Polscy i norwescy projektanci w MCK

W Międzynarodowym Centrum Kultury w Krakowie można obejrzeć wystawę prezentującą zestawienie polskich i norweskich projektów zainspirowanych twórczością lokalną. Tytuł "Logika lokalności. Norweski i polski współczesny design" sugeruje jakie związki łączą współczesnych designerów z dziełami miejscowych twórców, które zwykle oglądać można w muzeach etnograficznych.
Na krakowskiej wystawie pokazane zostały również eksponaty z Muzeum Etnograficznego w Krakowie oraz  z  Sverresborg Trondelag Folkemuseum.
Jak zatem prezentują się polscy projektanci na tle dzieł swoich norweskich kolegów? Zadziwiająco dobrze, powiedziałabym nawet, że znacznie lepiej.
Co prawda biało - szare koce z motywem motka wełny projektu Kristine Five Melvaer wykonane z wełny bez barwników, w zimowy dzień podczas zwiedzania wystawy przyciągały mnie i kusiły do owinięcia się nimi (czego niestety na wystawie zrobić nie mogłam), zaś norweskie tajemnicze pudełko wykonane z połączenia skały z drewnem jesionu zaprojektowane przez Kristine Bjaadal fascynowało zagadkowością, a meble z europalet wykonane przez artystę rzemieślnika Erlenda Leidala budziły zainteresowanie, dzięki połączeniu ekologii i funkcjonalności, ale to polskie projekty podobały mi się najbardziej.
Miodowy porcelanowy świat wykreowany przez Stanisława Bracha to instalacja łącząca elementy rzeźbiarskie i użytkowe. Porcelanowe odlewy pszczelich plastrów  zwisających z sufitu  wprost do białych talerzy ozdobionych strugami płynnego złota to niezwykła instalacja, tworząca całość z filmem, który można obejrzeć w sali wystawienniczej, obok projektów polskich designerów Zuzanny Malinowskiej i Marcina Wrońskiego  (połączenie lampy z donicą w trzech wersjach kolorystycznych, w których zasadzono rośliny). Takie przedmioty wykonane z ekologicznych materiałów z pewnością ozdobiłyby i nadały charakter nie tylko nowoczesnemu wnętrzu.
Już zaczęłam sobie wyobrażać jak prezentowałyby się na tle moich ścian skomponowane z półkami pełnymi książek, gdy popatrzyłam na biało-czarne dębowe stołki projektu Małgorzaty Knobloch i Igora Wiktorowicza, a potem jeszcze na niesamowity wielki liść-parawan oraz wieszaki gałęziste Radka Nowakowskiego i stolik wykonany z bali sosnowych ze starego mola w Sopocie przykryty szklanym blatem... Połowę przedmiotów z tej wystawy chciałabym mieć we własnym mieszkaniu i myślę, że dobrze czułabym się w takim otoczeniu.
Designerskie projekty z wystawy "Logika lokalności" to po prostu bardzo wygodne i ekologiczne, zdobiące wnętrza przedmioty, których funkcje użytkowe i estetyczne są zrównoważone. Mają przede wszystkim służyć do użytku, ale i cieszyć oczy właściciela. Na wystawę warto się wybrać  również jeśli się szuka inspiracji przy urządzaniu mieszkania lub domu. I by przekonać się, że meble polskich designerów mogą być bardziej klimatyczne i urzekające niż projekty niekwestionowanych mistrzów, czyli Skandynawów. Od  ikeowskiej masówki, projekty pokazane na wystawie, zarówno te będące dziełem polskich twórców jak i Norwegów, są bardzo dalekie.
Ekspozycja czynna będzie do 26 marca

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Brawurowa premiera "Manekinów" w Operze Wrocławskiej

"Staram się zbytnio nie intelektualizować swojego malarstwa" — wywiad z argentyńskim malarzem Alejandrem Mariottim

"Flamenco to sposób bycia, śmiechu...kochania..." – wywiad z artystą flamenco FARRU