O turbanach, Osmanach i sułtance Roksolanie
Wymyślne nakrycia głowy, turbany i wzorzyste kilimy. Portrety,
zbroje, osmańskie monety i ceramika. Imperium Osmańskie w czasach
renesansu pokazane przez ówczesnych malarzy, grafików i twórców
przedmiotów codziennego użytku. Znakomici artyści - Gentile Bellini,
Tycjan (a właściwie jego warsztat), Albrecht Dürer , Hans Memling. I
mistrz renesansowego portretu Marcin Kober (nadworny malarz polskiego
króla Stefana Batorego). Wszystko to zobaczyć można na wystawie
"Ottomania. Osmański Orient w sztuce renesansu" w krakowskim Muzeum
Narodowym. Zgromadzono tu 150 eksponatów z 60 muzeów i kolekcji. Wystawa
przygotowana we współpracy z brukselskim BOZAR jest częścią dużego
międzynarodowego projektu "Ottomans & Europeans: Reflecting on five
centuries of cultural relations".
Dla miłośników cieszącego się ogromnym powodzeniem tureckiego serialu "Wspaniałe stulecie", którego akcja toczy się w roku 1520, kiedy to w Imperium Osmańskim do władzy dochodzi sułtan Sulejman Wspaniały, będzie niczym deser, który pozwoli rozkoszować się urokiem epoki.
Na krakowskiej wystawie możemy obejrzeć portret Sulejmana, ale i jego ukochaną konkubinę, a potem żonę Roksolanę (źródło zdjęcia: strona internetowa mnk.pl), a także możemy przyjrzeć się egzotycznym obrazom tureckiego świata. Wśród eksponatów znajdziemy zarówno te z polskich zbiorów (np. szesnastowieczną kapę z tureckiej tkaniny z kościoła Bożego Ciała na krakowskim Kazimierzu), jak i z kolekcji zagranicznych (np. zbroję Stefana Batorego z zamku Ambras w Innsbrucku).
Warto zwrócić uwagę na dzieło Sofonisby Anguissoli, której obraz przedstawiający grę w szachy jej sióstr Lucii, Minerwy i Europy wypożyczono z kolekcji Raczyńskich w Poznaniu. Ta włoska malarka, która dożyła sędziwego wieku (92 lata) i pod koniec życia zupełnie straciła wzrok, pochodziła z arystokratycznej rodziny. Jej talentem zachwycał się Michał Anioł, Giorgio Vasari i Boccaccio, a w swoich czasach cieszyła się ogromnym powodzeniem i szacunkiem. Znakomitą biografię tej artystki napisała Daniela Pizzagalli (Sofonisba. Pierwsza dama malarstwa).
Obraz świata ottomańskiego widziany oczami współczesnych mu ludzi, uświadamia, że choć Turcja wydaje się geograficznie daleka od Polski to jednak jej wpływy na kulturę polską w XVI wieku (ale i później) są zauważalne. Z jednej strony Turcja jest to miejsce kojarzone z egzotyką, rzadkimi przyprawami, tkaninami i kobiercami, z drugiej kraj nieustannie zagrażający cywilizacji chrześcijańskiej (mocarstwowe zapędy Sulejmana Wspaniałego).
Imperium Osmańskie rewelacyjnie opisuje turecki noblista Orhan Pamuk w powieści "Nazywam się Czerwień", którego akcja toczy się w Stambule pod koniec XVI stulecia w środowisku miniaturzystów. Jego schyłek przewija się natomiast w "Księgach Jakubowych" Olgi Tokarczuk, którego bohaterowie podróżują w XVIII wieku w karawanie kupieckiej: "To karawana, która kilka dni temu ruszyła ze Smyrny i zdąża na północ, przez Konstantynopol, i potem przez Bukareszt. Po drodze będzie rozdzielać się i łączyć. Część kupców odbije już za kilka dni, w Stambule, ci powędrują przez Saloniki i Sofię do Grecji i Macedonii, inni pozostaną aż do Bukaresztu, a jeszcze inni pójdą do końca, wzdłuż Prutu, do polskiej granicy i przekroczą ją, pokonując płytki Dniestr".
