"Zawsze chciałem zobaczyć obok siebie na ścianie obraz Zofii Stryjeńskiej i Stanisława Ignacego Witkiewicza – dwóch, jakże różnych pod każdym względem, tytanów polskiej sztuki dwudziestolecia międzywojennego" – wywiad ze Światosławem Lenartowiczem
Artystyczne spojrzenie: "Sytuacja
się zmieniła" to wystawa czasowa prezentująca wybrane dzieła polskich artystów z XX i XXI w. Czy wybór tych prac był trudny? Jakie
było kryterium, bo na wystawie jest tylko 90 prac, a zasoby
muzealne sztuki tego okresu są przecież ogromne?
Światosław Lenartowicz: Wykorzystanie
sal stałej Galerii Sztuki Polskiej XX wieku na wystawę Stanisława
Wyspiańskiego spowodowało, że zabrakło w Muzeum Narodowym miejsca na sztukę
XX wieku. Postanowiliśmy, na wzór niektórych muzeów światowych,
zrobić wystawę "stu" dzieł reprezentatywnych dla
naszej kolekcji, która będzie podtrzymywać pamięć o galerii, ale
będzie też zapowiedzią, że galeria w nowym kształcie zostanie w
tym miejscu przywrócona za kilka lat. Jak to bywa zazwyczaj wybór
dokonany wstępnie na papierze trzeba weryfikować na ścianach. Stąd
ubyło z tej setki kilka dzieł, które po prostu „nie
zmieściły się” plastycznie.
Artystyczne spojrzenie: Skąd taki tytuł? Czy to aluzja do tego, że sytuacja Muzeum
Narodowego jest teraz odmienna niż w minionych dekadach? Czy
może w ogóle sytuacja współczesnego muzealnictwa dziś
się zmieniła?
Światosław Lenartowicz: Tak,
przede wszystkim zakończyła żywot Galeria Sztuki Polskiej XX
wieku, która była przez długi czas, bo od 2005 roku,
najnowocześniejszą i największą tego typu ekspozycją w Polsce.
Niedługo rozpoczniemy prace nad koncepcją nowej ekspozycji, która
powinna w sposób nowoczesny pokazać nasze zbiory, w tym sztukę
XXI wieku. Stąd jako motyw graficzny wystawy przyjęliśmy płytę
wiórową, kojarzącą się z remontami i budowlanymi działaniami
doraźnymi. Tytuł nawiązuje też do zmian w spojrzeniu na sztukę u
dzisiejszego widza.
Artystyczne spojrzenie: Dlaczego układ wystawy nie jest chronologiczny?
Światosław Lenartowicz: W
tak małych pomieszczeniach układ chronologiczny nie był możliwy.
Wymusza on bowiem wzajemne sąsiedztwo dzieł, które wizualnie
czasem nie jest do zaakceptowania. Dlatego ustaliliśmy (przypominam,
że wystawa ma ośmiu kuratorów) siedem haseł, wokół których
zostały zgrupowane wybrane wcześniej dzieła. Pozwoliło to na dość
swobodne przyporządkowanie dzieł do następujących, bardzo
pojemnych działów: portret, bryła, materia, pejzaż, martwa
natura, forma. W ten sposób, chyba ciekawie i czasem zaskakująco,
udało się pokazać jak wybrane klasyczne tematy i motywy
ewoluowały przez ponad sto lat w sztuce polskiej.
Artystyczne spojrzenie: Jakie smaczki, czy raczej niespodzianki, przygotowali kuratorzy dla
zwiedzających? Co ciekawego będzie tu można obejrzeć, na co
zwrócić uwagę, aby nie przeoczyć?
Światosław Lenartowicz: Dla
mnie najciekawsze na wystawie jest, wynikające z założeń
scenariusza, o których powiedziałem wcześniej, zestawienie niektórych
dzieł. Zawsze chciałem zobaczyć obok siebie na ścianie obraz
Zofii Stryjeńskiej i Stanisława Ignacego Witkiewicza – dwóch, jakże różnych pod każdym względem, tytanów
polskiej sztuki dwudziestolecia międzywojennego. Tu takie
zestawienie jest i okazuje się, że formalnie to malarstwo,
wynikające z zupełnie innych założeń, jest sobie bardzo
bliskie. Obraz „Piast” Stryjeńskiej i jeden z obrazów
namalowanych zgodnie z teorią Czystej formy Witkacego są bardzo do
siebie podobne mocą oddziaływania na widza, wynikającą z ich
wewnętrznej spójnej konstrukcji. Dobra sztuka, niezależnie czy
figuratywna czy prawie abstrakcyjna, jak w wypadku Witkacego, zawsze
się obroni. Takich ciekawych, zaskakujących zestawień, których
zapewne nie zobaczymy w „poważnej” galerii (która powinna być
formą wykładu historii sztuki), jest tutaj więcej.
Artystyczne spojrzenie: Obok
wielkich nazwisk jak Józef Mehoffer, Józef Pankiewicz, Witkacy
czy Magdalena Abakanowicz, na wystawie są prace mniej znanych
twórców; czy widz, który pamięta poprzednią aranżację
Galerii Sztuki XX w. będzie czymś zaskoczony? Czy na tej
wystawie są prace po raz pierwszy wyciągnięte z magazynów
muzealnych?
Światosław Lenartowicz: Staraliśmy
się, żeby zestaw „nazwisk” odpowiadał temu, który był
prezentowany w galerii stałej. To że wymieniła Pani akurat te
nazwiska jest charakterystyczne dla zainteresowania sztuką w Polsce.
Trzej z czterech wymienionych artystów urodziło się w XIX wieku.
