Cudowne lata dwudzieste, czyli koszycka moderna w Krakowie

Lata dwudzieste kojarzą się  z europejską awangardą i  kawiarnianym życiem artystów, którzy po zakończeniu I wojny światowej starali się odbić sobie stracony czas i odreagować wojenne doświadczenia.
To czasy gdy w Paryżu kwitło życie towarzyskie, w modzie panowała ekscentryczna i wyzwolona Coco Chanel, Picasso i inni tworzyli nowe dzieła zmierzając ku coraz bardziej abstrakcyjnym deformacjom, a w Berlinie rozwijała się sztuka ekspresjonistyczna, którą zachwycał się amerykański pisarz Christopher Isherwood, opisujący swoje berlińskie doświadczenia i  gorzkie obserwacje  w "Pożegnaniu z Berlinem" (potem zaś fascynująco pokazanym w opartym na kanwie tej książki filmie "Kabaret" Boba Fosse'a).
W Stanach Zjednoczonych  lata dwudzieste to także czasy  F.S. Fitzgeralda i jego ekscentrycznej żony Zeldy, czasy "Wielkiego Gatsby'ego", wielkich fortun, romansów, hollywoodzkich filmów, w których wyzwolone kobiety pogrążały się w zakazanych namiętnościach.
W Europie mówi się często o szalonych latach 20. W Koszycach,  głównym mieście wschodniej Słowacji, które po zakończeniu I wojny światowej stało się częścią nowego państwa - Czechosłowacji, również życie  artystyczno-kawiarniane kwitło.
W Koszycach sztuka modernistyczna, pełna fascynacji sztuką niemiecką, flirtująca zarówno z kubizmem, futuryzmem jak i ekspresjonizmem, nie pozbawiona jednak  akcentów, które rozwiną się w niemieckim nurcie Neue Sachlichkeit (Nowa Rzeczowość), wydała szereg bardzo oryginalnych, choć mało znanych osobowości twórczych, zarówno w malarstwie jak i architekturze.
Koszycki modernizm tworzyli tacy artyści jak Konstantin Bauer, Alexander Bortnyik, Julius Jakoby, Anton Jasusch, Eugen Kron, Geza Schiller, a więc artyści którzy albo związani byli z Koszycami na stałe, albo też przybyli tu na jakiś czas - na kilka lat lub miesięcy. Przywozili ze sobą bagaż własnych doświadczeń twórczych, odrębność charakteryzującą  ich macierzyste środowiska (budapesztańskie, wiedeńskie, berlińskie).
Ekspozycja "Koszycka moderna" w Międzynarodowym Centrum Kultury w Krakowie jak zwykle nawiązuje do najbardziej interesujących trendów w sztuce naszej części Europy. W szczególnym klimacie twórczym panującym  Europie środkowej, nieco prowincjonalnym, ale i nie pozbawionym fascynującej cekańskiej (wszak wielu artystów wywodziło się z terenów dawnej monarchii austro - węgierskiej)  otoczki, upatrywać można  przyczyn ukształtowania interesujących artystów.
Wystawa w MCK w jak zwykle świetnej aranżacji zachęca do wpatrywania się we wnętrza kawiarni gdzie modne damy samotnie popijają herbatę, a panowie dyskutują o sztuce, palą papierosy i mają zblazowane miny, podczas gdy uchodźcy opuszczeni przez wszystkich i pogardzani, zmierzają donikąd z dziećmi, tobołkami, w których mają cały dobytek.
Zadziwiająco jak aktualne stają się prace, które powstawały w pozornie odmiennej sytuacji politycznej i społecznej, w kraju, w którym artyści przybyli z Wiednia, Berlina czy Budapesztu dają wyraz temu co ich nurtuje w obliczu coraz groźniejszej siły umacniającego się faszyzmu. Ta atmosfera tańca na wulkanie, niestabilności życia ludzi widoczna w wielu pięknych malarsko pracach reprezentujących całe bogactwo kierunków od postimpresjonizmu (Anton Jasusch), przez kubizm (Geza Schiller) aż do ekspresjonizmu (Konstantin Bauer),  współczesnemu widzowi powinna dać  wiele doznań czysto estetycznych, ale też może sprowokować pewne przemyślenia na tematy jakie i dziś  dominują w mediach.
"Koszycka moderna" jest jak ostrzeżenie z przeszłości. Bawcie się, a za chwilę będziecie uciekać ze swojego fantastycznego świata, ponosząc klęskę, jak Gatsby, który z miłości traci wszystko, żyjąc mrzonkami i nie przejmując się niczym poza swoją ukochaną. Świat na obrazach takich artystów jak Geza Schiller ma wiele odcieni.
Osiemdziesiąt prac malarskich i graficznych przywiezionych na wystawę z wielu zbiorów muzealnych  (Koszyce, Bratysława, Preszów), ale i z kolekcji prywatnych, pokazuje że to nieznane w Polsce wielonarodowe i wieloetniczne miejsce jakim w latach 20. były Koszyce, stworzyło bardzo interesujące środowisko twórcze.
Ekspozycja czynna do 27 listopada 2016 r.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Brawurowa premiera "Manekinów" w Operze Wrocławskiej

"Staram się zbytnio nie intelektualizować swojego malarstwa" — wywiad z argentyńskim malarzem Alejandrem Mariottim

"Nasze imprezy są flamenco, żyjemy flamenco, śpimy flamenco i jemy flamenco" – wywiad z Tomatito