Zmysłowy i erotyczny świat japońskich kobiet

"Onna" to po japońsku kobieta. Taki tytuł nosi kolejna wystawa zorganizowana przez krakowskie Muzeum Narodowe. Prezentowane są na niej liczne drzeworyty ukiyo-e - obrazy przemijającego świata, pełne ulotnych chwil zatrzymanych przez japońskiego twórcę na papierze.
Artyści, których prace są pokazywane na tej wystawie to prawdziwa elita -  z wynalazcą japońskiego drzeworytu barwnego Suzuki Horunobu (portrety japońskich piękności - Ofuji i Osen) i  Kitagawą Utamaro specjalizującym się w przedstawieniach zmysłowych arystokratek (wytworna księżniczka wysiadająca z powozu) oraz kurtyzan (piękna Yosooi z domu uciech  Matsubaya czy Hanazuma z domu uciech Hyogoya, której towarzyszka trzyma na kolanach zajączka) i szeregiem innych twórców, którzy malowali urodę kobiecego świata, wdzięk gestów, wyrafinowane stroje, wymyślne fryzury podtrzymywane grzebieniami (można je obejrzeć na ekspozycji) i drewniane sandały geta, które prowokująco wysuwają się zza dolnych brzegów kimon ukazujących nagie stopy.
Ekspozycja podzielona jest na kilka części. Jest tu pokazane intymne królestwo zwykłej japońskiej kobiety, są wizerunki  matek z bawiącymi się i dokazującymi dziećmi, są  uduchowione subtelne poetki i  kurtyzany przedstawione w śmiałych scenach w domach uciech, dogadzające mężczyznom niczym w słynnej Kamasutrze. Te ostatnie przedstawienia zgrupowane zostały w niewielkiej sali z ostrzeżeniem, że to eksponaty tylko dla dorosłych. Z pewnością niektórzy zwiedzający od tego miejsca zaczną oglądanie wystawy. Znajdą tu jednak nie tylko sceny wymagającego niemal akrobatycznych zdolności seksu, ale i wspaniałość koloru i precyzję odtworzenia erotycznych przedstawień na drzeworytach i przedmionach codziennego użytku (maleńka papierośnica, której warto bliżej się przyjrzeć).
Spośród wielu różnorodnych przedstawień kobiecego świata do najciekawszych zaliczyłabym wizerunki kobiet wojowniczek (np. słynąca z odwagi i inteligencji cesarzowa Jingu Kogo dowodząca wojskami podczas najazdu na królestwo Silla czy urodziwa Tomoe Gozen, doskonale władająca mieczem amazonka walcząca podczas wojny Genpei), z którymi rzadko kto kojarzy średniowieczne  japońskie arystokratki.
Fantastyczne są również postacie będące bohaterkami "Opowieści prowadzonych przy stu knotkach" mistrza Katsushiki Hokusaia (tego od niezwykle popularnych wizerunków góry Fuji) uwieczniającego postacie  z ludowych legend, pojawiające się niczym upiorne duchy (rewelacyjna śmiejąca się Hannya) lub będące dziełem  Utagawy Kuniyoshiego sceny z duchem zamordowanej żony ronina albo zjawy przerażającego kocura ukazującego się w domu wiedźmy lub  kobiety-lisicy.
Na wystawie podziwiać można także drzeworyty z wizerunkami kobiet należących do świata teatru. Właściwie powinnam napisać "kobiet", bo te niezwykle zmysłowe i piękne istoty to onnagata - mężczyźni ze świata teatru kabuki, którzy mieli status wielkich gwiazd i również poza sceną odgrywali role kobiet nie rozstając się ze specyficznym makijażem i strojami. Do dziś  znakomicie opłacani aktorzy pochodzący z gwiazdorskich klanów  występują w japońskich przedstawieniach.
Warto przyjrzeć się portretom aktorów (yakusha-e) - drzeworytom z przedstawieniami ich smukłych wytwornych sylwetek (np. sławnego aktora Segawy Kikunojo, który podczas jednego spektaklu kilkakrotnie zmieniał swoje emploi czy też  popularnego Iwai Kumesaburo w roli kurtyzany) albo wyjątkowo szpetnym minom, jakie robiły odgrywane przez nich postacie czarnych charakterów. Moim faworytem jest aktor Ichikawa Iwafuji w roli złej damy dworu, która sandałem uderzyła inną damę, o niższym statusie,  co doprowadziło do samobójstwa tej ostatniej, którą z kolei pomściła jej służąca.
W niewielkiej salce-przejściu między pierwszą częścią ekspozycji a kolejnymi dużymi salami można popatrzeć na maski teatralne. Moją uwagę zwróciła teatralna  maska dziewczyny, którą aktor nosił na scenie i kompletnie nic przez nią nie widział - w scenografii spektaklu centralnym punktem był  jednak zawsze słup w stosunku do którego aktor wykonywał określoną liczbę kroków, aby wiedzieć, gdzie się w danym momencie znajduje. Interesujące wizerunki aktorów przebranych za kobiety można zobaczyć także na hagoita dziewiętnastowiecznych rakietkach do gry hanetsuki (tradycyjna gra japońska przypominająca trochę badmintona).
Wystawa w krakowskim muzeum pokazuje zaledwie kilka procent zbiorów japoników z kolekcji Feliksa Manghi Jasieńskiego, oddanej przez słynnego kolekcjonera do zbiorów Muzeum Narodowego w Krakowie. Po konserwacji prezentują się wyjątkowo efektownie. Specjalnie przyciemnione sale mają chronić kruche piękno japońskiego świata i ekspozycja nie może być pokazywana zbyt długo.
Wystawa "Onna - piękno, siła, ekstaza" czynna będzie do 3 maja 2017 r.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Brawurowa premiera "Manekinów" w Operze Wrocławskiej

"Staram się zbytnio nie intelektualizować swojego malarstwa" — wywiad z argentyńskim malarzem Alejandrem Mariottim

"Nasze imprezy są flamenco, żyjemy flamenco, śpimy flamenco i jemy flamenco" – wywiad z Tomatito