Krakowski Lamus Teatralny

Lamus Teatralny w Krakowie to ostatni spośród budynków należących do Teatru imienia Juliusza Słowackiego, który został zrewitalizowany - odnowiony i oddany do użytku jako muzeum. Przez wiele lat znajdował się tu magazyn rekwizytów teatralnych. Od lipca pełni funkcję wystawienniczą. Jest też swoistym hołdem dla tych, których w teatrze nie widać - dla krawcowych, projektantów kostiumów, twórców rekwizytów.
Do Lamusa mieszczącego się w budynku przy ul. Radziwiłłowskiej 3 trafić trudno nawet mieszkańcom Krakowa. Szukając tego miejsca pytałam o drogę co najmniej kilku osób. Trafiłam przypadkiem, patrząc na mapę. Najlepiej iść od Domu Turysty skręcając w ulicę Kopernika, a następnie w lewo, widząc po przeciwnej stronie ulicy kościół. Na początku Radziwiłłowskiej znajduje się Urząd Marszałkowski, za którym znajduje się ceglana fasada Lamusa Teatralnego.
Do Lamusa prowadzą drzwi z wizerunkiem zabytkowej kurtyny z Teatru imienia Słowackiego, udekorowane ornamentem roślinnym przez wiedeńskiego artystę Antona Tucha, który jest również twórcą fresków w teatrze. Kurtynę zamalowano już w początkach dwudziestego wieku, więc jest to jedynie wspomnienie z czasów wyjątkowego rozkwitu krakowskiego teatru, na deskach którego występowało wielu znakomitych aktorów.
W Lamusie dwie sale połączone są ze sobą i wypełniają je spore szklane gabloty, w których umieszczono kostiumy teatralne, np. z różnych wersji spektaklu "Wesele" według Wyspiańskiego czy  ze spektaklu "Elżbieta, królowa Anglii". W tym pierwszym pomieszczeniu znajduje się też specjalna dekoracja dla zwiedzających, którzy chcą sobie zrobić pamiątkowe zdjęcie (kosztuje to 5 zł, choć wstęp do Lamusa do końca wakacji jest darmowy).
Na pięterku znajduje się też rząd strojów, do których nie było dostępu, podczas mojego zwiedzania. Są tam co prawda schodki, co sugeruje że wejść na górę można, ale były zagrodzone czarną szarfą rozciągniętą między dwoma stojakami broniącymi wejścia. W drugiej sali znajduje się ekspozycja multimedialna, więc coś dla miłośników interaktywnego zwiedzania (świetne dla dzieci, ale i  turystów, teatromanów, historyków teatru i dla ludzi zainteresowanych teatralnymi ciekawostkami). Podobno ma być tu również wypożyczalnia strojów (w piwnicach).
Lamus teatralny to unikalne miejsce, choć trochę byłam rozczarowana wielkością ekspozycji (za mało jak na ponad sto lat działalności krakowskiego teatru). Warto jednak zajrzeć tu, bo takich miejsc w Polsce nie ma zbyt wiele, a jeśli już to stanowią część tradycyjnych muzeów (np. w nowym Muzeum Śląskim jest fantastyczna kolekcja strojów teatralnych).
Niedługo, bo już jesienią, ma być otwarte Muzeum Teatralne w Wrocławiu, które będzie się znajdować na tyłach Pałacu Królewskiego, mieszczącego obecnie Muzeum Miejskie Wrocławia. Będzie tam można obejrzeć m.in. scenografię do słynnych spektakli teatru pantomimy Henryka Tomaszewskiego. Przybędzie więc kolejne miejsce dla amatorów pięknych teatralnych strojów.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Brawurowa premiera "Manekinów" w Operze Wrocławskiej

"Staram się zbytnio nie intelektualizować swojego malarstwa" — wywiad z argentyńskim malarzem Alejandrem Mariottim

"Nasze imprezy są flamenco, żyjemy flamenco, śpimy flamenco i jemy flamenco" – wywiad z Tomatito