Notatki na marginesie - krakowskie kawiarnie, biblioteki i galerie prywatne FELIETON (2)



Weekendy coraz częściej ludzie spędzają na spacerach. Niektórzy wybierają się do muzeów, podziwiają pełne dzieł sztuki kościoły, historyczne pomniki, ale i budzącą się do życia przyrodę w parkach. Zauważyłam jednak, że jest sporo takich miejsc, w których wielbiciele sztuki wystaw się nie spodziewają. Są to kawiarenki i biblioteki. W Krakowie podczas spaceru można wstąpić np. do historycznej Jamy Michalikowej, (ul. Floriańska 45), w której sztuki na ścianach nie brakuje.
W pobliskim kultowym DYM-ie, przy ul. św. Tomasza 13 także chętnie wystawiają artyści (np. gościła tam ze swoimi obrazami krakowska malarka Gaba Herman).
Wystawy organizuje mieszcząca się przy Rynku 29 w kamienicy Pod Blachą kawiarnia Vis a Vis, a także i Piwnica Pod Baranami. Oba te miejsca słyną z doskonałej kawy, więc warto się tam wybrać, a przy okazji  pooglądać co wisi na ścianach.
Na krakowskim Kazimierzu w kawiarence "Les Couleurs" (ul. Estery 10) odbywają się wernisaże, a na ścianach tuż przy wejściu  można co jakiś czas obejrzeć obrazy uznanych już twórców (swoje prace pokazywała tam np. Ewa Bajek). Malarstwo podziwiać można także na ścianach pomieszczeń należących do bibliotek, np. w filii przy ul. Królewskiej nie tak dawno wisiały kocie obrazy Magdaleny Nałęcz, a w mieszczącej się w zabytkowym budynku dawnych koszar Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej przy ul. Rajskiej 1 znakomicie prezentują się wystawy zbiorowe (swoje prace prezentował m.in młody artysta Dawid Zdobylak i doktoranci z krakowskiej ASP, a obecnie do 14 marca można tam jeszcze obejrzeć ekspozycję "Harasymowicz u Nikifora").
Oczywiście we wszystkich tych miejscach wstęp jest darmowy.
Za darmo można zwiedzić także prywatne krakowskie galerie, które poukrywane są w różnych miejscach, do których często prowadzą urokliwe podwórka, obrośnięte bluszczem lub winoroślą, zastawione donicami z kwiatami. Często w takich miejscach można trafić na ciekawe ekspozycje. Przy ul. Floriańskiej mieszczą się dwie takie galerie: ZDERZAK  (ul. Floriańska 3, III piętro - trwa tam właśnie wystawa malarstwa związanego przez wiele lat z Grupą Krakowską Janusza Tarabuły) oraz FLORIAŃSKA 22 (Floriańska 22, I piętro, w której kończy się właśnie pokaz obrazów młodego artysty Waldemara Libery, a 8 marca otwarta zostanie prezentacja malarstwa ekscentrycznego krakowskiego malarza Witolda Abako). Wiosną i latem, aż do późnej jesieni można tu podziwiać klimatyczne podwórko wewnętrzne, obrośnięte bujną zieloną roślinnością i ożywione pokaźnym krzewem hortensji oraz krwistoczerwonymi pelargoniami. Latem ubiegłego roku to właśnie miejsce przyciągnęło ekipę japońskiej telewizji, która nakręciła tu materiał  dokumentalny.
Przy ulicy Sławkowskiej 12 ma swoją galerię Zofia Weiss (ZOFIA WEISS GALLERY), która promuje sztukę (głównie malarstwo, ale i rzeźbę)  krakowskich artystów młodego i średniego pokolenia (w lutym gościła tam ze swymi obrazami Monika Krzakiewicz) oraz nastawiona na grafikę Jan Fejkiel Gallery (ul.Sławkowska 14), promująca znakomitych, nie tylko krakowskich grafików, tworzących w różnych technikach (obecnie  do 8 marca trwa tam pokaz serigrafii łódzkiego artysty Sławomira Ćwieka).
