WARTO ZOBACZYĆ w muzeach i galeriach w styczniu, odc. 21


Foto:MNK

W tym pierwszym w roku 2019 odcinku cyklu WARTO ZOBACZYĆ chciałabym polecić 5 wystaw, na które można wybrać się do muzeów i galerii podczas pobytu w Krakowie i Wrocławiu. Są to ekspozycje intrygujące, pełne emocji, doskonałej sztuki, a przy tym skłaniające do refleksji. Niewątpliwie do takich należą dwie wystawy przygotowane przez krakowskie Muzeum Narodowe. W przestrzeni hitowej wystawy "Wyspiański" czynnej od 2017 roku w gmachu głównym  otwarto intrygująco zaaranżowaną prezentację "Wyspiański. Nieznany", na której obejrzeć można mnóstwo secesyjnej grafiki, znakomitych ilustracji oraz dwa nowe portrety wykonane techniką pastelu przez Stanisława Wyspiańskiego - "Autoportret" oraz portret dr. Jana Raczyńskiego - będące nowymi nabytkami krakowskiego muzeum (z listopada 2018 roku).
Po raz pierwszy pokazany jest liczący 600 pozycji księgozbiór artysty zakupiony w 1910 roku od wdowy po Wyspiańskim. Warto przyjrzeć się szkicom ołówkowym wykonanym ręką artysty w wielu książkach, które niegdyś do niego należały, ale także licznym rysunkom i młodzieńczym pastelom sprowadzonym na ekspozycję z kolekcji poznańskiego MN, Muzeum Lubelskiego, warszawskiego MN oraz zbiorów prywatnych. Tę wystawę doskonale uzupełniającą monumentalną prezentację pt. "Wyspiański" można oglądać do 5 maja 2019 roku. Wstęp płatny.

Foto:MNK


Drugą z ekspozycji, które po prostu trzeba zobaczyć krakowskie muzeum przygotowało w salach Pawilonu Czapskiego. To wystawa malarstwa  wybitnego kolorysty Jana Cybisa "Janowi na znak przymierza" z kolekcji krakowskiego MN oraz daru syna artysty Jacka Cybisa dla tegoż muzeum (są  to listy Józefa Czapskiego do Jana Cybisa oraz unikatowe książki). Trzynaście obrazów olejnych namalowanych od lat 20. do lat 60. XX wieku oraz jedną akwarelę ("Pejzaż") z lat 40. można oglądać w Pawilonie Czapskiego do 28 kwietnia. Ten pokaz znakomitego polskiego artysty to gratka dla wielbicieli pejzaży francuskich (pejzaż z Paryża, motyw z Montreau), widoków morskich (port w Orłowie), ale i martwych natur  (kwiaty w kloszu) czy aktów (akt kobiecy). Doskonałe malarstwo w ciekawym wnętrzu otwartego kilka lat temu nowego pawilonu muzealnego warto dopełnić spacerem po pięknym zimowym ogrodzie z rzeźbami, które wraz z lapidarium znajduje się na tyłach Muzeum imienia Emeryka Hutten - Czapskiego.  Wstęp na wystawę jest płatny.


Trzecia ekspozycja warta obejrzenia to pokaz obrazów krakowskiego artysty Wojciecha Ćwiertniewicza o przewrotnym tytule "obrazy o niczym, wszystkie jednakowe" w galerii Floriańska 22 znajdującej się w samym centrum Krakowa.. Gorące, psychodeliczne malarstwo, barwne kontrastowe widoki chmur i tropikalnej roślinności wypełniają salę galerii, przywodząc na myśl widoki nieba z filmów Gusa van Santa albo ekscentryczny klimat filmu "Las Vegas Parano" Terry'ego Gilliama z Johnny Deppem w roli głównej - oparty na prozie  pisarza Huntera Thompsona. Ta ognista, oszałamiająca, pulsująca kolorami ekspozycja ma wiele z malarstwa amerykańskiego, z klimatu pustynnych widoków nieba i ziemi widzianej podczas podróży samochodem i być może dlatego tak bardzo przypomina road movie (filmy drogi). Artysta w obrazach tych zawarł wiele z tych emocji, fascynacji i obserwacji, które odczuwał podczas pobytu w Santa Fe, w rejonie Rio Grande oraz podróżując samochodem po Teksasie. Ta bardzo amerykańska, niemal popartowska wystawa oglądana w zimowy dzień daje widzowi ogromną dawkę energii i optymizmu i urzeka kolorami, pozwalając oderwać się od rzeczywistości i zatopić w pięknych obrazach budzących tęsknotę za latem, upałem, egzotycznymi pejzażami. Wystawa czynna do 17 lutego. Wstęp wolny.




