Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2016

Katowickie duchów wywoływanie

W galerii BWA w Katowicach można obecnie trafić na "Widmo". Dziesięciu artystów (Alicja Bielawska, Bowik, Jeannette Ehlers, Karolina Freino, Tomasz Koszewnik, Karina Marusińska, Małgorzata Markiewicz, Anna Orłowska, Szymon Szewczyk, Mikołaj Szpaczyński)  postanowiło przygotować coś w rodzaju seansu spirytystycznego. Otwarcie wystawy poprzedziło wstępne "duchów wywoływanie" przy pomniku na placu Wolności w Katowicach, gdzie  jeszcze w 2014 r. znajdowały się postacie żołnierzy radzieckich. Pomnik Żołnierzy Radzieckich zaprojektowany przez Stanisława Marcinowa stanął w miejscu, gdzie wcześniej  był Pomnik Żołnierzy Armiii Czerwonej autorstwa Pawła Stellera, a jeszcze wcześniej Pomnik-Grób Nieznanego Powstańca Śląskiego, zaś w XIX wieku  pomnik dwóch cesarzy - Wilhelma I i Fryderyka III. Karolina Freino w akcji "Katarakta" zwołała wszystkich na akcję, w której pusty obecnie cokół pomnika otoczyły dymne zasłony, z których jednak nie wynurzył się

Tadeusz Wański - piktorialista

Przedstawiciele piktorializmu - przedwojennego kierunku w  polskiej fotografii (Jan Bułhak)  starali się zbliżyć do osiągnięć malarstwa. Ich czarno-białe poetyckie fotografie przedstawiały często zamglone, nieostre postacie usytuowane w pejzażu, martwe natury stworzone z owoców wynurzających się z mroku albo zabytki architektury, na tle których, w charakterze sztafażu, występowały maleńkie i nierzeczywiste ludzkie sylwetki. Jednym z najwybitniejszych piktorialistów był Tadeusz Wański  (1894-1958) należący do Polskiego Towarzystwa Fotograficznego w Warszawie i Gdańsku oraz do ZPAF. Fotografią zaczął zajmować się jeszcze w latach 20. W 1923 r. został nagrodzony brązowym medalem na wystawie fotograficznej "Światłocień" w Poznaniu. Był specjalistą od romantycznych pejzaży ("Przeprawa", "Spotkanie w lesie") oraz fotografii architektury takich miast jak Gdańsk ("Katedra gdańska z kaplicą Sobieskiego"), Malbork ("Zamek w Malborku&quo

Ostrale w Browarze Mieszczańskim

Od kilku lat wielkie hale poprodukcyjne, dawne huty, elektrownie i kopalnie odremontowane lub w stanie pierwotnym, stają się tłem dla sztuki współczesnej. Nowe  Muzeum Śląskie ma swoją siedzibę w budynkach pokopalnianych w Katowicach, podobnie jak gliwickie Muzeum - Oddział Odlewnictwa Artystycznego. Niedawno zakończona wystawa World Press Photo 2016 w Chorzowie eksponowana była w dawnej elektrowni miejscowej huty. Współczesne fotografie  kościołów zrobione od góry (z drona) można oglądać na wystawie "Architektura VII Dnia" we wrocławskim (niewyremontowanym)  młynie Maria. Browar Mieszczański przy ulicy Hubskiej we Wrocławiu to kolejne postindustrialne miejsce na mapie artystycznej Polski. Surowe, ceglane wnętrza stały się tłem dla ekspozycji "Ostrale weht Oder. Artyści z Drezna we Wrocławiu" prezentującej nową sztukę niemiecką. Wnętrze galerii (czynnej w tygodniu dopiero od godziny 15.00) wypełniają prace różnorodne, zarówno pod względem techniki ja

Ceramiczne "zabawki" Kimby Kerner

Wchodząc do wrocławskiej galerii BOSA najpierw stajemy oko w oko z niedźwiedziem o pustych oczach i różowym nosie, który delikatnie trzyma między łapami różową istotkę, która przypomina andersenowską Calineczkę. Potem pojawia się czarna bestia z podejrzanie dobrze utrzymanymi zębami. Jest jakaś taka śliska i fałszywa, jakby odrażające focze (?) kształty próbowała przyćmić oszałamiająco poprawnym ludzkim zgryzem (nasuwa mi się określenie "amerykański uśmiech", w którym zawarta jest pewna fałszywa nuta poprawności politycznej zgodnie z którą na pytanie, jak się czujesz, każdy odpowiada, że świetnie). Potwór o małej główce i ciele olbrzyma pokrytego łuskami wydaje się potomkiem zmutowanych dinozaurów. Za to egipski bóg Seth wisi na ścianie galerii niczym trofeum myśliwego - głowa jelenia o rozbudowanym porożu. Dziewczynka- szczurzyca ma, niby wiktoriańska laleczka, przewiązaną z tyłu kokardką  biało- niebieską sukienkę i niebieskie lalczyne buciki. Zabawki z cera