Nieopodal, na Rynku, tuż za kościołem Mariackim znajduje się galeria Szara Kamienica, w której swoje prace prezentują najczęściej młodzi artyści. Urokliwe, zwłaszcza wiosną i latem jest podwórko z buddyjskimi płaskorzeźbami, które warto obejrzeć, zanim  po schodkach  zacznie schodzić się do piwnic, gdzie swoją siedzibą ma ta galeria, w której co roku organizowany jest konkurs fundacji Grey House.
Nieco dalej przy ulicy Grodzkiej 29 mieszczą się dwie interesujące galerie. Jedna z nich to  należąca do znakomitego krakowskiego rzeźbiarza Mariana Gołogórskiego  Gologorski Gallery, nastawiona głównie na rzeźbę i małe formy rzeźbiarskie, a druga GALERIA GRODZKA (mieści się w podwórzu pod nr 42, do którego dojść można wchodząc w bramę i od razu, pomijając schody, skręcając w lewo), prezentuje głównie szkło artystyczne i małe formy z barwionego fantazyjnie szkła projektu Mariusza Dydo, ale organizowane są tam także liczne wykłady poświęcone sztuce, na które warto się wybrać.
Przy ulicy Poselskiej 15 (boczna ul. Grodzkiej) znajduje się mała, doskonale działająca prywatna galeria ARTEMIS, gdzie odbywają się  wystawy klasyków malarstwa i od czasu do czasu także rzeźby. Zbliża się ekspozycja warszawskiego artysty Jacka Sienickiego, która otwarta zostanie 21 marca.
Idąc dalej w kierunku Kazimierza na ulicy Brzozowej 7 znaleźć można malutką galerię RAVEN, w której promowane jest malarstwo i grafika artystów krakowskich (np. Stanisław Tabisz), a pod koniec marca odbywać się będzie wystawa pokonkursowa małych form malarskich Mały Format.
Nieopodal znajduje się OTWARTA PRACOWNIA, przy ul. Dietla 11 (warto pamiętać, że czynna jest nietypowo, bo głównie po południu, od 18.00 do 20.00), gdzie promowana jest sztuka eksperymentalna, nowatorska, twórców lokalnych (jak np. Piotr Jargusz, który pokazywał tu swoje  "Obrazy uliczne"), ale i młodych twórców z innych miast (np. świetna wystawa wrocławskiego młodego malarza Pawła Baśnika).
Oczywiście to tylko kilka wybranych galerii, spośród  wielu innych,  które znaleźć można ukryte w podwórkach, mieszczące się przy mniej lub bardziej ruchliwych ulicach (np. galeria ATTIS przy ul. Starowiślnej 14), które podczas spaceru  można przeoczyć.
Rozglądajcie się zatem, a może natraficie na miejsce, które was zachwyci, bo oprócz tego, że można trafić na interesującą wystawę, klimatyczne wnętrze to prowadzący galerię właściciel czy właścicielka z przyjemnością oprowadzi po ekspozycji.
Jednak nie tylko w Krakowie są takie miejsca, które chociaż ukryte w przestrzeni miasta i mało kojarzone ze sztuką, prezentują na ścianach piękne prace malarskie, graficzne lub fotograficzne. W kolejnym  felietonie opiszę kilka takich galerii we Wrocławiu, gdzie również wiele wystaw prezentowanych jest w nietypowych miejscach (np. na dworcu głównym).

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Brawurowa premiera "Manekinów" w Operze Wrocławskiej

"Staram się zbytnio nie intelektualizować swojego malarstwa" — wywiad z argentyńskim malarzem Alejandrem Mariottim

"Nasze imprezy są flamenco, żyjemy flamenco, śpimy flamenco i jemy flamenco" – wywiad z Tomatito