Polscy artyści w Paryżu - o wystawie w Muzeum Śląskim

Wystawy malarstwa polskich artystów działających we Francji w I połowie XX wieku cieszą się wśród miłośników sztuki niesłabnącym zainteresowaniem. Na wystawy eksponujące twórczość mieszkającej i   tworzącej przez długi czas w Paryżu Olgi Boznańskiej, której dwie ogromne retrospektywy w krakowskim i warszawskim Muzeum Narodowym cieszyły się wielką popularnością, po malarstwo założyciela grupy kapistów Józefa Pankiewicza, a także obrazy należącego do tego ugrupowania Józefa Czapskiego (sporą kolekcję jego dzieł malarskich można podziwiać w otwartym  ponad rok temu Pawilonie Czapskiego w Krakowie) - ściągają do muzeów i galerii prawdziwe tłumy.
Artyści należący do tzw. Ecole de Paris budzą również wielkie emocje wśród polskich kolekcjonerów. Jednym z pierwszych był chyba Wojciech Fibak mający pokaźny zbiór prac polskich artystów pochodzenia żydowskiego, które gromadził w czasach, kiedy o mniej znanych Polakach tworzących na emigracji nie mówiło się zbyt wiele, a i ceny ich dzieł nie były zbyt wysokie.
W katowickim Muzeum Śląskim do wystawy "Między Montmartre'em a Montparnasse'em" przygotowano się bardzo długo i gruntownie. Początkowo liczono zresztą na dzieła wypożyczone wyłącznie z 2 prywatnych kolekcji. Ku radości kuratorów udało się zgromadzić  w muzealnych salach obrazy i rzeźby z 12 kolekcji ( m.in. Marka Roeflera, Grażyny i Jacka Łozowskich, Roberta Swaczyńskiego, Aldony i Wojciecha Olejników, Małgorzaty i Piotra Giermaziaków, Haliny Krzakowskiej-Moulin, Krzysztofa Musiała i kilku innych pragnących zachować anonimowość).
Ekspozycja licząca aż 175 prac zgromadzonych we wszystkich salach parteru i pierwszego piętra starego gmachu muzealnego przy al. Korfantego zgromadziła tłum tak wielki, że z trudem można się było przemieszczać, podziwiając dzieła takich znakomitości jak Xawery Dunikowski (subtelna dziewczęca "Madonna") i August Zamoyski (rzeźbiarski wizerunek malarza Louisa Marcoussisa), ale i wspaniałe portrety nieco mniej znanych czy też trochę już zapomnianych polskich twórców urzeczonych paryską atmosferą: Leopolda Gottlieba (warto zwrócić uwagę na portret Andre Gide'a), Tadeusza Makowskiego,  Zygmunta Waliszewskiego, Gustawa Gwozdeckiego (jedna z najpiękniejszych prac na tej pełnej wspaniałości wystawie to kobieta w kapeluszu), Eugeniusza Zaka i  Mojżesza Kislinga oraz Romana Kramsztyka.
Dzięki tej wystawie można obejrzeć prace powstałe w różnorodnych stylach - od awangardowych po klasyczne (lub do klasyki nawiązujące). Od postimpresjonistycznych widoków portowych, kubistycznych martwych natur, ekspresjonistycznych portretów. Można też zapoznać się z twórczością malarzy, o których mało kto słyszał, poza wąskim kręgiem specjalistów i kolekcjonerów. Dla mnie wielkim odkryciem była twórczość Simona Mondzaina ("Widok z okna"), ale i rzeźbiarskie dzieła Jana (Jeana) Lamberta-Ruckiego, z którymi nie zetknęłam się nigdy wcześniej, a szkoda, bo to artyści niezwykle interesujący.
Reasumując: wystawa była dla mnie niezwykłą przyjemnością, a przy tym źródłem kilku odkryć. Sztuka polskich artystów działających w Paryżu (ale nie tylko, bo i kolonia działająca w Pont Aven została tu zaprezentowana w jednej z sal)  zaowocowała powstaniem szeregu interesujących dzieł, których obfitość w muzealnych salach, skłania widza do obejrzenia ich powtórnie. Ja w każdym razie planuję obejrzeć je powtórnie.
Wystawa czynna będzie do października 2017 r.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Brawurowa premiera "Manekinów" w Operze Wrocławskiej

"Staram się zbytnio nie intelektualizować swojego malarstwa" — wywiad z argentyńskim malarzem Alejandrem Mariottim

"Nasze imprezy są flamenco, żyjemy flamenco, śpimy flamenco i jemy flamenco" – wywiad z Tomatito