Biennale Młodej Sztuki Europejskiej we Wrocławiu

Artyści z siedmiu krajów, młodzi twórcy (mający maksymalnie 35 lat), których osobowości wydały się na tyle interesujące, by pokazać je na prezentacji Biennale Młodej  Sztuki  Europejskiej (Jeune Creation Europeenne) już w ubiegłym roku we Francji, tym razem goszczą w przestronnej sali Centrum Kongresowego we Wrocławiu, w budynku tuż obok Hali Stulecia. W miejscu, gdzie w ubiegłym roku, również w sezonie wakacyjnym, można było oglądać zdjęcia Miltona Greene'a przedstawiające Marilyn Monroe, obecnie  zobaczyć można dzieła artystów z takich krajów jak Hiszpania, Portugalia, Francja, Włochy, Dania, Łotwa i Polska. Najciekawsze są moim zdaniem realizacje łotewskich artystów. Sztuka łotewska nie jest zbyt dobrze znana w Polsce i zwykle widzowie, kiedy słyszą informacje o wystawach sztuki z tego kraju wzruszają ramionami. Dla niektórych odbiorców liczą się tylko takie kraje jak Francja, Niemcy, Hiszpania czy Stany Zjednoczone, bo w jakiś przedziwny sposób miejsca te uchodz

Fotograficzna dekonstrukcja rzeczywistości

Mimo iż Miesiąc Fotografii w Krakowie należy już do przeszłości, to jednak w Bunkrze Sztuki obejrzeć można jeszcze wydarzenia towarzyszące. Prezentacja "Inżynieria obrazu. (Re)aktywacja fotografii" wypełnia trzy przestrzenie na parterze galerii, pokazując różne sposoby podglądania (i oceniania) rzeczywistości przez twórców posługujących się współczesną fotografią. Dzieła artystów należących do trzech kolektywów w krakowskiej galerii stwarzają nowy rodzaj postrzegania fotografii. Przeciętny widz przyzwyczajony jest do fotografii wiszących grzecznie na ścianach, zdjęć mających niezbyt duże rozmiary i pokazujących realistyczne, symboliczne bądź przetworzone w Photoshopie różne rodzaje wycinków rzeczywistości. Żyjemy w czasach, w których obcowanie z fotografia nie jest niczym dziwnym czy unikalnym, bo... niemal każdy fotografuje. I niemal wszyscy umieszczają na portalach społecznościowych swoje zdjęcia. Do eksperymentów w ramach tradycyjnie pojętej fotografii wiel

Dzieciństwo w Cricotece

Tytuł wystawy "Kiedy znów będę mały" nawiązuje do książki Janusza Korczaka, który obala w niej mit o beztroskim i szczęśliwym dzieciństwie. W Cricotece sala na III piętrze to teren kolorowych  marzeń wymieszanych ze wspomnieniami artystów. Jaskrawa, pełna dziwacznych masek i tandetnych zabawek, instalacja Maćka Chorążego umieszczona tu została w pobliżu upiornych słoików, w których Jan Fabre umieścił fragmenciki plastikowych laleczek niczym embriony zawekowane na wieczność. Norweska performerka Anja Carr, przywołując dzieciństwo, w swoich dokumentacjach fotograficznych akcji pokazuje się w  kolorowych zwierzątkowych przebraniach - jako tygrys, konik, a nawet ośmiornica. Dzieciństwo w stanie transformacji, czy też dzieciństwo zatrzymane w pamięci artystów i pokazane tak jak zostało przechowane w koszmarnych wspomnieniach? Czym jest dzieciństwo, można by było zastanawiać się, przywołując mnóstwo przykładów prób artystycznego sięgania po dziecięce wspomnienia  tw

