Czeski fotograf Vladimir Birgus

Czeska fotografia ma swoją renomę. Od lat można obserwować spore zainteresowanie kolekcjonerów i miłośników sztuki czeskimi fotografami, od  Jana Saudka, który sławę zyskał jeszcze w latach 50. XX w. po twórców związanych z Instytutem Twórczej Fotografii w Opawie, który stał się prawdziwą wylęgarnią talentów fotograficznych.
Jednym z propagatorów czeskiej fotografii jest dyrektor ITF Vladimir Birgus, znakomity fotograf, pedagog i teoretyk (autor ponad 40 publikacji na temat  fotografii i kurator wielu wystaw, m.in. w Czechach, Niemczech , Francji, Kanadzie). W 2005 r. uzyskał tytuł  Fotografa Roku Republiki Czeskiej.
Około stu prac fotograficznych Birgusa po raz pierwszy w Polsce można obejrzeć w Muzeum Śląskim w Katowicach.
Pokazane tu zostały nigdzie dotąd nie eksponowane czarno-białe fotografie z lat 70. dokumentujące zmieniającą się czeską rzeczywistość, ale i barwne fotografie najnowsze - niemal surrealistyczne ujęcia z Francji (kamienista plaża z Nicei), Hiszpanii (bajeczne niczym folder reklamowy, ale i niepokojące jak malarstwo Hockneya, ujęcia z Barcelony) i  z USA (Miami).
Birgus to "człowiek fotograficzny", jak usłyszeliśmy na wernisażu, który zaszczycił swoją obecnością (nota bene  mocno obfotografowany przez lokalnych fotoreporterów, podczas gdy na sali w audytorium zasiadali  niemal sami fotografowie i znajomi Birgusa - od kolegów z czeskiej podstawówki, aż po  przyjaciół z praskiej FAMU i ITF w Opawie); nie rozstający się z aparatem, gotowy rozprawiać na temat fotografii w każdym kontekście (to homo photograficus, jak nazwał go jego czeski przyjaciel, który stwierdził, iż gdyby w gronie znajomych rozmowa dotyczyła kobiet z pewnością Birgus zacząłby dyskusję o kobietach w historii fotografii, na fotografiach itd.), ale też homo viator - nieustanny podróżnik fotografujący w drodze fragmenty uchwycone w pośpiechu, a jednak niezwykle trafnie uwieczniające niuanse wielkomiejskiej egzystencji. Bo czeski fotograf to przede wszystkim homo urban - człowiek miasta, zakochany w miejskich scenach, w obserwacji miejskich zachowań, ludzi, miejskich pejzaży, doskonale zatrzymujący aparatem szybko zmieniające się  nastroje, atmosferę w centrach dużych miast europejskich, amerykańskich, ale nie tylko.
Niektóre wczesne prace Birgusa mają charakter politycznych zapisków, ale pokazują też ludzi w obliczu zmian, ich wygląd, gesty, towarzyszące im symbole. Niektóre prace wyglądają jak obrazy - fotograficzne utrwalenie kolorów w wielkich miastach, rzadziej we wnętrzach (świetne ujęcie śpiącej w czerwonej pościeli kobiety). Nieodłącznym elementem tych prac jest obecność człowieka, niemal socjologicznie przyszpilonego do okoliczności, w której się znalazł (cykl Praga 1978 r. i  doskonałe zdjęcia odzianych w futra prażan).
Na wystawie można też obejrzeć książki poświęcone fotografii, których autorem lub współautorem jest Vladimir Birgus, a jest ich niemało.
Ekspozycja czynna będzie do 3 września 2017 r.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Brawurowa premiera "Manekinów" w Operze Wrocławskiej

"Staram się zbytnio nie intelektualizować swojego malarstwa" — wywiad z argentyńskim malarzem Alejandrem Mariottim

"Nasze imprezy są flamenco, żyjemy flamenco, śpimy flamenco i jemy flamenco" – wywiad z Tomatito