Skarby urojone - wystawa Miłosza Wnukowskiego
Wystawa prac Miłosza Wnukowskiego w CKK w Katowicach stanowi
połączenie sztuki (malarstwo, rzeźba) z archeologią. Jest próbą
odtworzenia świata, którego już nie ma. Świata odnalezionego,
posklejanego, ułomnego, ale dzięki temu tym cenniejszego. Zwykłe skorupy
wykopane w ziemi, można by było skomentować kącik w katowickiej
Galerii Pustej, gdzie niczym na śmietniku leżą połamane naczynia.
Osiołek - rzeźba, posklejana z kawałków podobnie jak obraz
przedstawiający antyczną wazę zrekonstruowaną z odnalezionych
fragmentów. Współczesne rzeźby, których brak rąk i dziwne poskręcane
pozy, sprawiają wrażenie, że jest to jakieś archeologiczne znalezisko,
podobnie jak wydrążony pień drzewa, którego wnętrze Miłosz Wnukowski
bardzo pracowicie artystycznie "opracował."
Miłosz Wnukowski fikcyjnie odtwarza archeologiczną rzeczywistość. Brutalną jak na obrazie z psami uwięzionymi w klatce i zagryzającymi się wzajemnie, o czym świadczą kości porzucone obok (kości współbratymców?). Niewyraźną niczym czaszka namalowana na czarnym tle ogromnego obrazu, sugerująca znalezisko z prehistorii. Wołającą o pomoc, odkrycie, wyciągnięcie na powierzchnię niczym palce na zielonym obrazie z lasem rąk uniesionych gdzieś z wnętrza...
"Skarby urojone" to wizja archeologii widziana oczami artysty, umieszczającego w gablotach jakieś zardzewiałe fragmenty narzędzi, które jednoznacznie przywodzą na myśl ekspozycje z muzeów archeologicznych prezentujące różne odkrycia.
Dlaczego skarby - wiadomo, ale dlaczego urojone? Być może dlatego że nie sposób idealnie odtworzyć dawnych przedmiotów w dawnym kształcie, choć możliwości współczesnej archeologii sa ogromne i zrekonstruowanie postaci na podstawie fragmentów są jak najbardziej możliwe. Jednak czym lub kim jest zrekonstuowana z kawałków waza, rzeźba czy postać odtworzona na podstawie znalezionych kości i czaszki? Fantomem, urojeniem, bo życia nie sposób przywrócić.
Interesująca wystawa, na której miłośnicy archeologii mają spory materiał do refleksji.
Ekspozycja czynna będzie w katowickiej Galerii Pustej w Centrum Kultury Katowice do 10 stycznia 2016 r..
Miłosz Wnukowski fikcyjnie odtwarza archeologiczną rzeczywistość. Brutalną jak na obrazie z psami uwięzionymi w klatce i zagryzającymi się wzajemnie, o czym świadczą kości porzucone obok (kości współbratymców?). Niewyraźną niczym czaszka namalowana na czarnym tle ogromnego obrazu, sugerująca znalezisko z prehistorii. Wołającą o pomoc, odkrycie, wyciągnięcie na powierzchnię niczym palce na zielonym obrazie z lasem rąk uniesionych gdzieś z wnętrza...
"Skarby urojone" to wizja archeologii widziana oczami artysty, umieszczającego w gablotach jakieś zardzewiałe fragmenty narzędzi, które jednoznacznie przywodzą na myśl ekspozycje z muzeów archeologicznych prezentujące różne odkrycia.
Dlaczego skarby - wiadomo, ale dlaczego urojone? Być może dlatego że nie sposób idealnie odtworzyć dawnych przedmiotów w dawnym kształcie, choć możliwości współczesnej archeologii sa ogromne i zrekonstruowanie postaci na podstawie fragmentów są jak najbardziej możliwe. Jednak czym lub kim jest zrekonstuowana z kawałków waza, rzeźba czy postać odtworzona na podstawie znalezionych kości i czaszki? Fantomem, urojeniem, bo życia nie sposób przywrócić.
Interesująca wystawa, na której miłośnicy archeologii mają spory materiał do refleksji.
Ekspozycja czynna będzie w katowickiej Galerii Pustej w Centrum Kultury Katowice do 10 stycznia 2016 r..
Komentarze
Prześlij komentarz