia począwszy od lat 50. XX wieku. To właśnie ich działania doprowadziły do odsłonięcia śladów dawnej architektury obronnej tworzących wystawę – Międzymurze.  Zespół kuratorski: dr Magdalena Młodawska, dr Beata Kwiatkowska-Kopka, Paweł Kajfasz, Jakub Rąpała, Jolanta Lasek.

– Mogę zapewnić wszystkich naszych gości, że doświadczenie zwiedzania Międzymurza jest niepodobne do żadnej wystawy archeologicznej w Polsce. Znaczącą rolę w tym przeżyciu, które złoży się na niezapomniane wspomnienie, odgrywa reżyseria światła i dźwięk o charakterze immersyjnym. Ich połączenie tworzy na naszych oczach spektakl z wielowiekową scenografią. Zapraszam do odbycia odległej podróży do pradziejów Wawelu, a także poznania fascynującej opowieść o geologii i zanurzenia się nawet w głąb oceanu. Tak – na Wawelu – to również będzie możliwe – mówi prof. dr hab. Andrzej Betlej, dyrektor Zamku Królewskiego na Wawelu. 

Międzymurze, jak zwraca uwagę kuratorka dr Magdalena Młodawska,  to przestrzeń między zewnętrznymi a wewnętrznymi murami obronnymi zamków lub miast. – W dosłownym znaczeniu tego słowa to miejsce pomiędzy murami. Wawelska wystawa dotyka obu tych znaczeń. Jest bowiem prezentacją wewnętrznych i zewnętrznych murów obronnych z końca XVIII wieku, ale także miejscem ukazującym na niewielkiej przestrzeni nakładające się na siebie fragmenty wawelskich fortyfikacji od XI do XIX wieku. Nazwa ta jest też uhonorowaniem pokoleń wawelskich archeologów, którzy badając okolice baszty Złodziejskiej i Smoczej Jamy, nazywali ten obszar międzymurzem – tłumaczy dr Magdalena Młodawska. 

Dzieje wawelskich obwarowań są tematem rozpoczynającym podziemną wędrówkę w rezerwacie. Dalej ścieżka prowadzi bezpośrednio nad wapienną skałą, nad komorami Smoczej Jamy. Na ścianach rezerwatu ukazana została opowieść o dziejach wzgórza i powstaniu jaskini. Istotnym elementem tej części zwiedzania Międzymurza jest najsłynniejsza polska legenda o smoku wawelskim w średniowiecznym zapisie Wincentego Kadłubka. 

– Pierwszy rozpoznany system obronny, o którym opowiadamy to wał o konstrukcji skrzyniowej. Czas jego powstania jest przedmiotem naukowej dyskusji i trudno dziś jednoznacznie ustalić, czy powstał w X czy na początku XI wieku. Przypuszcza się, że wał zbudowany był z trzech rzędów drewnianych skrzyń, jego szerokość wynosiła niemal 15 metrów, a wysokość do 8 metrów – mówi dr Magdalena Młodawska. 

Wawelscy archeolodzy przypuszczają, że na wzgórze wiodły we wczesnym średniowieczu trzy bramy: od północy, południa oraz zachodu. Relikty jednej z nich, fragmenty płytkowego muru, odsłonięto w wewnętrznej partii wału wczesnośredniowiecznego. Murowana brama z długą szyją bramną zakończona była niewielką wieżą (5 x 5 metrów). Według badaczy, na początku XII wieku tuż obok bramy dobudowano wieżę obronną. Do takiej interpretacji reliktów skłonił ich odkryty mur półkolisty, o szerokim fundamencie i części nadziemnej zachowanej do wysokości 1 metra. Podążając ścieżką Międzymurza, naszą uwagę zwrócą zmieniające się struktury architektury obronnej, a wśród nich ceglane mury. 