Cytat ten najlepiej puentuje moim zdaniem szczególny klimat krakowskiej wystawy. Ottomania to wizja Imperium Osmańskiego - coraz bardziej ekspansywnego, groźnego, egzotycznego i wciąż prącego naprzód, niczym "wielonarodowościowa" kupiecka karawana, która podobnie jak "Wspaniałe stulecie", może zafascynować, ale w kontekście współczesnych islamskich zagrożeń, także trochę przerazić współczesnego odbiorcę.
Ekspozycja czynna będzie do 27 września 2015 r.
Dla miłośników cieszącego się ogromnym powodzeniem tureckiego serialu "Wspaniałe stulecie", którego akcja toczy się w roku 1520, kiedy to w Imperium Osmańskim do władzy dochodzi sułtan Sulejman Wspaniały, będzie niczym deser, który pozwoli rozkoszować się urokiem epoki.
Na krakowskiej wystawie możemy obejrzeć portret Sulejmana, ale i jego ukochaną konkubinę, a potem żonę Roksolanę (źródło zdjęcia: strona internetowa mnk.pl), a także możemy przyjrzeć się egzotycznym obrazom tureckiego świata. Wśród eksponatów znajdziemy zarówno te z polskich zbiorów (np. szesnastowieczną kapę z tureckiej tkaniny z kościoła Bożego Ciała na krakowskim Kazimierzu), jak i z kolekcji zagranicznych (np. zbroję Stefana Batorego z zamku Ambras w Innsbrucku).
Warto zwrócić uwagę na dzieło Sofonisby Anguissoli, której obraz przedstawiający grę w szachy jej sióstr Lucii, Minerwy i Europy wypożyczono z kolekcji Raczyńskich w Poznaniu. Ta włoska malarka, która dożyła sędziwego wieku (92 lata) i pod koniec życia zupełnie straciła wzrok, pochodziła z arystokratycznej rodziny. Jej talentem zachwycał się Michał Anioł, Giorgio Vasari i Boccaccio, a w swoich czasach cieszyła się ogromnym powodzeniem i szacunkiem. Znakomitą biografię tej artystki napisała Daniela Pizzagalli (Sofonisba. Pierwsza dama malarstwa).
Obraz świata ottomańskiego widziany oczami współczesnych mu ludzi, uświadamia, że choć Turcja wydaje się geograficznie daleka od Polski to jednak jej wpływy na kulturę polską w XVI wieku (ale i później) są zauważalne. Z jednej strony Turcja jest to miejsce kojarzone z egzotyką, rzadkimi przyprawami, tkaninami i kobiercami, z drugiej kraj nieustannie zagrażający cywilizacji chrześcijańskiej (mocarstwowe zapędy Sulejmana Wspaniałego).
Imperium Osmańskie rewelacyjnie opisuje turecki noblista Orhan Pamuk w powieści "Nazywam się Czerwień", którego akcja toczy się w Stambule pod koniec XVI stulecia w środowisku miniaturzystów. Jego schyłek przewija się natomiast w "Księgach Jakubowych" Olgi Tokarczuk, którego bohaterowie podróżują w XVIII wieku w karawanie kupieckiej: "To karawana, która kilka dni temu ruszyła ze Smyrny i zdąża na północ, przez Konstantynopol, i potem przez Bukareszt. Po drodze będzie rozdzielać się i łączyć. Część kupców odbije już za kilka dni, w Stambule, ci powędrują przez Saloniki i Sofię do Grecji i Macedonii, inni pozostaną aż do Bukaresztu, a jeszcze inni pójdą do końca, wzdłuż Prutu, do polskiej granicy i przekroczą ją, pokonując płytki Dniestr".
Cytat ten najlepiej puentuje moim zdaniem szczególny klimat krakowskiej wystawy. Ottomania to wizja Imperium Osmańskiego - coraz bardziej ekspansywnego, groźnego, egzotycznego i wciąż prącego naprzód, niczym "wielonarodowościowa" kupiecka karawana, która podobnie jak "Wspaniałe stulecie", może zafascynować, ale w kontekście współczesnych islamskich zagrożeń, także trochę przerazić współczesnego odbiorcę.
Ekspozycja czynna będzie do 27 września 2015 r.
Komentarze
Prześlij komentarz