Pałac Hatzfeldów
Dzieje jednego z najokazalszych wrocławskich pałaców miejskich pełne są
dramatycznych zwrotów akcji i ironicznych podtekstów. W 1714 r. przy
obecnej ulicy Wita Stwosza jeden z najzamożniejszych rodów w Królestwie
Prus – Hatzfeldowie (pruska szlachta, której protoplastów należy szukać
w X wieku) - zlecił zaprojektowanie swojej siedziby cieszącemu się
uznaniem lokalnej społeczności śląskiemu architektowi Christophowi
Hacknerowi, w miejscu gdzie jeszcze w XIV wieku znajdowały się
rezydencje książęce należące do Piastów brzeskich i oleśnickich. Ten
wspaniały barokowy obiekt, ukończony w 1722 r. padł w niedługim czasie
ofiarą działań wojennych (spłonął podczas oblężenia austriackiego w
czasie wojny siedmioletniej). Kolejny pałac zbudowano w miejscu
zniszczonej budowli w latach 1765 – 1773 i jest dziełem niemieckiego
architekta Carla Gottharda Langhansa (późniejszego budowniczego
berlińskiej Bramy Brandenburskiej), który jako wielbiciel Italii i
reprezentant klasycyzmu nawiązał do wzorów włoskiego renesansu,
odwołując się do szczególnie rozpowszechnionego modelu lekkiego
pałacyku, jaki wprowadził do architektury w XVI w. Antonio Palladio i
jaki z upodobaniem naśladowali architekci osiemnastowieczni - od Włoch,
Anglii i Francji, po Niemcy i Polskę. Pałac ten przyniósł Langhansowi
rozgłos i powszechny podziw. W 1802 r. pałac zakupiło miasto z myślą, o
umieszczeniu tam siedziby władz. W czasie II wojny światowej fasada
pałacu została poważnie uszkodzona i runęła w rok po zakończeniu wojny.
Przetrwał jedynie portyk balkonowy, hol oraz ściana boczna, natomiast we
wnętrzu ocalała zabytkowa sklepiona sień z kolumnami. Budynek był w tak
złym stanie, że Wrocławska Wytwórnia Filmów Fabularnych przez wiele lat
kręciła w nim filmy wojenne. Mocno zrujnowana budowla drugie życie
dostała dopiero w latach 60. XX w., kiedy to na zlecenie profesora
Edmunda Małachowicza, wrocławskiego architekta i miejskiego konserwatora
zabytków (1965-1972), pozostałości hatzfeldowego dziedzictwa zostały
obudowane nową formą. Co prawda Małachowicz musiał się uciec do
podstępu, gdyż niemieckie dziedzictwo Wrocławia, a raczej Breslau, było
przez ówczesne władze niemile widziane i odbudowa dzieła
zaprojektowanego przez Niemca Langhansa, mogłaby się spotkać z odmową
wydania zezwolenia, jednak uparty profesor się nie poddał i wymyślił,
iż pałac ten w rzeczywistości został zaprojektowany przez polskiego
budowniczego o piastowskim rodowodzie, który
naprawdę nazywał się Jan Długi (Hans to w tłumaczeniu z niemieckiego
Jan, a Lang znaczy Długi). Fortel się udał, pałac odbudowano (a raczej
to co z niego zostało obudowano) i przeznaczono na galerię w rodzaju
powstających w latach 60. w całej Polsce Biur Wystaw Artystycznych. I
tak sobie przez lata wrocławskie BWA działało, prezentując wystawy i te
znakomite i te mniej znaczące, aż do roku 2006, kiedy to dokonano
remontu, który u wielu wrocławian wywołał szok, niedowierzanie, a w
łagodniejszych przypadkach ironiczny uśmieszek. Po remoncie okazało się
bowiem, że przy szarej bryle budynku zamontowano jaskrawo czerwone
zewnętrzne żaluzje, które sprawiły iż dawny pałac Hatzfeldów niektórzy
złośliwie nazwali „Biedronką” (nie od sieci sklepów, lecz od prawdziwej
biedroneczki, którą przypomina pałacyk po zamknięciu żaluzji). Czy
jednak naprawdę dawny pałac zamożnych wrocławian, zaprojektowany przez
znakomitego niemieckiego architekta wygląda aż tak źle? To już należy
samemu ocenić zbaczając z wrocławskiego rynku i wąskimi uliczkami
podążając w kierunku kościoła dominikanów i stojącej obok ogromnej i
przytłaczającej Galerii Dominikańskiej. W bliżej nieokreślonych planach
jest kolejny remont i rozbudowa dawnego pałacu Hatzfeldów, w którym w
dalszym ciągu odbywają się wystawy, a nawet targi książki. Wizualizacja,
jaką można obejrzeć na stronie BWA Awangarda, budzi nadzieję, że w
przyszłości budynek ten nie będzie przypominał modnych w minionym
sezonie okładek książek – szarych, z krwisto czerwonymi napisami. Kiedy
jednak będzie można obejrzeć nową wersję galerii? Tego na razie nie
wiadomo.
Komentarze
Prześlij komentarz