Między poezją a zmysłowością, czyli o malarstwie Ziemowita Kmiecia

Próba uchwycenia chwili, poetyckie dążenie do zatrzymania w kadrze momentu zachwytu albo zdumienia, a przy tym subtelność pokrewna dziełom Japończyków, to wszystko można znaleźć w pracach Ziemowita Kmiecia zaprezentowanych na wystawie "Black G loves" w krakowskiej galerii Zderzak. Artysta, urodzony w Nałęczowie w 1977 r., ukończył studia na krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych i powoli buduje swój artystyczny świat. Od wczesnych prac jeszcze dość drapieżnych, bliskich ekspresjonizmowi do prac geometrycznych, zatopionych w nadrealistycznej atmosferze, pełnej aluzji i niedomówień. Obrazy niewielkie, jasne, niczym prześwietlone zdjęcia, pokazują tylko fragmenty świata, szczegóły, którym artysta pozwolił wydobyć się z mlecznej magmy. Jak coś co zwróciło uwagę malarza, zachwyciło, zaskoczyło, pojawiło się nagle i zostało w pamięci. Włosy zwinięte w misterny kok albo opadające na plecy młodej kobiety. Stopy z pomalowanymi na czerwono paznokciami. Tajemnicze rośliny w

Mroczne spojrzenie młodej artystki - wystawa Magdaleny Kopytiuk

Z mroku wyłania się akrobatka z siniakami na udach, naga dziewczyna leży skulona na łóżku z rozrzuconymi długimi czarnymi włosami, Czerwony Kapturek siedzi w ciemności, trzymając się za głowę... Kobiety wynurzają się z mroku, tulą zwierzęta, mają wyraziste dłonie skrzyżowane ze sobą jakby się broniły przed złym światem. Obrazy, na których  samotność rozprasza opiekuńczy gest ("Samotrzeć", "Moja", "Martha i Jasmine") drugiego człowieka lub zwierzęcia. Obrazy smutne, czasem drastyczne, jak ten z walczącymi psami albo z dzieckiem siedzącym w psiej sworze. Ich autorką jest młoda artystka Magdalena Kopytiuk, urodzona w Tychach w 1987 r. absolwentka katowickiej ASP, która dyplom zrobiła w pracowni malarstwa profesora Jacka Rykały. Zadziwia dojrzałość tych prac, które ewoluują w nieoczekiwany sposób - od ciemności do jasności, od mrocznych ekspresjonistycznych niemal obrazów do prac surrealistycznych z czaszkami i plątaniną zielonych łodyg (korzeni?

Młodzi malarze, czyli o katowickich dyplomantach

Pod koniec czerwca w katowickiej galerii BWA otwarto wystawę najlepszych dyplomów katowickiej Akademii Sztuk Pięknych na wydziale malarstwa. Wyselekcjonowani "najlepsi z najlepszych" pokazali prace głównie wielkoformatowe, o tematyce, którą w skrócie można by było określić jako "intymistyczną" - zakres tematów odnosi się do tego co młodym malarzom (a właściwie malarkom, bo większość z zaprezentowanych prac to dzieła młodziutkich artystek) najbliższe. Przeważają prace figuratywne, których bohaterami są młodzi ludzie w codziennych sytuacjach, ale niektóre prace nawiązują też do rodziny, przodków, czy historii. Bardzo interesujące okazały się prace pokazujące "genealogie" -  konstelacje, w których artyści ukazują skąd pochodzą, w czym są zakotwiczeni, co ich otacza (Julia Achtelik, Michał Cygan), co interesuje i czym się przejmują. Specyficznie górnośląskie akcenty widoczne są w postaciach, jakie umieszczają na obrazach i w instalacjach (tych

Berlińskie bloki pełne uroku, czyli projekt Malte Brandenburga

Obraz
Malte Brandenburg urodził się w Berlinie i z tym miastem łączy się jego projekt Stacked, który można obecnie oglądać w katowickiej galerii Engram. Malte obecnie mieszka w Kopenhadze i jest współzałożycielem  Copenhagen Format, która zaprasza fotografów z całego świata do współpracy przy różnych artystycznych projektach. Ekspozycję fotografii Malte Brandenburga otwarto  w czerwcu w Stambule ("House of my Dreams" - wystawę można oglądać do 16 lipca), a 1 lipca w Katowicach - w niewielkiej galerii na parterze dawnego gmachu Centrum Kultury Katowice (obecnie to "Katowice- Miasto Ogrodów"),  na czarnych tłach ścian i sufitu możemy podziwiać jego minimalistyczne niewielkie obrazki, w których bez trudu rozpoznamy budownictwo wielkopłytowe, jakie po wojnie budowano w Niemczech, aby zaspokoić  "głód mieszkaniowy". Niezbyt starannie wykończone, tanie, szybko budowane, identyczne, klockowate "piętrowce", które również w Europie Zachodniej