Czwarta z ekspozycji to  wystawa "The day before... opowieść o górach" Beaty Zuba w galerii CENTRUM Nowohuckiego Centrum Kultury. Pokaz górskich krajobrazów w zimowej scenerii jest pełen emocji, podziwu dla piękna przyrody, ale i lęku przed groźnymi, budzącymi przerażenie górami, w których można przeżyć nie tylko zachwyt, lecz i cierpienie, ból, a nawet otrzeć się o śmierć. Obrazy w formie dyptyków i tryptyków pokazują różne oblicza gór, przywodząc na myśl jakieś mityczne bóstwo, które człowiek próbuje zdobyć, lecz nie zawsze mu się to udaje. Pokaz wspaniałego malarstwa, krajobrazu pozbawionego ludzkiego sztafażu (zamiast niego obok górskich portretów są małe przedstawienia narciarzy) to jednak nie konkretne widoki gór odtworzone w sposób realistycznie fotograficzny, lecz obrazy, które artystka stworzyła jakby sumując to wszystko co o górach, które zna od dziecka, wiedziała, co w nich przeżyła i jak je postrzega, o różnych porach dnia i przy szybko zmieniającej się pogodzie. Ciekawa aranżacja tej wystawy wykorzystująca oświetlenie naturalne (światło dnia wpadające przez okna i sztuczne górne oświetlenie) pozwala jeszcze bardziej wyeksponować groźne piękno górskich krajobrazów malowanych przez krakowską artystkę. Ekspozycja czynna będzie do 31 stycznia. Wstęp wolny.


Piąta ekspozycja, którą warto w styczniu zobaczyć to wielki, retrospektywny pokaz wrocławskich artystów, zorganizowany z okazji 70 rocznicy powstania wydziału ceramiki i szkła wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych - "CISZ.70 lat obecności ceramiki i szkła na wrocławskiej ASP". Ta wystawa to prezentacja najznakomitszych artystów różnych pokoleń (ich fotografie wypełniają dwie ściany sali wystawienniczej, a te zawieszone najwyżej można oglądać przez dostępną w galerii lornetkę) i ich najbardziej charakterystycznych prac, które zgromadzono w nowoczesnej sali galerii NEON należącej do ASP we Wrocławiu.



Obejrzeć tu można ceramiczne prace m.in. Krystyny Cybińskiej, Ireny Lipskiej Zworskiej, ale i kolorowe szkła Małgorzaty Dajewskiej, Ludwika Kiczury, Zbigniewa Horbowego i wielu innych. Obok prac realistycznych i użytkowych są abstrakcyjne i surrealistyczne szklane rzeźby i stojące obiekty ceramiczne.


Dzięki tej wystawie można się przekonać, jakie efekty daje nieskrępowana wyobraźnia twórcy zafascynowanego możliwościami szklanej materii. Szkło i ceramika są wizytówką wrocławskiej uczelni, a to co można wykonać z tych materiałów, zarówno jeśli chodzi o kształty jak i kolory, jest po prostu niesamowite. Wystawa czynna do 7 lutego. Wstęp wolny.

Kolejny odcinek cyklu WARTO ZOBACZYĆ pojawi się na blogu pod koniec lutego

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Brawurowa premiera "Manekinów" w Operze Wrocławskiej

"Staram się zbytnio nie intelektualizować swojego malarstwa" — wywiad z argentyńskim malarzem Alejandrem Mariottim

"Nasze imprezy są flamenco, żyjemy flamenco, śpimy flamenco i jemy flamenco" – wywiad z Tomatito