Najlepsze katalogi wystaw z 2017 r.- odc.7 "Złodziej obrazów" Andrzeja Jarodzkiego

Jednym z najciekawszych, a jak niektórzy twierdzą także najbardziej kontrowersyjnych (głównie z uwagi na instalację "Pociąg do nieba" ustawioną przed MWW), wrocławskich artystów jest Andrzej Jarodzki. Urodzony w Krakowie w 1953 r., w Nowej Hucie, ale lata studiów i twórczej aktywności spędził we Wrocławiu. W ubiegłym roku wrocławska Galeria Miejska zorganizowała w marcu wystawę retrospektywną "Złodziej rowerów", wydając do niej katalog, który uważam za jedno z ciekawszych wydawnictw galeryjnych z 2017 r. Licząca 184 strony, polsko-angielska publikacja w twardej szarej oprawie nawiązującej do wczesnych lat twórczości Jarodzkiego, zawiera wszystko to co warto wiedzieć o Andrzeju Jarodzkim, zarówno o jego inspiracjach, pasjach, działaniach, po których  zostały zaledwie wspomnienia i opisy, a także o akcjach, instalacjach i wystawach. Część dokumentująca działania Jarodzkiego poprzedzona została kilkoma esejami, a także tekstem samego artysty ("Stworzenie"). W eseju "Fanty z dziupli" Mirosław Jasiński przywołuje źródła twórczości wrocławskiego artysty, sygnalizuje pokrewieństwa z działaniami takich malarzy jak Jan Jaromir Aleksiun, Mira Żelechower-Aleksiun, Łukasz Korolkiewicz i Andrzej Bielawski, a także podkreśla obecny w twórczości Jarodzkiego wątek osobisty, fascynację maszynami i specyficznym pojmowaniem upływającego czasu, upodobanie do kontrastów oraz szczególną biegłość techniczną, która charakteryzuje jego prace. Z kolei Anna Myśliwska w eseju "Bye,bye, Dillinger" w sposób niemal poetycki, nawiązując do używanego przez Andrzeja Jarodzkiego pseudonimu, opisuje artystyczną drogę od 1984 r. ("Dillinger zaczyna nadawać"), poprzez czasy LUXUSU ("Dillinger oskarża"), aż do początku lat 90. ("Dilliner odchodzi"). Najbardziej interesujący z punktu widzenia czytelnika, który chce bliżej zapoznać się z ewolucją twórczości Andrzeja Jarodzkiego, jest jednak moim zdaniem tekst Lili Dmochowskiej "Oryginał" (tytuł eseju nawiązuje nie do określenia artysty, ale do jednej z jego prac malarskich - autoportretu Jarodzkiego jako Giocondy, który został uhonorowany tytułem laureata w konkursie na Obraz roku 2000, zorganizowanym przez pismo "Art&Business"). Autorka zwraca uwagę na szczególną biegłość techniczną artysty, na łatwość rysowania i tworzenia prac realistycznych, którą posiada Andrzej Jarodzki, a także na ewolucję stylu - od wyrazistych, ekspresyjnych obrazów z lat 1980-1990, do ostatnich, dość wyciszonych i harmonijnych kompozycji malarskich. Lila Dmochowska zwraca też uwagę na to jak niewiele poza "marnymi amatorskimi fotografiami" pozostało dokumentacji po ekspozycjach z lat 90. (np. retrospektywie w częstochowskim BWA, galerii Entropia oraz BWA we Wrocławiu), a także po szablonach ulicznych sygnowanych "Dillinger",  ready-mades, protest-songach, obrusach-sztandarach i malunkach na podłożu tekturowym. W tekście "Alias" Mirosław Ratajczak również zagłębia się w początki twórczości Andrzeja Jarodzkiego, w genezę jego realistycznego warsztatu "z łatwością odtwarzającego ludzkie fizjonomie i gesty, pejzaż, przedmioty, które okazują się często nieprzypadkowymi rekwizytami", a także w historię portretów z lat 90., które Jarodzki malował  nie tylko na tradycyjnych podłożach, ale też we wnętrzach pubów i  Klubu Artystów na Jatkach, gdzie "obudowywał" je obyczajowym tłem z "fantastyczną" domieszką (łąki, ogrody, a nawet sawanny). Kolejny z tekstów, autorstwa Katarzyny Zahorskiej, zatytułowany jest "Rejestr skradzionych scen" i opisuje twórczość Jarodzkiego w kontekście jego relacji z naturą, swoistej koegzystencji przyrody z cywilizacją (motyw maszyny współistniejącej z postacią człowieka, ale też istniejącej niejako autonomicznie), którą obserwować można w jego pracach o charakterze  surrealistycznym. Autorka tekstu wskazuje na pokrewieństwo działań Jarodzkiego do twórczości Władysława Hasiora.
W katalogu znalazło się również kalendarium wystaw indywidualnych i zbiorowych artysty oraz część ilustracyjno-dokumentacyjna, która przybliża twórczość mniej znaną i w niewielkim stopniu zachowaną. Ta część stanowi bardzo ciekawy i zupełnie nieznany dzisiejszym odbiorcom sztuki fragmentem  historii wrocławskiej lat 80. i 90., z  czasów legendarnej już  grupy LUXUS, koncertów Martyny Jakubowicz, Świetlików i Jacka Kleyffa. Katalog "Złodziej rowerów" poświęcony twórczości wrocławskiej legendy, przybliża nie tylko twórczość Andrzeja Jarodzkiego, ale też prezentuje szereg działań artystycznych, w których uczestniczył, a które są mało lub w ogóle nie znane. Dodatkowo umieszczone przy niektórych fotografiach komentarze Andrzeja Jarodzkiego ("W dyplomowej pracowni 314 w PWSSP we Wrocławiu zawiązała się legendarna grupa Luxus. Lubiłem to zamieszanie i się tam zalęgłem",  str. 160) dają pełniejszy obraz ówczesnej rzeczywistości i tego jak wyglądały wystawy w siermiężnych czasach schyłku lat 80.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Brawurowa premiera "Manekinów" w Operze Wrocławskiej

"Staram się zbytnio nie intelektualizować swojego malarstwa" — wywiad z argentyńskim malarzem Alejandrem Mariottim

"Flamenco to sposób bycia, śmiechu...kochania..." – wywiad z artystą flamenco FARRU