Zuzanna bez starców w Muzeum Historii Katowic

Barokowy obraz przedstawiający biblijną Zuzannę w kąpieli obejrzeć można w Galerii Jednego Obrazu w Muzeum Historii Katowic. W ramach tego cyklu co jakiś czas można podziwiać  dzieło dawnych mistrzów, rzadko udostępniane  widzom.
Motyw  ikonograficzny wybrany do październikowej kontemplacji był  już znany w epoce późnego renesansu i baroku i to zarówno w malarstwie jak i poezji (wystarczy przywołać wczesny poemat "Zuzanna" Jana Kochanowskiego, dedykowany Elżbiecie Szydłowieckiej, opisanej przez poetę jako wzór cnót) czy muzyce. Kompozytor  włoskiego baroku Alessandro Stradella, którego  sławę przyćmił dopiero Vivaldi, prowadził burzliwe życie i  został zasztyletowany przez braci pięknej niczym bohaterka jego dzieła panny Lomelli. Nim do tego doszło  stworzył m.in. olśniewające oratorium La Susanna.
Renesansowe przedstawienia Zuzanny  wkomponowane bywają w rozbudowane obrazy o charakterze alegorycznym lub pejzażowym. Historię zaczerpniętą z biblijnej  XIII Księgi Daniela, opowiadającą o niezwykle pięknej żonie Joakima, która  skusiła dwóch starych sędziów przebywających w joakimowych komnatach. Chcąc zaskarbić sobie jej względy, grozili, że oskarżą ją o  zdradę, jeśli nie odda się im  tak jak zapragnęli. Fałszywie oskarżoną uratował dopiero prorok Daniel, który każdego ze starców spytał na osobności, przy jakim drzewie zastał Zuzannę cudzołożącą z młodzieńcem, a gdy ci plątali się w zeznaniach podając różne gatunki drzew, wówczas Zuzannę uniewinniono, zaś starców skazano na śmierć.
Odrażających starców pożądliwie podglądających w kąpieli piękność, malowali m.in. weneccy mistrzowie Lorenzo Lotto i Jacopo Tintoretto, a także najbardziej znani barokowi malarze Rembrandt i Rubens. Ten ostatni najprawdopodobniej zainspirował autora prezentowanej w katowickim muzeum "Zuzanny". Wspaniała złocona rama obrazu odcina się na tle czerwonej ściany niewielkiej sali, w której podziwiać można to barokowe dzieło. Zuzannę przedstawił tu, nieznany z imienia autor, bez starców, za to w niezwykle intymnej scenie, gdy w wydzielonej części ogrodu, osłoniętej ciemną kotarą zwisającą z masywnego konaru drzewa,  siedzi naga, na białym płótnie, którym wyściełana jest ogrodowa ława. Kobieta spogląda na widza, pełniącego tu rolę... podglądającego starca.
Centralną część obrazu wypełnia  postać młodej urodziwej kobiety, o mlecznej karnacji z delikatnym rumieńcem na policzkach, jaką z upodobaniem malowali holenderscy i flamandzcy mistrzowie, i złocistych swobodnie spływających na ramiona długich falistych włosach. Zuzanna przedstawiona na obrazie jest nieco zawstydzona i niepewna, a może po prostu zamyślona, jakby na moment oderwała się od wycierania dopiero co umytego ciała. Być może ktoś dopatrzy się w jej ciemnych oczach odrobiny zalotnej pewności siebie. Jakby była świadoma swojej urody i siły charakteru, dzięki której nie pozwoliła starcom na realizację ich niecnych planów.
Służące, które według opowieści biblijnej posłała po olejki i wonności, jeszcze nie nadeszły, więc jest sama, ukryta w ustronnej części ogrodu, które z upodobaniem malowali, ale i pielęgnowali siedemnastowieczni mieszkańcy  Niderlandów. Wspaniale oddana, świetlista karnacja skulonej Zuzanny otoczonej strefą cienia, z  wynurzającym się z ciemności fragmentem groty z kamienną fontanną, z której bije mocny strumień wody, sprawia iż widz skupia się wyłącznie na postaci młodej kobiety.
Ten niewielki przepiękny obraz olejny na dębowych deskach (jedna pochodzi z Holandii, druga z północnej Polski)  namalowany został najprawdopodobniej w pierwszej połowie XVII wieku. Jest niesygnowanym dziełem mistrza flamandzkiego. Temat nie budzi raczej wątpliwości, wszak podobnych przedstawień Zuzanny w kąpieli było w historii sztuki sporo, jednak zwykle przedstawiana była w (niezbyt pożądanym)  towarzystwie starców. Tak jest i u Albrechta Altdorfera w obrazie z 1526 roku ("Zuzanna i starcy") z rozbudowanym motywem krajobrazowym, w którym pyszni się okazały pałac  wzorowany na renesansowych budowlach włoskich; tak jest również  u Tintoretta i w obu wersjach rubensowskich dzieł, a także u znakomitej malarki epoki baroku Artemisii Gentileschi, której dzieło przedstawiające grające w szachy siostry można było obejrzeć nie tak dawno na krakowskiej wystawie "Ottomania".
Dzieło  wybrane na katowicką wystawę do "Galerii jednego obrazu"  jest przykładem na to, że i mniej znani mistrzowie epoki baroku potrafią stworzyć dzieło uosabiające piękno kobiecego ciała, niezwykle subtelnego i zmysłowego, i choć może nie do końca zgodnego z obowiązującymi obecnie  ideałami urody to jednak urzekającego również  współczesnego widza.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Brawurowa premiera "Manekinów" w Operze Wrocławskiej

"Staram się zbytnio nie intelektualizować swojego malarstwa" — wywiad z argentyńskim malarzem Alejandrem Mariottim

"Nasze imprezy są flamenco, żyjemy flamenco, śpimy flamenco i jemy flamenco" – wywiad z Tomatito