Romeo i Julia w Capitolu - zapowiedź
Musical „Romeo i Julia” w reżyserii Jana Klaty to inscenizacja jednego z najsłynniejszych dramatów
Williama Shakespeare’a, opowiadająca o miłości dwojga młodych ludzi, którzy pochodzą z
rywalizujących ze sobą rodów. Dramat został napisany w XVI wieku, ale jego ponadczasowy
przekaz pozwala na nowe, oryginalne interpretacje. Tak jest w przypadku naszej inscenizacji,
w której wybrzmiewają zawiłe relacje międzyludzkie, od stuleci dzielące społeczeństwa i
społeczności.
Dzieło angielskiego dramaturga skupia się na konflikcie zwaśnionych rodów, Capulettich i
Montecchich oraz historii miłości dwojga ich przedstawicieli. Romeo Montecchi poznaje Julię
na przyjęciu u jej rodziny i zakochuje się od pierwszego wejrzenia. W tym momencie, uczucie
młodych kochanków zostaje wystawione na wielką próbę, której poddani zostaną także
najbliżsi Romea i Julii. W adaptacji Jana Klaty, na pierwszy plan wysuwa się konflikt dwóch
rodów. Czy związek dwojga ludzi może w takich warunkach się rozwijać
i przetrwać? Czy możliwa jest intymność w miłości, nienaznaczona oczekiwaniami i opiniami
bliskich? Historia i finał miłości Romea i Julii są dobrze znane, ale powyższe pytania od
momentu powstania słynnego dramatu, nieustannie przybierają na sile.
TWÓRCY O SPEKTAKLU
Jan Klata, reżyser:
Po raz trzeci reżyseruję spektakl w Capitolu, bardzo lubię tu wracać, mam duży szacunek do
tego zespołu. W naszej realizacji „Romea i Julii” staramy się czytać, co napisał autor. Staramy
się opowiadać tę historię w sposób uniwersalny, dlatego akcja nie toczy się ani w Ukrainie, ani
w Strefie Gazy, a jednocześnie oczywiście wszędzie tam się toczy. Unikamy dosłowności miejsca
i epoki. Zachęca nas do tego poetyckość tekstu Shakespeare’a oraz musicalowa konwencja. W
realnym świecie mało kto umierając śpiewa, nie słyszałem też o roślinnym wywarze, który
uśmierca jedynie na 42 godziny. Nie chcę zdradzać szczegółów tej inscenizacji, zapewniam, że
dbamy o jej atrakcyjność, w końcu aktorzy będą grać ten spektakl dla 700-osobowej widowni.
Endy Yden, muzyka:
Nigdy wcześniej nie ciągnęło mnie do musicalu. Propozycja Konrada Imieli, by połączyć siły z
Janem Klatą i wspólnie stworzyć spektakl muzyczny była dla mnie wielce zaskakująca, jednak
z jakiegoś powodu wiedziałem, że to jest mityczne „nieznane”, w które chcę natychmiast wejść.
Z początku dużo rozmawialiśmy, przewracając kolejne strony dramatu Shakespeare’a,
zanurzając się w przepastne uniwersa naszych muzycznych inspiracji i szukając języka, jakim
chcielibyśmy ponownie opowiedzieć historię, którą przecież wszyscy znają. Zauważyłem wtedy,
że w tekście „Romea i Julii” zaszyta jest bardzo muzyczna fraza, która zainspirowała mnie do
tego, by w absolutnym centrum mojej koncepcji postawić piosenkę jako formę dominującą.
Dlatego jedną z najciekawszych dla mnie przygód podczas pracy nad kolejnymi utworami było
poszukiwanie fraz i melodii, z których mógłbym ukuć interesujące i mocne refreny.
Niezwykle inspirującym doświadczeniem było dla mnie również „zderzenie” z zespołem aktorskim.
Jego współbrzmienie jako zespołu wokalnego skłoniło mnie do głębszego poszukiwania wyrazistych
wielogłosów i przestrzeni na wybrzmienie chóru, który jest nośnikiem najsilniejszych emocji i w
przypadku niektórych utworów jego partie stanowią wręcz oś kompozycyjną.
W moim przypadku praca kompozytorska jest nierozerwalnie spleciona z procesem aranżacji i
produkcji, więc nasza Werona nabierała swoistego brzemienia już podczas powstawania
pierwszych szkiców. Werona w moim przypadku to bardzo eklektyczne, mroczne miejsce, w
którym ścierają się różne sprzeczności, i które kryje w sobie wiele tajemnic. Starałem się to
uwypuklić w muzyce, korzystając z różnorodnych narzędzi gatunkowych. Lubię ścierać ze sobą
szlachetne brzmienia akustyczne z zimną elektroniką i rockowym „hałasem”, dzięki czemu
piosenki o jednoznacznie popowej tożsamości mają szansę zabrzmieć bardziej intrygująco.