– Przenoszą nas one do okresu nieco nam bliższego – do końca XVIII wieku. Ze względu na swoje charakterystyczne ukształtowanie mury te są przez specjalistów nazywane kleszczowymi. Nazwa ta ma związek z planem, na którym je wzniesiono. Ich kształt dokładnie zilustrowano na dostępnej na wystawie makiecie – tłumaczy dr Magdalena Młodawska. 

Zwiedzając Międzymurze poznamy jednak nie tylko historię wawelskich fortyfikacji. Wzbogacimy również naszą wiedzę na temat elementów uzbrojenia, które używali broniący wałów wojowie. Wszystkie zabytki odkryli na wzgórzu wawelscy archeolodzy. 

– Gdy wróg znajdował się w pewnej odległości od wzgórza, stosowali oni łuki i kusze. W gablocie zobaczymy oryginalne groty, czyli elementy wieńczące strzały i bełty.
 Archeolodzy badający wzgórze znaleźli też fragmenty oporządzenia jeździeckiego oraz rzędu końskiego. Wśród tych znalezisk są podkowy, strzemiona czy ostrogi. Świadczą one o obecności najbardziej elitarnej grupy zbrojnych, czyli konnych wojów – mówi archeolog Paweł Kajfasz, współkurator Międzymurza.




O wkładzie wawelskich archeologów w przestrzeni Międzymurza przypominać będzie zdjęcie zespołu badaczy wykonane w 1950 roku, a więc niedługo po rozpoczęciu regularnych wykopalisk. 
– Prace w tym miejscu kontynuowano przez kilkadziesiąt lat. W ich trakcie wydobyto ogromną liczbę zabytków. Świadectwa tego widzimy w gablotach. Dzięki nim wiemy, że osadnictwo w tej części wzgórza rozwijało się od pradziejów aż po XX wiek. Zobaczymy ceramikę budowlaną, która niegdyś stanowiła wyposażenie istniejących tu budowli. Znajdziemy tu zarówno romańskie płytki podłogowe, jak i cegłę z XIX wieku. W kolejnej gablocie zebrano przykłady różnych kafli pochodzące z licznych pieców wawelskich – wymienia Paweł Kajfasz. Nasz wzrok przyciągną też z pewnością przykłady ceramiki naczyniowej i użytkowej. To właśnie tego rodzaju obiekty są najczęściej odkrywanymi zabytkami archeologicznymi na Wzgórzu. Zobaczymy również monety i medale. – Ich duża różnorodność świadczy o szerokiej wymianie handlowej i kontaktach mieszkańców Wawelu z wieloma regionami Europy na przestrzeni wieków. – Znaczący jest zbiór eksponatów ceramicznych, pochodzących ze średniowiecza – okresu, któremu na naszej wystawie poświęciliśmy najwięcej uwagi. Widzimy tu zarówno pojedyncze fragmenty, jak i częściowe rekonstrukcje naczyń wykonane poprzez dopasowanie i sklejenie odnalezionych elementów – mówi Paweł Kajfasz. Na wystawie nie zabrakło też przedmiotów codziennego użytku, będących wytworem dawnych rzemieślników. Pokazują one z jakich materiałów korzystano. Są to np. glina, szkło, kości zwierzęce oraz metal. Podróż zwiedzających będzie jednak znacznie odleglejsza. Czeka na nich bowiem również unikatowy zbiór pradziejowych zabytków z Wawelu. Najstarsze z nich mają ponad 100 tysięcy lat i stanowią świadectwo obecności pierwszych grup ludzkich na Wawelu jeszcze w czasie ostatniego zlodowacenia. 




