Szepty na tle fontanny


Fotografie Ewy Gołogórskiej- Kuci potrafią zatrzymać czas, utrwalając moment, w którym wodne kaskady opadają niczym koronkowa zasłona i odsłaniają fragmenty architektury albo majaczące gdzieś w oddali drzewa. Dzięki nim artystka może stworzyć wrażenie powrotu w miejsca, które odwiedziła, ale też atmosferę jaka temu towarzyszyła. Na nowo można zobaczyć blask słońca, usłyszeć specyficzny szmer rozmów, szum fontanny, a nawet poczuć gorąco przenikające ze ścian, na których oprawione fotografie przyciągają wzrok odwiedzających galerię.
Na wystawie NICE AFTERNOON TIME krakowskiej artystki Ewy Gołogórskiej-Kuci mamy złudzenie powrotu do letniego leniwego popołudnia, podczas którego egzotyczna budowla (meczet z wieżyczkami minaretu) stanowi jedynie tło dla rozmów siedzących na ławeczkach mieszkańców. Tematu ich konwersacji stłumionych przez szum wody możemy się tylko domyślać. Na fotograficznych ujęciach ludzie są jedynie maleńkim, choć nieodzownym sztafażem. Bohaterką jest woda, fontanna, kaskada, której chłodzące pomruki możemy sobie wyobrazić patrząc na ściany galerii.
Fotografie krakowskiej artystki otaczają nas i przyciągają, każą nam tęsknić do upalnych dni, do podróży, wyjazdów, spotkania z innymi kulturami, z innymi ludźmi, do przyglądania się im, zaciekawionego, choć i pełnego rezerwy. Fotografując z tej bliskiej perspektywy artystka utrwala widok zwyczajny i niezwyczajny zarazem. Ludzie siedzący na ławkach albo zbierający się do odejścia zostali uchwyceni jakby przypadkiem, podczas gdy głównym celem jest majestatyczna, niemalże teatralna ściana fontanny.
Prace Ewy Gołogórskiej-Kuci doskonale wkomponowują się w naturalną "scenerię" stworzoną przez galeryjną salę - w starej krakowskiej kamienicy na I piętrze w oknach powiewają białe firanki, w kącie stoi zabytkowy aparat fotograficzny, z podwórza obserwują nas czarne ptaki-odstraszacze, a  wiekowe mury porośnięte roślinnością dodają uroku tej przestrzeni jakby żywcem przeniesionej ze Stambułu, z opowieści tureckiego pisarza Orhana Pamuka, który jak nikt inny potrafi opisywać nastroje i specyficzną ciszę rozbrzmiewającą odgłosami letniego dnia. W tych sfotografowanych przez krakowską artystkę koronkowych kroplistych fragmentach człowiek jest częścią otoczenia, swobodny, odprężony, pogrążony w rozmyślaniach albo konwersacji.
Ewa Gołogórska-Kucia od lat zafascynowana tematem miasta, który opracowuje w różnych technikach i na wiele różnych sposobów (od malarstwa, po grafikę, fotomontaż i fotografię) tym razem stworzyła cykl odwołujący się do życia, spędzania czasu w innych, odległych, egzotycznych miejscach - woda jako symbol życia jest tu pokazana jako najistotniejsza, kluczowa część prac, które wypełnia niczym w swoistym horror vacui, podczas gdy człowiek jest tu jedynie dodatkiem.
W listopadowe popołudnie warto wybrać się do krakowskiej galerii i zatopić się w nostalgicznej kontemplacji. Wystawa doskonale działa na depresyjne nastroje zbliżającej się zimy - czarno-białe fotografie  przywołują klimat egzotyki gdzieś w odległym miejscu, zamieszkiwanym przez ludzi, którym nigdzie się nie spieszy i którzy potrafią zwyczajnie z radością przeżywać codzienność.
Wystawę będzie można oglądać do 11 grudnia 2017 r.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Brawurowa premiera "Manekinów" w Operze Wrocławskiej

"Staram się zbytnio nie intelektualizować swojego malarstwa" — wywiad z argentyńskim malarzem Alejandrem Mariottim

"Nasze imprezy są flamenco, żyjemy flamenco, śpimy flamenco i jemy flamenco" – wywiad z Tomatito