Geometria soft albo o malarstwie Piotra Błażejewskiego

Koncepcja wystawy retrospektywnej Piotra Błażejewskiego, wrocławskiego artysty związanego z nurtem abstrakcji geometrycznej, ucznia Alfonsa Mazurkiewicza, powstała mniej więcej 3 lata temu. Miał to być swoisty "tour" - objazd zorganizowany po polskich galeriach, w których z okazji 40-lecia zaprezentowano to co dla Błażejewskiego najbardziej charakterystyczne, czyli cykle z różnych okresów twórczej działalności. Od najwcześniejszych prac z połowy lat 70. (cykl Architektura koloru), po Interferencje powstające od połowy lat 80., Szczeliny, Ślady, Refleksy/je, Kolekcje i nowsze - Nieprawdopodobne Figury Geometryczne, Znaki Krzyża,  Epitafia i Obiekty Malarskie.
We wrocławskiej Galerii Miejskiej wybór obrazów Piotra Błażejewskiego oraz jego przyjaciół - twórców reprezentujących trzy pokolenia wrocławskich artystów (od nieżyjącego już Alfonsa Mazurkiewicza i  Wandy Gołkowskiej, po Piotra Kielana, Andrzeja Klimczaka-Dobrzanieckiego i Konrada Jarodzkiego, Krzesławę Maliszewską i Annę Brudzińską). Ekspozycja zatytułowana jest "W drodze -razem ze mną" i można to  rozumieć zarówno jako krąg twórców towarzyszący artyście i pokazanych na wystawie, ale i dosłownie, bo ekspozycja przez ostatnie lata pojawiła się w 12 galeriach i jako taka stanowi jakby wędrówkę obrazów Piotra Błażejewskiego i jego współpracowników.
Obrazy  tego artysty warto pooglądać w skupieniu, bo też skłaniają do medytacji, zastanowienia, niosą za sobą spory ładunek emocji.  O czym można myśleć, patrząc na dzieła abstrakcyjne? mógłby ktoś spytać. Przecież tam są tylko płaszczyzny wypełnione kolorami, zestawy barwne, kształty wynurzające się gdy spojrzymy na te prace z pewnej odległości.  A jednak. Artysta trochę nam ułatwia, bo tytułuje swoje prace. Dzięki temu możemy zastanowić się np. nad Epitafiami albo cyklem Znaki Krzyża. Wśród tych ostatnich widzimy krzyże żydowskie i krzyże niemieckie. Usytuowanie ich obok siebie budzić może określone skojarzenia historyczne. Zastanawiać się można dlaczego właśnie  te znaki wrocławski artysta wybrał jako "temat" (a nawet przedmiot) swoich prac. We Wrocławiu, który przez długi czas był niemiecki i gdzie bardzo silna była w XIX w. gmina żydowska (do dziś podziwiać możemy Dzielnicę Czterech Wyznań i wspaniale odrestaurowaną Synagogę Pod Białym Bocianem) znaki te w pewien sposób mogą nawiązywać do przeszłości stolicy Dolnego Śląska.
Prace Piotra Błażejewskiego pokazują także jak artysta  przepięknie "stwarza" kolorami abstrakcyjne kształty,  tak że zbliża się do koloryzmu, co być może jest też skutkiem fascynacji twórczością profesora Mazurkiewicza, który zaczynał od prac postimpresjonistycznych (choć zniszczył je własnoręcznie uważając, że droga abstrakcji jest bardziej interesująca, to pewne kolorystyczne doświadczenia mogły przeniknąć do jego obrazów) i dalekim echem tendencji  bardzo silnych w czasie studiów artysty na wrocławskiej PWSSP.
Warto zwrócić uwagę na wspaniałe efekty fakturalne również w tych pracach Błażejewskiego, które wychodzą w przestrzeń, zbliżają się do form trójwymiarowych, rzeźbiarskich, bardzo starannie, niemal matematycznie, poskładanych (wiele prac ma formę modułową - tworzą zestawy obrazów malowanych na osobnych płótnach, ale tworzących całość).
Ekspozycja czynna będzie do 23 stycznia.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Brawurowa premiera "Manekinów" w Operze Wrocławskiej

"Staram się zbytnio nie intelektualizować swojego malarstwa" — wywiad z argentyńskim malarzem Alejandrem Mariottim

"Nasze imprezy są flamenco, żyjemy flamenco, śpimy flamenco i jemy flamenco" – wywiad z Tomatito