Sztuka Wicekrólestwa Peru


Na otwartej we wrocławskim Muzeum Narodowym wystawie "Sztuka Wicekrólestwa Peru" możemy obejrzeć 62 obrazy i 19 przedmiotów ze srebra wykonanych na przestrzeni ostatnich trzystu lat w Peru. To tylko niewielka część ogromnej kolekcji należącej do rodziny Barbosa-Stern, która powstawała sukcesywnie od 1966 r. i jest drugim pod względem wielkości zbiorem sztuki peruwiańskiej od XVI do XIX w. w Peru (1500 eksponatów). Kolekcja Barbosa-Stern, którą zaczęli gromadzić kupując lokalne dewocjonalia, dr Eduardo Barbosa-Stern i jego żona Silvia, wydając na to oszczędności, obecnie przechowywana jest w Limie, a zajmuje się opieką nad nią ich syn Aldo Barbosa-Stern. Dzieła z tego zbioru prezentowano już na 100 pokazach na całym świecie. W Polsce po raz pierwszy wybór dzieł z tej kolekcji gościł  wiosną  w Warszawie, w Muzeum Narodowym, choć wystawa ta miała odmienną od wrocławskiej aranżację. Na wystawie w MN we Wrocławiu pokazane zostało peruwiańskie malarstwo religijne, z egzotyczną dla Europejczyków ikonografią powstałą z połączenia inkaskich wierzeń i motywów europejskiej sztuki chrześcijańskiej.


Liczne obrazy z Madonnami  ("Matka Boska z Pomaty", "Matka Boska Różańcowa) w strojach bogato zdobionych są często wzbogacone o  typowo lokalne akcenty jak np. pióropusz indiański będący symbolem władzy politycznej. Wzorzystą bogato zdobioną "spódniczkę" ma również ukrzyżowany Chrystus na jednym z obrazów prezentowanych na wystawie ("Chrystus wybawiciel od trzęsień ziemi"). Anioły zaopatrzono nie tylko w skrzydła, ale też w arystokratyczne stroje i arkebuzy zamiast mieczy ("Archanioł z arkebuzem"). Motywy chrześcijańskie zaczerpnięte z przywożonych do Wicekrólestwa Peru grafik flamandzkich (np. Hieronymusa Wierixa) zostały przez lokalnych peruwiańskich twórców (w 99 procentach anonimowych) przetworzone w sposób zrozumiały dla mieszkańców, którzy przychodzili do kościółków i kaplic, aby się modlić.
Bardzo popularne były obrazy w stylu preciosite - pokazywały postacie biblijne na ciemnym tle w kwietnych girlandowych ramach. Na wielu z nich można odnaleźć elementy andyjskiej fauny i flory. Na wrocławskiej wystawie można obejrzeć przykłady rozwijającej się od  I połowy XVII w.  pod wpływem włoskich obrazów manierystycznych  (Bernardo Bitti) szkoły kuzkeńskiej, której twórcy stylizowali swoje dzieła na modłę europejską ("Chrystus i Samarytanka u studni"), czerpiąc wzory z grafik Martina de Vos i Halbecka oraz malarstwa hiszpańskiego twórcy barokowego Francisco de Zurbarana.
Takie dzieła powstawały masowo i nie były szczególnie cenione przez kolekcjonerów. Rodzina Barbosa-Stern zaczęła kolekcjonować obrazy i przedmioty ze srebra, które nierzadko ratowała przed śmietnikiem. W latach 60. XX w. właściciele ziemscy zaczęli wyprzedawać ziemię na peruwiańskiej prowincji i przenosić się do Limy - na ich terenach znajdowały się kościółki i rodzinne kaplice z obrazami religijnymi, które zabrano i ukrywano w limańskich domach, nie chwaląc się szczególnie tymi eksponatami (w przeciwieństwie do chętnie prezentowanych gościom dzieł impresjonistów, które znajdowały się w kolekcjach zamożnych Peruwiańczyków). - Wiele wyrobów ze srebra przeznaczonych było do wyrzucenia - opowiada właściciel kolekcji Aldo Barbosa-Stern. - Ratowaliśmy je przed zniszczeniem.


Na wrocławskiej wystawie można obejrzeć piękne kadzielnice w kształcie zwierząt - srebrny pancernik, okazały paw i wytworny jeleń zdobią gabloty w muzealnych salach. Równie interesujące i egzotyczne są tupus, czyli srebrne szpile, którymi zdobiono ubrania ślubne (pojawiały się także na obrazach przedstawiających pary małżonków). Warto zwrócić uwagę na niepowtarzalne ramy, którymi otoczone są obrazy z kolekcji Barbosa-Stern. Powstały według oryginalnych wzorów, wykonane przez peruwiańskich rzemieślników, pochodzących z rodzin, które zajmowały się wytwarzaniem ram od pokoleń.
- Oryginalne ramy z miękkiego drewna, zostały zjedzone przez termity, które są wielkim problemem Peru. Zwykle kupowaliśmy obrazy bez ram, z nadjedzonymi blejtramami, a gdybyśmy dostali obraz z oryginalną ramą to trzeba by było ją usunąć, aby nie "zaraziła" termitami pozostałych dzieł. Nowe ramy są z "gorzkiego" drewna, cedrowe  - opowiada Aldo Barbosa-Stern. - Mamy warsztat konserwatorski, który zajmuje się odrestaurowywaniem obrazów z naszej kolekcji, mamy też wydawnictwo. Cała kolekcja znajduje się w naszym domu w Limie, można się umówić na zwiedzanie zbioru. Mała pasja moich rodziców, zamieniła się w obsesję, gromadzenia dzieł, którymi się w Peru nie interesowano. To dziedzictwo narodowe Peru.


Wystawa czynna będzie do 2 września 2018 r.

Foto: mat.pras. MN we Wrocławiu

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Brawurowa premiera "Manekinów" w Operze Wrocławskiej

"Staram się zbytnio nie intelektualizować swojego malarstwa" — wywiad z argentyńskim malarzem Alejandrem Mariottim

"Flamenco to sposób bycia, śmiechu...kochania..." – wywiad z artystą flamenco FARRU