Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2017

WARTO ZOBACZYĆ, odcinek 7., o Wyspiańskim w Krakowie

Obraz
Listopadowy odcinek cyklu WARTO ZOBACZYĆ  w całości chciałabym poświęcić Wyspiańskiemu, jednemu z najwybitniejszych i najwszechstronniejszych polskich artystów, zajmujących się malarstwem, projektami dla teatru, dramaturgią, poezją i... z pewnością jeszcze by się  sporo znalazło. W tym roku obchodzimy 110 rocznicę śmierci Stanisława Wyspiańskiego, którego życie i twórczość związana jest z Krakowem, dlatego też ten listopadowy (niczym dramat "Noc listopadowa") odcinek poświęcony będzie miejscom, gdzie znaleźć można dzieła autora "Wesela". Tropiąc ślady Stanisława Wyspiańskiego w Krakowie można ruszyć z dowolnego miejsca. Warto zaopatrzyć się w  mapkę (można ją dostać w punktach informacyjnych, np. ja dostałam ją w punkcie na Plantach naprzeciwko Teatru Słowackiego, gdzie swego czasu Wyspiański starał się o posadę dyrektora). Warto najpierw obejrzeć kościół Mariacki, a potem kościół franciszkanów (najlepiej po południu, bo wtedy witraż "Bóg Ojc

Franciszek Wyspiański - zapomniany rzeźbiarz krakowski

Obraz
Przy okazji wielkiej monograficznej wystawy "Wyspiański" w Gmachu Głównym Muzeum Narodowego, otwartej w 110 rocznicę śmierci autora "Wesela", krakowskie muzeum przypomniało też tragiczną postać, zapomnianego ojca artysty Franciszka. Ekspozycję "Franciszek Wyspiański - krakowski rzeźbiarz" zorganizowano w zbudowanym w 1853 r. (i 20lat później mocno przebudowanym po pożarze) Domu Józefa Mehoffera, przy ulicy Krupniczej 26, czyli w miejscu, w którym niegdyś (od 1866r.) mieszkał  Franciszek Wyspiański. Wśród jego przyjaciół były tak znane postacie jak  Artur Grottger czy Jan Matejko. Urodzony w 1836 r. we Lwowie Franciszek Wyspiański nauki pobierał w Oddziale Malarstwa i Rzeźby przy Instytucie Technicznym w Krakowie, w pracowni Henryka Kossowskiego. Debiutował jeszcze jako student w 1859 r. na wystawie zorganizowanej przez Towarzystwo Przyjaciół Sztuk Pięknych. Potem dzięki uzyskanemu stypendium kształcił się w Wiedniu. Franciszek Wyspiański 

Szepty na tle fontanny

Obraz
Fotografie Ewy Gołogórskiej- Kuci potrafią zatrzymać czas, utrwalając moment, w którym wodne kaskady opadają niczym koronkowa zasłona i odsłaniają fragmenty architektury albo majaczące gdzieś w oddali drzewa. Dzięki nim artystka może stworzyć wrażenie powrotu w miejsca, które odwiedziła, ale też atmosferę jaka temu towarzyszyła. Na nowo można zobaczyć blask słońca, usłyszeć specyficzny szmer rozmów, szum fontanny, a nawet poczuć gorąco przenikające ze ścian, na których oprawione fotografie przyciągają wzrok odwiedzających galerię. Na wystawie NICE AFTERNOON TIME krakowskiej artystki Ewy Gołogórskiej-Kuci mamy złudzenie powrotu do letniego leniwego popołudnia, podczas którego egzotyczna budowla (meczet z wieżyczkami minaretu) stanowi jedynie tło dla rozmów siedzących na ławeczkach mieszkańców. Tematu ich konwersacji stłumionych przez szum wody możemy się tylko domyślać. Na fotograficznych ujęciach ludzie są jedynie maleńkim, choć nieodzownym sztafażem. Bohaterką jes

Neoawangarda w Katowicach

Obraz
W 2017 r. obchodzimy uroczyście Stulecie Awangardy. Ekspozycje w ramach tych obchodów mogliśmy zobaczyć w Łodzi, Krakowie, Warszawie, Wrocławiu i Katowicach. W tym ostatnim mieście otwarto ostatnio 3 wystawy prezentujące dzieje śląskiej sztuki awangardowej. Jedną z ciekawszych jest "Linia i chaos" w katowickim BWA , która przypomina dzieła awangardy ukształtowanej w środowisku cieszyńskim przez przedwojennego poetę awangardowego Juliana Przybosia  oraz powojennych kontynuatorów związanych ze środowiskiem Cieszyna w latach 70. XX w.:  Jerzym Wrońskim, Andrzejem Szewczykiem i Markiem Chlandą. Na wystawie można obejrzeć również  dzieła grupy St-53 inspirującej się "Teorią widzenia" Władysława Strzemińskiego. Do  St-53 należeli m.in. Konrad Swinarski, Urszula Broll, Klaudiusz Jędrusik, Hilary Krzysztofiak, Zdzisław Stanek, Tadeusz Ślimakowski (nie tylko malarz, ale i rzeźbiarz, którego prace pokazywano w  WPKiW w Galerii Rzeźby Śląskiej na poplenerowych