Natomiast przestrzeń dźwiękowa Werony to nie tylko utwory efektownie wykonane przez
zespół Capitolu, ale również ambientowa audiosfera, przenikająca i łącząca ze sobą kolejne
sceny. Ta dźwiękowo-muzyczna całość, wzmocniona przez niesamowite doświadczenie
wizualne, pozwoli widzom, taką mam nadzieję, na pełne zanurzenie w świecie wykreowanym
przez nas na deskach Capitolu.
Mirek Kaczmarek, scenografia i kostiumy:
Scenografia do spektaklu „Romeo i Julia” całkowicie współgra z koncepcją reżysera. Taka
jednomyślność nie zdarza się wcale tak często. Pójście drogą, na którą się zdecydowaliśmy, pozwoliło
nam już na wstępie rozprawić się z sytuacją konfliktu, tak mocno zaznaczoną w dramacie.
Kostiumy nawiązują do zaistniałych okoliczności, celebrują sytuację, w jakiej umieściliśmy bohaterów.
Zachowują arystokratyczny sznyt, definiują wyższą klasę społeczną i są tym samym wierne
Szekspirowi.
Z drugiej strony, kontrastują z monochromatyczną, może nawet ascetyczną scenografią. W formie są
klasyczne, ale nie historyzujące - nie jesteśmy wierni epoce, ale jesteśmy wierni znaczeniom.Natomiast
pełne szaleństwo zarezerwowaliśmy dla rodzaju tkanin i ich deseni. Jednak nawet tutaj trzymamy się
bardzo precyzyjnie wyznaczonych kierunków - barokowość wzorów została ograniczona do motywów
kwiatowych w przypadku Montecchich i nieco geometryzujących dla Capulettich. Jest także sporo
elementów religijnych, które spinają kostiumy ze scenografią i rekwizytami.
Liczę na to, że mimo bardzo dookreślonego świata, uda nam się wyjść poza interpretacyjny schemat.
Chciałbym, aby widz zaczął odbierać ten świat w sposób freestylowy, nie poddawał się klasycznej
interpretacji i popłynął wraz z nami tam, gdzie William Szekspir naśmiewa się ze swoich gorliwych
wyznawców.
(mat.pras.) Foto:Łukasz Giza
ROMEO I JULIA, reż. Jan Klata
premiera na Dużej Scenie 28 września 2024
Grafika: Dorota Dalidowicz
kolejne spektakle: 2024: 29.09, 3.10, 4.10, 5.10, 6.10, 17.10, 18.10, 18.10, 19.10, 20.10, 7.11,
8.11, 9.11, 10.11; 2025: 17.01, 18.01, 19.01, 24.01, 25.01, 26.01
ceny biletów: 75-130 zł normalny, 55-110 zł ulgowy
spektakl dla widzów 16+
spektakl z napisami w języku angielskim
czas: 3 godziny z jedną przerwą
Tekst: William Shakespeare
Tłumaczenie: Stanisław Barańczak
Opracowanie tekstu, scenariusz i reżyseria: Jan Klata
Muzyka: Endy Yden
Scenografia, kostiumy i reżyseria świateł: Mirek Kaczmarek
Projekcje video: Natan Berkowicz
Choreografia: Maćko Prusak
Przygotowanie wokalne: Magdalena Śniadecka
Asystentka reżysera: Małgorzata Stobiecka
Asystentka kostiumografa i scenografa: Maria Mordarska
Inspicjenci: Wojciech Kupczyński, Małgorzata Szeptycka, Hubert Michalak, Agata Jaszke
OBSADA
Romeo: Jan Kowalewski
Julia: Klaudia Waszak
Capuletti: Cezary Studniak (gościnnie)
Pani Capuletti: Justyna Szafran
Ojciec Laurenty: Konrad Imiela
Marta: Justyna Woźniak
Parys: Mateusz Kieraś
Benvolio: Dawid Suliba
Merkucjo: Hugo Tarres (AT Warszawa)
Tybalt: Rafał Kozok
Montecchi: Tomasz Leszczyński
Pani Montecchi: Magdalena Szczerbowska
Książę: Elżbieta Kłosińska
Rozalina: Ewa Szlempo-Kruszyńska
Duch Werony: Emose Uhunmwangho
Brat Jan: Krzysztof Suszek
Mateusz Brenner
Bożena Bukowska
Jacek Skoczeń
Studentki i studenci Studium Musicalowego Capitol: Zofia Banasik, Bartosz Horbowski,
Helena Kosecka, Szymon Majkrzak
Orkiestra:
I dyrygent, bas, kontrabas, moog: Adam Skrzypek
II dyrygent, instrumenty klawiszowe: Łukasz Bzowski
Gitary: Maciej Mazurek/Magdalena Czwojda
Perkusja, elektronika perkusyjna: Sebastian Skrzypek/ Dariusz Kaliszuk
Saksofon, klarnet, flet: Robert Kamalski
I skrzypce/koncertmistrz: Beata Wołczyk
II skrzypce: Joanna Trzaska/Anna Gruszczyńska
Altówka: Dariusz Wołczyk/Małgorzata Szczepanowska
Wiolonczela: Emilia Danilecka
Komentarze
Prześlij komentarz