Katowickie duchów wywoływanie
W galerii BWA w Katowicach można obecnie trafić na "Widmo".
Dziesięciu artystów (Alicja Bielawska, Bowik, Jeannette Ehlers, Karolina
Freino, Tomasz Koszewnik, Karina Marusińska, Małgorzata Markiewicz,
Anna Orłowska, Szymon Szewczyk, Mikołaj Szpaczyński) postanowiło
przygotować coś w rodzaju seansu spirytystycznego.
Otwarcie wystawy poprzedziło wstępne "duchów wywoływanie" przy pomniku na placu Wolności w Katowicach, gdzie jeszcze w 2014 r. znajdowały się postacie żołnierzy radzieckich. Pomnik Żołnierzy Radzieckich zaprojektowany przez Stanisława Marcinowa stanął w miejscu, gdzie wcześniej był Pomnik Żołnierzy Armiii Czerwonej autorstwa Pawła Stellera, a jeszcze wcześniej Pomnik-Grób Nieznanego Powstańca Śląskiego, zaś w XIX wieku pomnik dwóch cesarzy - Wilhelma I i Fryderyka III.
Karolina Freino w akcji "Katarakta" zwołała wszystkich na akcję, w której pusty obecnie cokół pomnika otoczyły dymne zasłony, z których jednak nie wynurzył się żaden duch, nawet duch historii, chyba że w pamięci osób które miały okazję "kataraktę" obserwować wyłoniły się dawno usunięte rzeźby...
W sali BWA mamy przegląd nie istniejących już fantomów. Poza nagraniem z akcji Karoliny Freino, są też przywoływania dawnego Pałacu Ślubów zburzonego kilka lat temu budynku znajdującego się niegdyś nieopodal gmachu BWA. Z Pałacu Ślubów pochodzi podłoga z czarno-białych płytek, którą Alicja Bielawska wypożyczyła ze zbiorów Muzeum Śląskiego i wykorzystała w swojej instalacji "Gdy znikną detale, zostanie falowanie przestrzeni".
Ślady miejsc, budowli z dawnych lat przywołują artyści w budynku, który, jak głoszą plotki, ma również zniknąć z powierzchni katowickiego Rynku. Zniknąć jak zburzony w połowie lat 70. XX w. dziewiętnastowieczny zamek rodziny Tiele-Wincklerów w Katowicach, otoczony pięknym ogrodem, który znajdował się w miejscu, gdzie obecnie stoi budynek BWA.
Anna Orłowska wykonała fotografię ruin pozostałych po rezydencji Thiele-Wincklerów i zatopiła ją w parafinie, a także wykonała zmultiplikowany model ścieżek ogrodowych, który możemy obejrzeć w gablocie na wystawie Widmo.
Na ekspozycji można obejrzeć również filcową czarną kolumnę (instalacja Małgorzaty Markiewicz), czerwone gąbczaste miejsce ("Przenośny oznaczacz miejsca" Małgorzaty Markiewicz), video - obiekt przywołujący dawny kształt Muzeum Śląskiego (Karina Marusińska, "Powidok") i wiele innych dawnych katowickich wspomnień.
Na mnie jednak największe wrażenie zrobiła praca duńskiej artystki pochodzenia karaibskiego Jeannette Ehlers - wideo "Black magic at the white house", która przedstawia ducha młodej kobiety tańczącego taniec voodoo w pałacu Marienborg, zbudowanym dla Olferta Fischera, który zbił majątek na handlu niewolnikami. Obecnie rezydencja ta pełni funkcję pałacu premiera Danii. Artystka tańczy w salach, niczym duch pojawiający się i znikający. Jak wspomnienie o dawnych niechlubnych kartach z historii Danii. Praca jest świetna, zastanawiam się tylko co ma wspólnego z historią Śląska. Być może łącznikiem jest tu obecność ducha, przywołującego dawne czasy, podobnie jak to ma miejsce w przypadku prac artystów prezentujących swe prace na wystawie Widmo.
Ekspozycja czynna będzie do 11 września 2016 r.
Otwarcie wystawy poprzedziło wstępne "duchów wywoływanie" przy pomniku na placu Wolności w Katowicach, gdzie jeszcze w 2014 r. znajdowały się postacie żołnierzy radzieckich. Pomnik Żołnierzy Radzieckich zaprojektowany przez Stanisława Marcinowa stanął w miejscu, gdzie wcześniej był Pomnik Żołnierzy Armiii Czerwonej autorstwa Pawła Stellera, a jeszcze wcześniej Pomnik-Grób Nieznanego Powstańca Śląskiego, zaś w XIX wieku pomnik dwóch cesarzy - Wilhelma I i Fryderyka III.
Karolina Freino w akcji "Katarakta" zwołała wszystkich na akcję, w której pusty obecnie cokół pomnika otoczyły dymne zasłony, z których jednak nie wynurzył się żaden duch, nawet duch historii, chyba że w pamięci osób które miały okazję "kataraktę" obserwować wyłoniły się dawno usunięte rzeźby...
W sali BWA mamy przegląd nie istniejących już fantomów. Poza nagraniem z akcji Karoliny Freino, są też przywoływania dawnego Pałacu Ślubów zburzonego kilka lat temu budynku znajdującego się niegdyś nieopodal gmachu BWA. Z Pałacu Ślubów pochodzi podłoga z czarno-białych płytek, którą Alicja Bielawska wypożyczyła ze zbiorów Muzeum Śląskiego i wykorzystała w swojej instalacji "Gdy znikną detale, zostanie falowanie przestrzeni".
Ślady miejsc, budowli z dawnych lat przywołują artyści w budynku, który, jak głoszą plotki, ma również zniknąć z powierzchni katowickiego Rynku. Zniknąć jak zburzony w połowie lat 70. XX w. dziewiętnastowieczny zamek rodziny Tiele-Wincklerów w Katowicach, otoczony pięknym ogrodem, który znajdował się w miejscu, gdzie obecnie stoi budynek BWA.
Anna Orłowska wykonała fotografię ruin pozostałych po rezydencji Thiele-Wincklerów i zatopiła ją w parafinie, a także wykonała zmultiplikowany model ścieżek ogrodowych, który możemy obejrzeć w gablocie na wystawie Widmo.
Na ekspozycji można obejrzeć również filcową czarną kolumnę (instalacja Małgorzaty Markiewicz), czerwone gąbczaste miejsce ("Przenośny oznaczacz miejsca" Małgorzaty Markiewicz), video - obiekt przywołujący dawny kształt Muzeum Śląskiego (Karina Marusińska, "Powidok") i wiele innych dawnych katowickich wspomnień.
Na mnie jednak największe wrażenie zrobiła praca duńskiej artystki pochodzenia karaibskiego Jeannette Ehlers - wideo "Black magic at the white house", która przedstawia ducha młodej kobiety tańczącego taniec voodoo w pałacu Marienborg, zbudowanym dla Olferta Fischera, który zbił majątek na handlu niewolnikami. Obecnie rezydencja ta pełni funkcję pałacu premiera Danii. Artystka tańczy w salach, niczym duch pojawiający się i znikający. Jak wspomnienie o dawnych niechlubnych kartach z historii Danii. Praca jest świetna, zastanawiam się tylko co ma wspólnego z historią Śląska. Być może łącznikiem jest tu obecność ducha, przywołującego dawne czasy, podobnie jak to ma miejsce w przypadku prac artystów prezentujących swe prace na wystawie Widmo.
Ekspozycja czynna będzie do 11 września 2016 r.
Komentarze
Prześlij komentarz