Instalacja Mirosława Bałki w Muzeum Śląskim

Po raz czwarty w Muzeum Śląskim w Katowicach pojawiła się instalacja w Galerii Jednego Dzieła. Tym razem specjalnie do tego miejsca zaprojektował swoją pracę (site specific art) warszawski rzeźbiarz, rysownik, twórca filmów eksperymentalnych Mirosław Bałka. Artysta uznany, lecz kontrowersyjny. Już sam  tytuł jest niezwykle ekstrawagancki  - składa się z zestawu znaków przestankowych. Mamy więc cudzysłów poprzedzający nawias kwadratowy i zwykły, potem kropkę, średnik, przecinek, dwukropek, znak zapytania, wykrzyknik, myślnik i wielokropek. Tytuł odnosi się do ogromnej instalacji - rzeźby (?) wykonanej z blachy trapezowej, która ma być rozwiniętą formą schematu zdjęcia roentgenowskiego z zaznaczonym zarysem płuc. Artysta podobnie jak jego poprzednicy tworzący instalację dostosowaną do konkretnego miejsca odniósł się do historii muzeum, które powstało na fundamentach dawnej kopalni, do której w podziemia zjeżdżali niegdyś górnicy - to ich czarne płuca prześwietlone roentgen

Kolekcja Łozowskich w Pałacu Królewskim we Wrocławiu

Obraz
Polscy kolekcjonerzy Grażyna i Jacek Łozowscy swój zbiór sztuki powojennej pokazują obecnie we wrocławskim Pałacu Królewskim, gdzie swą siedzibę ma Muzeum Miejskie. Już 2 lata temu zwiedzić można było we Wrocławiu ekspozycję przygotowaną z bogatych kolekcjonerskich zasobów na prezentowanym wówczas anonimowo pokazie "Arcydzieła malarstwa polskiego przełomu XIX i XX wieku". W lipcu obrazy z kolekcji Łozowskich wypożyczone były na wystawę Szkoły Paryskiej "Między Montmartre'em a Montparnasse'm" w katowickim Muzeum Śląskim; można tam było podziwiać m.in. "Portret damy w czarnym kapeluszu" z 1913 r. Olgi Boznańskiej oraz "Nad Sekwaną" Hanny Rudzkiej-Cybisowej. Tym razem kolekcja, którą od pół wieku gromadzą prywatni pasjonaci i zbieracze sztuki, pokazuje spory, bo liczący ponad 130 eksponatów z zakresu malarstwa, grafiki i rysunku zbiór reprezentujący twórczość najbardziej znanych polskich artystów powojennych. Są zatem w muze

Hitler w cukierni Europa

Obraz
Wystawa "Cukiernia Europa" macedońskiego malarza i rysownika Aleksandara Stankoskiego we wrocławskiej Galerii Miejskiej to prezentacja sztuki zaangażowanej, zanurzonej w rzeczywistości politycznej, społecznej i mocno przerysowanej. Na wystawie obejrzeć można ok. 50 prac,  zarówno figuratywnych jak i abstrakcyjnych. Obrazy olejne, kolaże, szkice, grafiki, fotografie, komiksy, video i filmy to wszystko stanowi pole zainteresowań macedońskiego artysty. Nagie kobiety, kobiety z dziećmi, flagi, aluzje do sytuacji politycznej w krajach takich jak Macedonia, Bułgaria, Grecja, Albania, a także pojawiające się w jednej z sal na dole galerii widmo Hitlera. Bo widmo faszyzmu krąży nad Europą, zdaje się ostrzegać artysta. Hitler płynący na maleńkiej łódeczce w niemal neoimpresjonistycznym pejzażu, w końcu dobije do brzegu.  Na jednym z obrazów niczym hrabia Dracula w czerwonym płaszczu jest jedynym elementem w abstrakcyjnej pracy Stankowskiego. Obrazy malowane w manier

Moda na Cranacha we Wrocławiu

Obraz
Lucas Cranach Starszy należy do najwybitniejszych malarzy niemieckich przełomu średniowiecza i renesansu, choć w jego twórczości można dopatrywać się również oddziaływania manieryzmu. Był rówieśnikiem Albrechta Duerera, a niektórzy badacze sugerują wręcz, że być może podczas pobytu w Norymberdze Cranach pracował w jego pracowni. Artysta, którego prawdziwe nazwisko nie jest znane ("Cranach" to właściwie pseudonim pochodzący od miejscowości Kronach w Górnej Frankonii) był twórcą prężnie działającej pracowni w Wittenberdze, gdzie realizował  zlecenia tamtejszych elektorów - początkowo od Fryderyka III Mądrego, wielkiego mecenasa sztuki, który zaprosił go na swój dwór w miejsce włoskiego mistrza Jacopo de Barbari, następnie jego brata  Jana Mocnego, a potem  Jana Fryderyka Szlachetnego. W ciągu pół wieku stworzył liczne dzieła malarskie, kartony do gobelinów, ryciny, rysunki, a także projekty szat, herbów i godeł, a nawet wystrój wnętrz rezydencji książęcyc