O twórczości Gabrieli Buzek-Garzyńskiej
Druga część wystawy to fascynujące ogromne kompozycje o wspaniałym wyczuciu koloru i doskonałej znajomości historii sztuki. W tych dziewięciu obrazach znaleźć można aluzje nie tylko do ulubionych przez artystkę amerykańskich malarzy takich jak Mark Rothko czy Clyfford Still, ale też echa ekspresjonistycznej tradycji malarskich działań Maxa Ernsta, czy grupy Blaue Reiter, a nawet - sięgnąwszy głębiej w dzieje sztuki - do neoimpresjonizmu i fowizmu. Artystka po ukończeniu krakowskiej edukacji (m.in. u profesora Jana Pamuły), kształciła się również za granicą - w Niemczech i Stanach Zjednoczonych, mając kontakt nie tylko ze znakomitymi profesorami, z jakimi miała okazję zetknąć się na stażach (Darmstadt, Baltimore), ale też z dostępnymi w muzeach i galeriach wybitnymi dziełami sztuki XX wieku, co wpłynęło na jej twórczość, dostarczając pożywki nie tylko do eksperymentów malarskich, ale też do różnorodnych działań, w których znaczącą rolę odgrywa przypadek. Malarstwo pełne swobodny, analiza, przemyślenia, abstrakcyjne i ekspresyjne działania przypominające nieco twórczość Jacksona Pollocka, ale też odnosząca się do filozoficzno-egzystencjalnych rozważań "zawartość" tych dzieł, daje widzowi możliwość różnorodnych interpretacji. Szeroko pojęte malarstwo nieprzedstawiające o wyrafinowanych, starannie przemyślanych strukturach pozwala dopatrywać się aluzji do doznań i doświadczeń całkiem realnych. Artystka wskazuje tu na konotacje biblijne, na księgę Genesis, i swe osobiste przeżywanie "pejzażu duszy". W cyklu "Druga" najpiękniejszy jest moim zdaniem obraz o różowo-niebiesko- zielono-fioletowej tonacji składający się z dziesiątek maleńkich kropeczek, przywodzących na myśl malarstwo francuskiego neoimpresjonisty Paula Signaca. Niczym zasłony, pełne kropel złocistej substancji albo żagle wyłaniające się jak w malowanych przez impresjonistów marinach uwieczniających łodzie na Lazurowym Wybrzeżu, kuszą i skłaniają do zastanowienia się nad urodą świata. Bo w tych malarskich krajobrazach znaleźć można kształty, które kojarzą się z wyśnionymi miejscami i tajemnymi postaciami, jakie wyobrazić sobie można patrząc na te obrazy. Warto też zwrócić uwagę na obraz, na którym długie czarne "włosy" i postać wynurzająca z abstrakcyjnej kompozycji, w której doszukać się można nagiego ciała i zieleni trawy, w jakiś przedziwny sposób przypomina nagie postacie tańczące na obrazach Henri Matisse'a. Artystka daje widzowi swoimi malarskimi wizjami możliwość zagłębienia się w wykreowanym świecie, jakże pięknym i jakże okrutnym... Warto podążyć śladem fascynacji krakowskiej artystki.
Wystawa czynna będzie do 30 września 2018 r.
Komentarze
Prześlij komentarz