"Sztuka nie jest oczywistością", wywiad z Januszem Tarabułą


Artystyczne spojrzenie: Jakie były początki Pana fascynacji malarstwem?

 Janusz Tarabuła: Zafascynowały mnie obrazy Picassa zobaczone w reprodukcjach - i to, co ze sobą niosły: możliwości przekształceń natury. Duży wpływ miała na mnie zorganizowana przez UNESCO wystawa bardzo dobrych reprodukcji malarstwa francuskiego. Dzięki niej zrozumiałem, na czym polega malarstwo. Była to wystawa objazdowa, z okazji Światowego Kongresu Intelektualistów (W Obronie Pokoju), odbywającego się we Wrocławiu w 1948 roku. W Kongresie brał udział m.in. Picasso, stąd w wielu pismach pojawiały się reprodukcje jego prac. Wystawę widziałem w auli mojego liceum w Bytomiu. Były to znakomite, duże reprodukcje Matisse'a, Bonnarda, Cezanne'a, van Gogha, Moneta i innych.


Artystyczne spojrzenie: Czy dawni mistrzowie po latach osobistych doświadczeń twórczych nie wydają się Panu mniej interesujący, czy też przeciwnie?


Janusz Tarabuła: Dziś mam więcej zrozumienia dla wysiłku twórczego awangardy, a jednocześnie bardziej niż kiedyś podziwiam starych mistrzów: artystów baroku, renesansu.


Artystyczne spojrzenie: Rok 2017 to Rok Awangardy, gdyż obchodzimy w nim stulecie ruchu awangardowego. Chciałabym zapytać, jakie działania twórcze uważa Pan za awangardowe i czy w ogóle obecnie możemy mówić o awangardzie w sztuce najnowszej, skoro tak naprawdę w sztuce nie ma już żadnych granic i wszystko już było?


Janusz Tarabuła: Nie można mówić o awangardzie w sztuce najnowszej; jest to pojęcie historyczne. To w latach 20-tych zmieniał się paradygmat sztuki. Obecnie pozostało tylko poszukiwanie oryginalności.



Artystyczne spojrzenie: Najnowsza wystawa Pana prac malarskich prezentuje obrazy z lat 50. XX w. Co Pan czuje patrząc na te dzieła po ponad 60 latach od ich stworzenia?
Janusz Tarabuła: Były to próby odreagowywania socrealizmu, przede wszystkim chodziło o oczyszczenie wyobraźni z ideologii. Każda ideologia szkodzi sztuce.


Artystyczne spojrzenie: Jest Pan malarzem bardzo silnie związanym z Krakowem, czy są tu takie miejsca, które budzą w Panu szczególne artystyczne wspomnienia, np. artystów których spotykał Pan w przeszłości albo wydarzeń twórczych, w których Pan uczestniczył, a które zapadły Panu w pamięć?



Janusz Tarabuła: Galeria Krzysztofory - matecznik sztuki tamtego czasu. Kilka osób z Grupy Krakowskiej. A oprócz tego  Muzeum Czartoryskich.



Artystyczne spojrzenie: Jak postrzega Pan Kraków z perspektywy zmian, jakie w mieście zachodziły od lat tuż powojennych do dzisiaj?



Janusz Tarabuła: Nie jestem zachwycony. Trochę mi brakuje starego, spokojnego Krakowa.



Artystyczne spojrzenie: Grupa Nowohucka, a potem Grupa Krakowska, powstały w opozycji do kapistycznych klimatów dominujących na krakowskiej ASP; na uczelni miał Pan znakomitych profesorów o bardzo różnych upodobaniach malarskich - od kolorysty Czesława Rzepińskiego po Zbigniewa Pronaszkę. Jak wspomina Pan takie osobowości i czy dziś z perspektywy czasu również tak surowo oceniałby Pan kolorystów jak ówcześni członkowie Grupy Krakowskiej?



Janusz Tarabuła: Profesorowie na pewno byli autentycznymi artystami. Mieli jednak to do siebie, że każdy z nich uczył własnego sposobu widzenia. A przecież chodzi o to, by student nie naśladował, lecz by umiał zobaczyć świat po swojemu.


Artystyczne spojrzenie: Intryguje mnie jak powstawały Pana prace związane z tzw. malarstwem materii. Skąd brał Pan materiały?



Janusz Tarabuła: To były tzw."środki ubogie". One same się narzucały, były wszędzie.


Artystyczne spojrzenie: Czy jako artysta czuje się Pan bardziej "konstruktorem" obrazów czy raczej poetą, mającym do sztuki podejście bardziej emocjonalne?



Janusz Tarabuła: Konstrukcję, którą jest obraz, staram się zawsze "zakłócić", przełamać jakimś dodatkiem, przekreśleniem, zamazaniem - tak, by zmylić trop… Sztuka nie jest oczywistością.


Artystyczne spojrzenie: Czy spełniły się wszystkie Pana marzenia artystyczne, jakie, jak sądzę, miał Pan zaczynając drogę twórczą, czy też jest jeszcze coś co chciałby Pan stworzyć?



Janusz Tarabuła: Marzenie zrealizowane okazuje się rozczarowaniem… Taka jest natura świata. Więc może lepiej, by marzenia pozostały niespełnione?


Artystyczne spojrzenie: Bardzo dziękuję, że zgodził się Pan odpowiedzieć na moje pytania.


Rozmawiała: Ewa Mecner
Foto: dzięki uprzejmości galerii Zderzak

Wystawę prac krakowskiego artysty Janusza Tarabuły "Architektura Nocy. Prace z lat 50-tych" będzie można obejrzeć w galerii Zderzak w Krakowie od 26 lipca 2016 r.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Brawurowa premiera "Manekinów" w Operze Wrocławskiej

"Staram się zbytnio nie intelektualizować swojego malarstwa" — wywiad z argentyńskim malarzem Alejandrem Mariottim

"Nasze imprezy są flamenco, żyjemy flamenco, śpimy flamenco i jemy flamenco" – wywiad z Tomatito