Mistrzowie drzeworytu w Krakowie


Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha w Krakowie obchodzi w tym roku ćwierćwiecze swojego istnienia. W jego zbiorach znajduje się niemal 2 tysiące dzieł związanych głównie ze sztuką japońską. Są tam prace twórców japońskich, ale i artystów z Dalekiego Wschodu, a także malarzy inspirujących się sztuką orientalną.W niezwykłym budynku  projektu  architekta Arato Isozaki, można obecnie oglądać niewielką, choć bardzo interesującą część tych zbiorów.



Podzielone są na kilka części, z których najbardziej interesująca dla miłośników japonizmu jest "Kolekcja/ Utamaro. Hiroshige. Weiss". Pokaz arcydzieł japońskich mistrzów drzeworytu - Utamaro, Hiroshige, Hokusaia - wzbogacono o prezentację polskich  artystów inspirujących się sztuką japońską: Wojciecha Weissa, Karola Frycza i Witolda Wojtkiewicza. Wojciech Weiss zafascynowany był japońskimi drzeworytami, do tego stopnia że nazywano go krakowskim Japończykiem. Na wystawie można obejrzeć namalowane na kawałkach płótna i kawałkach papieru kwiaty, ptaki, owoce i warzywa.



W sporej sali pogrążonej w ciemności wyeksponowano te prace w taki sposób, by można je było oglądać naprzemiennie, podziwiając raz wyrafinowane grafiki z przedstawieniami japońskich aktorów teatralnych albo kurtyzany, raz pejzaże z dawnej Japonii, a kawałek dalej śledząc wijące się subtelnie floralne kompozycje wypełniające niewielkie młodopolskie obrazy Wojciecha Weissa.
Szkoda jedynie, że japońskich  drzeworytów jest w tej ogromnej przecież sali tak niewiele. Aranżacja
 umożliwiająca większą prezentację z pewnością nie jest niewykonalna, a tak po obejrzeniu tej części wystawy widz ma pewien niedosyt.


Centralna część przestrzeni ekspozycyjnej to wybór prac jednego z najbardziej tajemniczych mistrzów japońskiej grafiki XVII i XVIII w. czyli Utamaro Kitagawy, przedstawiciela drzeworytu ukiyoe, twórcy portretów pięknych kobiet, z różnych warstw społecznych, przy czym specjalizującego się w wizerunkach kurtyzan i prostytutek.


Na wystawie można obejrzeć także mistrza japońskiego pejzażu, czyli Hiroshige, dzięki któremu możemy podziwiać nastrojowe krajobrazy o różnych porach roku, przy odmiennej pogodzie. Artysta ten zasłynął dzięki seriom graficznym, takim jak "Sto widoków słynnych miejsc w Edo" czy "53 stacje na gościńcu Tokaido". Wykonał około 10 tysięcy prac.


Ekspozycja ta otoczona jest wyborem fotografii, kaligrafii, pasów obi, które można obejrzeć w przestronnej sali głównego budynku Mangghi. Wszystkie one pozwalają nam lepiej poznać japońską kulturę, zapoznając nas ze strojami zwykłych Japończyków i ich życiem codziennym.



Wystawa czynna do 31 marca 2019 r.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Brawurowa premiera "Manekinów" w Operze Wrocławskiej

"Staram się zbytnio nie intelektualizować swojego malarstwa" — wywiad z argentyńskim malarzem Alejandrem Mariottim

"Nasze imprezy są flamenco, żyjemy flamenco, śpimy flamenco i jemy flamenco" – wywiad z Tomatito