Teatralna klatka w Muzeum Śląskim
W Muzeum Śląskim można zobaczyć instalację Post - Apocalypsis
nawiązującą do słynnego przedstawienia Grotowskiego Apocalypsis cum
Figuris. Nie tak dawno we wrocławskim Muzeum Współczesnym można było
obejrzeć wystawę zdjęć Jerzego Grotowskiego i jego teatralnych
eksperymentów ("Wędrowanie za... Jerzy Grotowski" na fotografiach Jana
Krzysztofa Fiołka). Grotowski do dziś na świecie darzony jest ogromną
estymą, natomiast w Polsce znany jest raczej w gronie miłośników teatru i
teatrologów.
Instalacja w Muzeum Śląskim w Katowicach to replika nagrodzonej Złotym Medalem na prestiżowym Quadriennale w Pradze instalacji, tyle że nieco zmodyfikowana. Przedstawia klatkę, w której uwięziono siedem drzew, w które wbite zostały umocowane w przemyślny sposób przekaźniki, umożliwiające słuchanie fragmentów wierszy i dźwięki pogodowe z różnych zakątków świata, gdzie zdarzyła się katastrofa (Czarnobyl, Fukushima). Do klatki może wejść każdy, przyłożyć czoło lub ucho do specjalnego urządzenia (interfejsu przewodnictwa kostnego) i posłuchać zniekształconych słów nagranych specjalnie dla potrzeb Post-Apocalypsis (fragmenty utworów Mickiewicza:"Dziady", "Burza", "Ruiny zamku w Bałakławie", a także wierszy "Czułość" i "Larwa" Norwida oraz "Hymnu" i "Pośród niesnasek Pan Bóg uderza" Słowackiego).
Cała instalacja jest niebywale teatralna. Bez trudu można wyobrazić sobie aktorów przechodzących i deklamujących wiersze naszych wieszczów między drzewami umocowanymi za pomocą zardzewiałych prętów. Instalacja pokazuje świat poapokaliptyczny - ludzie mówią zniekształconymi słowami, drzewa trzymają się na metalowych wspornikach, wieje wiatr, jest biało i pusto. Tak sobie można wyobrazić to co widzimy w Post-apocalypsis. Zupełnie jak w apokaliptycznym filmie o końcu świata. Instalacja ta nie istnieje bez widza - aby mogła był w pełni "zrealizowana" oglądający musi wejść w interakcję z drzewami, dźwiękami, emocjami.
Muzeum Śląskie ma szczęście do twórców instalacji, bo zaproszeni do realizacji na miejscu artyści, zarówno zagraniczni (Carol Benzaken) jak i polscy (Leon Tarasewicz) świetnie radzą sobie z przestrzenią muzealną, tym trudniejszą, że powstałą w wyniku rewitalizacji budynków pokopalnianych. Także ekipa twórców pracujących przy Post-Apocalypsis znakomicie wpisała się ze swoim dziełem specific-site w otoczenie (pomieszczenie bardzo wysokie, pustawe, z górnym oświetleniem przez szklane świetliki). Ogromne przestrzenie wciąż nie do końca zagospodarowanego Muzeum Śląskiego doskonale nadają się na takie realizacje jak ta którą przygotował zespół programistów, kompozytorów, projektantów (Michał Krawczyk, Rafał Zapała, Paweł Janicki, Michał Cichy), na czele z wybitnym architektem i scenografem Jerzym Gurawskim.
Ekspozycję będzie można oglądać do 10 kwietnia 2016 r.
Instalacja w Muzeum Śląskim w Katowicach to replika nagrodzonej Złotym Medalem na prestiżowym Quadriennale w Pradze instalacji, tyle że nieco zmodyfikowana. Przedstawia klatkę, w której uwięziono siedem drzew, w które wbite zostały umocowane w przemyślny sposób przekaźniki, umożliwiające słuchanie fragmentów wierszy i dźwięki pogodowe z różnych zakątków świata, gdzie zdarzyła się katastrofa (Czarnobyl, Fukushima). Do klatki może wejść każdy, przyłożyć czoło lub ucho do specjalnego urządzenia (interfejsu przewodnictwa kostnego) i posłuchać zniekształconych słów nagranych specjalnie dla potrzeb Post-Apocalypsis (fragmenty utworów Mickiewicza:"Dziady", "Burza", "Ruiny zamku w Bałakławie", a także wierszy "Czułość" i "Larwa" Norwida oraz "Hymnu" i "Pośród niesnasek Pan Bóg uderza" Słowackiego).
Cała instalacja jest niebywale teatralna. Bez trudu można wyobrazić sobie aktorów przechodzących i deklamujących wiersze naszych wieszczów między drzewami umocowanymi za pomocą zardzewiałych prętów. Instalacja pokazuje świat poapokaliptyczny - ludzie mówią zniekształconymi słowami, drzewa trzymają się na metalowych wspornikach, wieje wiatr, jest biało i pusto. Tak sobie można wyobrazić to co widzimy w Post-apocalypsis. Zupełnie jak w apokaliptycznym filmie o końcu świata. Instalacja ta nie istnieje bez widza - aby mogła był w pełni "zrealizowana" oglądający musi wejść w interakcję z drzewami, dźwiękami, emocjami.
Muzeum Śląskie ma szczęście do twórców instalacji, bo zaproszeni do realizacji na miejscu artyści, zarówno zagraniczni (Carol Benzaken) jak i polscy (Leon Tarasewicz) świetnie radzą sobie z przestrzenią muzealną, tym trudniejszą, że powstałą w wyniku rewitalizacji budynków pokopalnianych. Także ekipa twórców pracujących przy Post-Apocalypsis znakomicie wpisała się ze swoim dziełem specific-site w otoczenie (pomieszczenie bardzo wysokie, pustawe, z górnym oświetleniem przez szklane świetliki). Ogromne przestrzenie wciąż nie do końca zagospodarowanego Muzeum Śląskiego doskonale nadają się na takie realizacje jak ta którą przygotował zespół programistów, kompozytorów, projektantów (Michał Krawczyk, Rafał Zapała, Paweł Janicki, Michał Cichy), na czele z wybitnym architektem i scenografem Jerzym Gurawskim.
Ekspozycję będzie można oglądać do 10 kwietnia 2016 r.
Komentarze
Prześlij komentarz