Fotografie, do których się wraca - Krzysztof Orłowski w MWW

Krzysztof Orłowski to młody fotograf pochodzący ze Strzegomia. Jego wystawa "Jestem stąd" gości obecnie w Muzeum Współczesnym Wrocław. Te niewielkie obrazki świata jakby zapamiętanego z przeszłości, czarno-białe, oszczędne, zrobione z pobłażliwie wyrozumiałym dystansem, przyglądanie się ludziom  z perspektywy innego miejsca to prezentacja pozornie bardzo zwyczajna, przywodząca na myśl film "Jestem Bogiem" o Magiku i kultowym już zespole hip-hopowym Paktofonika.
Każdy ma jakieś wspomnienia z dzieciństwa, jakieś miejsce, do którego wraca dziwiąc się , że nic się tam nie zmieniło. Takie są fotografie analogowe, wykonane przez  Orłowskiego na strzegomskiej ulicy Olchowej. Dziedzictwo - to słowo oddaje najlepiej świat przedstawiony na fotografiach prezentowanych w muzeum.Tacy jesteśmy, zdaje się mówić ich twórca, który wychował się na tej niewielkiej ulicy w niewielkim miasteczku, pośród ludzi, którzy nie zostali uchwyceni przez szybką nieuważną migawkę zrobioną przez przypadkowego przechodnia, ale całkiem świadomie  uwiecznieni w swoich codziennych, zwykłych pozach, swobodni w sytuacjach, które są dla nich typowe i w miejscach, w jakich zwykle bywają.
Półnagi brzuchaty facet czytający gazetę, para rozmawiająca w pokoju, chłopak w kurtce, spękana betonowa ściana, szklarnia, mała dziewczynka patrząca w obiektyw jak w twarz znajomej koleżanki, która ją zawołała i śnieg wirujący w ciemności... Chwile typowe,  które tworzą historię życia ludzi, którzy są z jednego miejsca. Wspólnota, którą łączy muzyka, styl ubierania, przyjaźń. Fotograf jest im bliski, bo był jednym z nich, ale teraz przyjeżdżając z innego miejsca (Wrocław), zmienił się, stał się trochę obcy, choć wciąż przyjmowany  jest jak swój.
Orłowski  fotografie wykonuje tak jak malarz malujący cykl opowiadający swoimi pracami o jednym miejscu i ludziach z nim związanych. Zatrzymuje momenty w jakiś sposób charakterystyczne, skupiające jak w soczewce wszystkie historie przedstawianych osób. Tłem jest prowincjonalna sceneria, w której zanurzeni są ludzie, mający swoje nawyki, gesty, w podobny sposób spędzający czas. We własnym gronie, w którym czują się dobrze.
Szare, surowe mury betonowego bunkra, w którym mieści się Muzeum Współczesne Wrocław,  doskonale podkreślają urodę tych czarno-białych fotografii opowiadających o banalnym życiu, w którym ludzie czują się u siebie, bezpieczni. Każdy z nich mógłby powiedzieć "Jestem stąd".
Wystawa czynna do 4 września 2016 r.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Brawurowa premiera "Manekinów" w Operze Wrocławskiej

"Staram się zbytnio nie intelektualizować swojego malarstwa" — wywiad z argentyńskim malarzem Alejandrem Mariottim

"Nasze imprezy są flamenco, żyjemy flamenco, śpimy flamenco i jemy flamenco" – wywiad z Tomatito