Podczas badań archeologicznych poprzedzających budowę nowej trasy podziemnej w latach 2023 – 2024, w ramach projektu Wawel Międzymurze, dokonano wielu interesujących odkryć. – Między innymi prace związane z budową schodów wyjściowych z rezerwatu pozwoliły na odsłonięcie 12- metrowego odcinka reliktów wczesnośredniowiecznego wału o konstrukcji skrzyniowej, datowanego na XI wiek. Ponadto w przestrzeni rezerwatu archeologicznego z wieżą romańską odkryto nawarstwienia poprzedzające budowę wspomnianych umocnień, w których wyróżniono pozostałości paleniska datowanego najprawdopodobniej na wiek X. Badania pozwoliły również na odkrycie licznych zabytków ruchomych, w tym glinianego fletu naczyniowego w kształcie ptaka, zbioru około 200 monet, kilkudziesięciu fragmentów fajek glinianych oraz metalowych ozdób i części stroju – mówi Jakub Rąpała, archeolog Zamku Królewskiego na Wawelu odpowiedzialny za prowadzenie badań w ramach projektu Wawel Międzymurze. Na wystawie zwiedzający zobaczą najciekawsze artefakty odkryte w latach 2023 – 2024. 



Zapewne większość z nas odpowiedziałaby na pytanie, czym jest Wawel, ale czy zdajemy sobie sprawę jak niezwykłe procesy odpowiadają za jego powstanie? Tego również dowiemy się, zwiedzając Międzymurze. Za sprawą najnowocześniejszej technologii światła i dźwięku cofniemy się do okresu niewyobrażalnie odległego, bo mówimy tu nie o setkach czy tysiącach, a o milionach lat. – Około stu sześćdziesięciu milionów lat temu, w okresie nazywanym dziś jurą, obszar obecnego Krakowa pokrywało ciepłe, tropikalne morze. Pływały w nim liczne amonity, znajdowane obecnie jako skamieniałości w jurajskich wapieniach, a także belemnity. W płytszych wodach tworzyły się rafy, budowane głównie przez gąbki. To z nich powstały później wapienie, które można odnaleźć w wielu miejscach wokół Krakowa. Pod koniec jury morze wycofało się i nie powróciło tu przez kolejne kilkadziesiąt milionów lat. Ponownie pojawiło się na tych terenach w późnej kredzie. Samo wzgórze zostało wyniesione na wysokość ponad 250 metrów nad obecny poziom morza, nie znamy jednak dokładnej wysokości, gdyż przez kilkanaście kolejnych milionów lat poddane było żywiołom wiatru i wody – opowiada Młodawska.  



 W zrębach skalnych rozpoczął się proces erozji, czyli proces rozpuszczania skał wapiennych przez wodę. We wnętrzu wzgórza tworzyły się systemy spękań, w których powstawały z czasem lejki krasowe i szczeliny, co doprowadziło do powstania licznych jaskiń. Jedną z nich jest jaskinia zwana Smoczą Jamą, a wraz z nią cały system podziemnych korytarzy i mniejszych komór. Jedną z nich jest jaskinia zwana Smoczą Jamą, a wraz z nią cały system podziemnych korytarzy i mniejszych komór. O jej najsłynniejszy i zarazem najbardziej przerażającym mieszkańcu opowie zwiedzającym Wiktor Zborowski. Słynny aktor przybliży mroczną legendę wg podań Wincentego Kadłubka. – Zanim poznamy jego historię, zwróćmy uwagę na ceglaną kopułę. Jest to jedno z wejść do wspomnianej wcześniej Smoczej Jamy – dziś zamurowane ze względów bezpieczeństwa. To właśnie nim w latach 40. XIX wieku wszedł do jaskini Ambroży Grabowski – jeden z jej pierwszych badaczy. Na pamiątkę tego wydarzenia miejsce to nazywane jest kopułą Grabowskiego – mówi Młodawska. 

Wystawa stała "Międzymurze. Podziemia Wawelu" czynna będzie od 23 maja 2025 r. Dostępna będzie z bezpłatnym audioprzewodnikiem. Ceny biletów 22 i 29 zł.

(mat.pras.)

Foto: Adam Golec 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Lekarz was zeżre na kolację, czyli o "Złej dziewczynce"

Wszyscy jesteśmy barbarzyńcami?

"Nabucco" - o żądzy władzy, miłości i nienawiści