Dla wielu odbiorców wciąż sztuka polska po 1945 roku jest jakby
mniej znacząca w porównaniu z tą wcześniejszą; bardziej niewyraźna i
nieznana. A przecież sztuka zamykająca się w drugiej połowie XX
wieku staje się powoli też sztuką dawną i możemy już ją
podsumowywać, a nawet ośmielić się wskazać jej najwybitniejszych
przedstawicieli. Znaczna część wystawy to dzieła powstałe
właśnie w drugiej połowie XX wieku. Dla kogoś kto znał naszą
Galerię Sztuki Polskiej XX wieku nie powinno być zaskoczeń, bowiem
nasza kolekcja nie uległa znaczącemu rozszerzeniu. Na pewno ważnym
nowym akcentem wystawy, także ze względu na rozmiary, jest praca
fotograficzna Zofii Kulik, zakupiona do naszych zbiorów w tym roku.
Artystyczne spojrzenie: Jakie są najcenniejsze dzieła, które można oglądać na tej
ekspozycji?
Światosław Lenartowicz: Wartość
każdego dzieła, niezależnie od jego autora, weryfikuje rynek.
Obecnie ceny dzieł klasyków końca XX wieku na aukcjach dorównują
cenom obrazów takich artystów jak Malczewski, Ruszczyc czy Witkacy.
Jednak w świadomości powszechnej to dzieła artystów zaczynających
swoją twórczość na przełomie XIX i XX wieku są cenniejsze niż
artystów pokoleń późniejszych. Żaden z nich jednak nie wytrzyma
pod tym względem konkurencji z przebywającą piętro niżej Damą
z gronostajem.
Artystyczne spojrzenie: Na wystawie "Sytuacja się zmieniła", oprócz stale pokazywanych
eksponatów, jest też kącik z miejscem na pokazy tymczasowe. Teraz
można obejrzeć tam grafiki Jerzego Panka. Co jeszcze się tam
pojawi?
Światosław Lenartowicz: To
miejsce przeznaczone na pokazy rocznicowe oraz ekspozycję nowych
cennych nabytków. To też pretekst do przypomnienia wybitnych nazwisk.
Rocznic jest dużo, ale na pewno chcielibyśmy uczcić w tym roku
rocznicę śmierci Marii Jaremy, a w przyszłym wyróżnić w ten
sposób Juliana Fałata, którego rok obchodzić będzie Akademia
Sztuk Pięknych w Krakowie. 80 rocznica wybuchu II wojny światowej
to także data tragicznej śmierci Stanisława Ignacego Witkiewicza –
Witkacego, którego z tej okazji nie sposób pominąć w naszym muzeum.
Artystyczne spojrzenie: W salach na II piętrze oprócz dzieł należących do stałych
zbiorów Muzeum Narodowego są też nowe nabytki, które pozyskano w
2017 r. Ile takich nowo zakupionych prac pokazano?
Światosław Lenartowicz: Muzeum
pozyskuje do swoich zbiorów rocznie kilka tysięcy obiektów dzięki darom i zakupom.
Niestety, ze względów finansowych małą część z nich stanowią
zakupy dzieł malarstwa i rzeźby oraz obiekty sztuki współczesnej.
Dlatego każdy dar oraz zakup takich dzieł jest dla nas niezwykle
ważny. Drogie dzieła sztuki najczęściej kupowane są z funduszy
Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego po przejściu żmudnej
procedury. Dlatego chwalimy się na wystawie szczególnie właśnie
takimi dziełami – kartonem witraża Józefa Mehoffera Św.
Katarzyna i św. Barbara do katedry we Fryburgu Szwajcarskim (tamtejszy zespół witraży
Mehoffera jest największym zespołem witraży autorstwa polskiego
artysty zrealizowanym za granicą), obrazem Portret
Matki Eugeniusza Zaka (najwcześniejszym dziełem tego malarza w publicznych
zbiorach polskich), rzeźbami Augusta Zamoyskiego Portret
Kajetana Morawskiego (wybitny przykład rzeźby formistycznej) i Marii Pinińskiej-Bereś Madame
Recamier oraz wspomnianą wyżej instalacją fotograficzną Zofii Kulik Motyw
ludzki.
Artystyczne spojrzenie: Na wystawie nie zauważyłam prac należących do tzw. Nowych Mediów,
nie ma tu np. wideo-artu czy zapisów performansów; dlaczego
skoro artyści XXI wieku w znacznej części właśnie
takiej sztuce poświęcili swoje artystyczne działania? Czy
takich prac nie ma w zbiorach krakowskiego Muzeum Narodowego?
Światosław Lenartowicz: Dzieła
takie oczywiście są w naszej kolekcji i były do zeszłego roku
pokazywane w Galerii Sztuki Polskiej XX wieku. Warto wymienić tu
prace Zbigniewa Warpechowskiego, Alicji Żebrowskiej, Marty Deskur
oraz filmy Andrzeja Pawłowskiego i Jalu Kurka. Pokazywaliśmy także
filmy przedstawicieli krakowskiej szkoły animacji Jerzego Kuci i
Juliana Antoniszczaka. Prezentowaliśmy także dokumentacje akcji
artystycznych, Marii Pinińskiej- Bereś i Tadeusza Kantora. Niestety
ze względów ekspozycyjnych, o których mówiłem wyżej, na
wystawie udało nam się pokazać jedynie zdjęcia z Manifestacji
romantycznej Jerzego Beresia. Oczywiście dzieła, których dotyczy pytanie będą
eksponowane w przyszłej Galerii Sztuki Polskiej XX i XXI wieku.
Artystyczne spojrzenie: Bardzo dziękuję za rozmowę.
Artystyczne spojrzenie: Bardzo dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała: Ewa Mecner
Komentarze
Prześlij komentarz