Hogarth, Picard, Probst i inni graficy - wystawa kolekcji Maczugów

W Muzeum Śląskim można obejrzeć obecnie pierwszą odsłonę kolekcji grafiki (XVII-XIX w.)  ze zbioru państwa Janiny i Tomasza  Maczugów, podarowanego w ubiegłym roku katowickiemu muzeum. Jest to część większej kolekcji tworzonej przez  krakowskiego antykwariusza i znawcę  dawnych rycin, który w 2010 r. w darze ofiarował Bibliotece Muzeum Narodowego w Warszawie 354 książki.
Na wystawie w nowym budynku MŚ można  obejrzeć dzieła o bardzo zróżnicowanej tematyce - alegorycznej, biblijnej, mitologicznej, historycznej, a także portrety, scenki rodzajowe i pejzaże. Są to dzieła zarówno znanych mistrzów jak i twórców anonimowych, wykonane w różnych technikach (rytych, trawionych, eksperymentalnych). Wystawa będzie prezentowana w 2 odsłonach (sierpień-wrzesień I odsłona, wrzesień-październik - II).
Pierwsza odsłona to grafiki z XVII, XVIII i XIX wieku. Najbardziej znanym artystą, którego pracę można obejrzeć na tej niewielkiej ekspozycji (13 rycin), jest niewątpliwie angielski malarz, miedziorytnik, twórca satyr, wolnomularz, tworzący cykle przypominające, jak twierdzą niektórzy, współczesne komiksy, czyli William Hogarth i jego doskonały miedzioryt z 1764 r. ("Autoportret"). Na wystawie są też ryciny wykonane według wzorów graficznych zaczerpniętych z bogatej spuścizny Hogartha. Thomas Cook (1744-1818), grafik, uczeń Raveneta, wykonał 3 ryciny nawiązujące do cyklu "Modne małżeństwo" Hogartha. Są to "Wieczór" (1807) i "Noc" (1808) oraz "Wizyta u znachora" (1808).
Według obrazu  dziewiętnastowiecznego malarza Francoisa Gerarda  powstał prezentowany na wystawie portret Anne Louise Germaine Necker, baronowej de Stael-Holstein, wykonany w 1818 r. przez Jeana Nicolasa Laugiera (1785-1875).
Inny portret, tym razem Izaaka Newtona, jest dziełem Johna Smitha (1654-1712) i powstał według obrazu Godfreya Knellera w 1712 r.
Znakomite są barokowe ryciny  Bernarda Picarda (1673-1733) o tematyce mitologicznej i biblijnej ("Danaidy skazane na napełnianie dziurawej beczki wodą" z 1730 r. oraz "Potop" z 1730/1731) - obie wykonane techniką miedziorytu.
Niezwykłym dziełem jest "Nowoczesne mauzoleum" Johanna Balthazara Probsta (1673-przed 1750)  oraz  inne jego dzieło graficzne "Castrum doloris". Oba miedzioryty  z 1735 r. wykonane według rysunków J.J. Schueblera. Warto na dłużej zatrzymać się i pooglądać dokładnie te niezwykłe, choć nieco dziwaczne przedstawienia mające w sobie jeszcze wiele z manierystycznego upodobania do groteski,  nie pozbawione jednak barokowego motywu vanitas. Probst był grafikiem, kopistą, miedziorytnikiem i tworzył wiele prac według dzieł J.G.Auerbacha.
W twórczości Joenssona Erina Dahlbergha (1626-1703) dominują sceny bitewne ("Konflikt między Szwecją a Litwą pod Sandomierzem" z 1656 r., "Plan bitwy pod Kołem nad Wartą" z 1697r.).  Dahlbergh był szwedzkim dyplomatą, historykiem architektury i rysownikiem. Studiował we Frankfurcie nad Menem (głównie  rysowanie map oraz projektowanie fortyfikacji).
Wystawę w katowickim Muzeum Śląskim warto zobaczyć, choć niełatwo ją znaleźć. Ukryta jest bowiem w niewielkim pomieszczeniu  obok Galerii sztuki polskiej 1800-1945. Od kas należy skręcić w lewo i mijając malarstwo dziewiętnastowieczne wejść do niewielkiego pomieszczenia, którego aranżacja jest, oględnie mówiąc, dość oszczędna - ot, zawieszone gdzieś na poboczu grafiki. Krążąc po galerii można to miejsce przeoczyć, a szkoda, bo dla miłośników dawnej grafiki taka ekspozycja to  rarytas.  Niestety potraktowany tak trochę po macoszemu. Byle jak wydrukowana informacja leżąca  w sali na niskim "pulpicie" nie zachęca do sięgnięcia. Zbyt lapidarne informacje również nieszczególnie kuszą zwiedzających. Podczas gdy ja stałam przy  autoportrecie Hogartha zajrzało tam zaledwie kilka osób, ale zaraz umknęli niezbyt przekonani. Ktoś kto niewiele wie na temat dawnej grafiki wiele się nie dowie. Wiadomości w informatorze są bardziej niż skromne.
Obecna odsłona prezentowanych dzieł trwać będzie do początku września. Kolejna - do do 16 października 2016 r.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Brawurowa premiera "Manekinów" w Operze Wrocławskiej

"Staram się zbytnio nie intelektualizować swojego malarstwa" — wywiad z argentyńskim malarzem Alejandrem Mariottim

"Flamenco to sposób bycia, śmiechu...kochania..." – wywiad z artystą flamenco FARRU